Choć pluskwy są malutkie, potrafią skutecznie uprzykrzyć życie. Ich ukąszenia długo swędzą, a same owady świetnie ukrywają się w miejscach, o których rzadko się myśli. Wystarczy moment, by wślizgnęły się do walizki i wróciły z nami z wakacji. Nic dziwnego, iż wiele osób ma je z tyłu głowy podczas pobytu w hotelach i pensjonatach. Na szczęście da się gwałtownie sprawdzić, czy łóżko jest wolne od takich "gości". Ostatnio pokazała to pewna stewardesa, dzieląc się swoim niezawodnym patentem.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamy coraz większe oczekiwania na wakacjach. Polscy hotelarze widzą to
Jak poznać, iż w łóżku są pluskwy? Wypróbuj patenty stewardesy
Stewardesa Hannah, znana na TikToku jako @cabincrew_han, wrzuciła film, który błyskawicznie przyciągnął uwagę amatorów podróży. W krótkim nagraniu pokazała, co robi zaraz po wejściu do hotelowego pokoju. Zamiast rzucać się na łóżko, zaczyna od szybkiej kontroli. Na początku przegląda narożniki materaca, bo tam najłatwiej znaleźć pierwsze sygnały obecności pluskiew. Szuka ciemnych kropek na szwach i drobnych fragmentów przypominających wyschnięte łuski. - Wystarczy kilka sekund, żeby zobaczyć, czy coś tu nie pasuje - przyznaje.
Tiktokerka pokazała też patent, który bazuje na zapachu. Kładzie kostkę mydła przy końcu łóżka i wychodzi z pokoju, licząc, iż aromat zachęci owady do opuszczenia kryjówek. Ten sposób wymaga czasu, więc traktuje go jako opcję dodatkową. Jej ulubione zagranie jest dużo szybsze. Podnosi bok materaca, pochyla się i dmucha pod spód. Wyjaśnia, iż pluskwy reagują na dwutlenek węgla (a także na ciepłotę ciała oraz substancje wydzielane przez skórę), dlatego potrafią wyjść, gdy poczują ludzki oddech w swojej strefie. jeżeli nie do końca przekonuje cię ten sposób, możesz sprawdzić metody polecane przez dermatologów. Zwracają uwagę np. na specyficzny zapach w pokoju czy drobne ślady krwi na pościeli. To sygnały, które pomagają wychwycić problem.
Pod filmem pojawiły się również inne rady od internautów. Jedna stewardesa napisała, iż zawsze sprawdza też zagłówek łóżka, bo tam często tworzą się większe skupiska. Ktoś inny zdradził, iż w sytuacjach awaryjnych pomaga ciepło z suszarki lub żelazka, choć nie jest to metoda na każdą okazję. Wśród komentarzy przewijała się jedna myśl. Lepiej zajrzeć w miejsca, do których zwykle nie przykładamy uwagi. To drobiazg, który może oszczędzić nam sporo kłopotów zarówno na wakacjach, jak i po powrocie do domu.
Co zrobić z walizką po powrocie z wakacji? Lepiej nie ryzykuj niechcianych lokatorów
Powrót z wakacji zwykle zaczyna się od małego rozgardiaszu. Zanim jednak walizka wyląduje na dywanie, lepiej znaleźć miejsce, w którym można ją bezpiecznie rozpakować. Balkon, garaż lub łazienka sprawdzą się idealnie, bo gładkie powierzchnie utrudniają owadom poruszanie się i pozwalają nam zachować pełną kontrolę. Ubrania warto od razu przełożyć do plastikowych worków i zanieść prosto do pralki. choćby te, które wyglądają na czyste, mogą ukrywać niespodziankę, więc wysoka temperatura i gorąca woda są tu znacznie pewniejszym rozwiązaniem niż domowe środki.
Następny krok to dokładne obejrzenie walizki. Szwy, suwaki, kieszenie i podszewka to miejsca, gdzie najłatwiej coś przeoczyć. Pomaga latarka, a odkurzacz ze szczelinową końcówką usuwa to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Po odkurzeniu worek lub pojemnik należy od razu wynieść do śmietnika. Twarde walizki dobrze znoszą parę wodną, a wysoka temperatura działa na pluskwy wyjątkowo skutecznie, więc parownica może okazać się świetnym wsparciem. Przy miękkich torbach sprawdza się jeszcze jeden sposób. Gdy pojawia się choćby odrobina niepewności, można schować je do szczelnego worka na dłuższy czas. Brak dostępu do powietrza zrobi swoje.
Przedmioty, które źle znoszą pranie lub wysoką temperaturę, jak książki, elektronika czy delikatne obuwie, najlepiej oczyścić parą albo włożyć na kilka dni do zamrażarki. Pluskwy nie radzą sobie z mrozem, więc takie chłodzenie skutecznie rozwiązuje sprawę, gdy nie można użyć innych metod. Po wszystkim pozostaje już tylko obserwować mieszkanie. Przez kilka tygodni warto zerkać na szwy materaca i okolice ramy łóżka, bo ewentualne ślady właśnie tam pojawiają się najwcześniej. Czy sprawdzasz łóżko po wejściu do pokoju w hotelu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.












