Stewardesy czy stewardzi to nie tylko ktoś, kto podaje kawę w powietrzu. To osoby, które czuwają nad bezpieczeństwem, potrafią uspokoić nerwy i poradzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Każdy zawód ma jednak swój początek i twarz, która jako pierwsza nadała mu znaczenie. W Polsce była nią Zofia Glińska. Od młodości wykazywała się niezwykłą niezależnością, pasjonowała się jazdą konną, pracowała w biurach i próbowała sił w różnych branżach. choćby nie podejrzewała, iż to właśnie ona zapisze się w historii jako ta, która otworzy drzwi kolejnym pokoleniom kobiet w przestworzach.
REKLAMA
Zobacz wideo Tam umierają samoloty. Cmentarzysko w Arizonie
Kim była pierwsza stewardesa? Chciała iść na studia, ale los miał dla niej inne plany
Zanim usłyszała słowo "stewardesa", jej życie przypominało serię zwrotów akcji. Zofia Glińska urodziła się w 1909 roku w Warszawie, ale dorastała w Białej, gdzie konie były dla niej nie tylko pasją, ale także codziennym środkiem transportu do szkoły. W tamtym okresie nikt nie przypuszczał, iż dziewczyna, która z gracją wskakiwała na siodło, pewnego dnia stanie się symbolem polskiego lotnictwa cywilnego. Po maturze marzyła o studiach, jednak rodzinne kłopoty zmusiły ją do pracy. Najpierw w Dyrekcji Dróg Wodnych, później w warszawskim biurze PLL LOT, gdzie rozliczała bilety i paliwo. Wszystko zmieniła wojna.
Glińska działała w Armii Krajowej pod pseudonimem "Korczak", dowodziła oddziałami sanitariuszek i brała udział w Powstaniu Warszawskim. To doświadczenie zahartowało ją na całe życie. Kiedy w 1945 roku LOT podnosił się z ruin, ona wróciła do firmy. Jednak zamiast dokumentów powierzono jej coś zupełnie nowego - stworzenie pierwszego w Polsce personelu pokładowego.
Nie miała wzorców, więc musiała wymyślać zasady od zera. Określiła rygorystyczne wymagania: znajomość języków, matura, zdrowie i prezencja. Na ogłoszenie odpowiedziało 300 kobiet, ale do finałowej szóstki trafiły tylko najlepsze. Tak zaczęła się historia nowego zawodu, a Glińska, choć nie poleciała w inauguracyjnym rejsie, została jego twarzą i pierwszym "aniołem w przestworzach".
Jaka jest historia zawodu stewardesy? Dawniej zajmowały się wieloma rzeczami
Ówczesne stewardesy różniły się od współczesnej, uśmiechniętej obsługi pokładowej. W granatowych mundurach ze złotymi szamerunkami stanowiły reprezentację kraju i budziły respekt. Ich praca nie kończyła się na dbaniu o pasażerów. Obsługiwały radiostacje, pilnowały wyważenia samolotu i przewoziły korespondencję Czerwonego Krzyża. Po lądowaniu zamiast chwili wytchnienia czekały je kolejne zadania: tłumaczenia, pomoc w formalnościach czy choćby zakupy dla podróżnych.
Zofia Glińska, pierwsza kierowniczka personelu pokładowego, dbała zarówno o przeszkolenie, jak i o nienaganny wizerunek. Symboliczny wymiar miały choćby furażerki. W Londynie witano polskie stewardesy salutem, kojarząc ich nakrycia głowy z marynarką wojenną. To dzięki niej nowa profesja gwałtownie nabrała prestiżu i stała się wizytówką polskich lotów.
Choć w inauguracyjnym rejsie w sierpniu 1945 roku poleciała Aldona Skirgiełło, to Glińska wyznaczyła standardy i nadała tej pracy odpowiednią rangę. Jej determinacja sprawiła, iż zawód na stałe związał się z podróżami i elegancją w powietrzu. W 1949 roku, z powodu swojej przeszłości w Armii Krajowej, musiała odejść z LOT-u i rozpocząć inną drogę zawodową. Zmarła wiele lat później, 4 marca 2005 roku, pozostawiając po sobie historię, której nie sposób wymazać z dziejów polskiego lotnictwa. Czy zawód stewardesy przez cały czas kojarzy się z prestiżem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.