Kliknęły w fałszywy link

slowopodlasia.pl 4 godzin temu
Do dyżurnego jednostki zgłosiły się dwie mieszkanki powiatu parczewskiego, które zostały oszukane w sieci. Kobiety straciły łącznie kilkanaście tysięcy złotych.Chciała sprzedać felgi Pierwszą z nich jest 45-latka, która na portalu społecznościowym z pomocą syna wystawiła na sprzedaż felgi wraz z oponami do samochodu. Niemalże od razu pojawiła się osoba zainteresowana zakupem. Konwersacja odbywała się dzięki komunikatora społecznego, na którym ustalono szczegóły. Następnie kobieta została poproszona o podanie telefonu oraz adresu email w celu dokonania płatności i przesłania paczki dzięki firmy kurierskiej. Po tym kontakt się urwał.Po dwóch dniach kupujący ponownie nawiązał kontakt, celem finalizacji zakupu. Kolejna wiadomość dotyczyła już potwierdzenia mailowego sprzedaży. Jednak nastąpił problem techniczny, gdyż wygenerowany ze sprzedany przesłany link wygasł i nie można było przejść do procesu jego realizacji. – Kupujący oświadczył, iż wygeneruje nowy link, który przekieruje do bankowości elektronicznej i tam należy postępować zgodnie ze wskazówkami. Nic nie świadoma 45-latka zalogowała się do bankowości podając login, hasło, kody weryfikacyjne, po czym niespodziewanie pojawił się błąd systemu. Po kolejnych 10 minutach zadzwonił rzekomy pracownik banku i wyjaśnił, iż w celu otrzymania płatności w wysokości 3 tys. złotych należy potwierdzić transakcje przy pomocy kodów blik. Kobieta trzykrotnie potwierdziła transakcję, do czasu, kiedy nastąpiło rozłączenie rozmowy telefonicznej. Wtedy przy użyciu aplikacji mobilnej zorientowała się, iż jej konto zostało zablokowane i wyczyszczone ze zgromadzonych środków w kwocie prawie 7 tysięcy złotych – informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Parczewie sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk.Wystawiła na sprzedaż ubrania Z kolei 52- latka po raz pierwszy wspólnie z córką postanowiła wystawić na sprzedaż używane w bardzo dobrym stanie ubrania. Ze sklepu internetowego na komórkę ściągnęła aplikację sprzedażową. Wspólnie z córka założyły konto i zamieściły ogłoszenie. Po kilku minutach odezwała się kobieta zainteresowana zakupem sukienki. W prowadzonej rozmowie przesłała gotowy link do potwierdzenia zakupu oraz otrzymania zapłaty za zakupiony towar. Po jego kliknięciu 52-latka zalogowała się do banku, podała choćby numer karty i datę jej ważności. – W międzyczasie odebrała telefon od rzekomego konsultanta aplikacji, który miał pomóc w zakończeniu transakcji oraz sparowaniu aplikacji z kontem i kartą płatniczą. 52- latka podała kilka kodów blik, które następnie potwierdziła na swoim urządzeniu. Podejrzany jednak wydał się jej fakt, iż połączenie telefoniczne było kilkukrotnie przerywane i kontynuowane z innego numeru. Wtedy 52- latka zauważyła, iż jej saldo bankowe stale maleje. Natychmiast się rozłączyła i powiadomiła bank, dokonując blokady. Kobieta straciła blisko 4 tysiące złotych – mówi sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk.Policja bada obie sprawy.
Idź do oryginalnego materiału