Województwo lubelskie zawsze kojarzyło nam się z zieloną krainą. Już kilka razy w niej byliśmy i zawsze wracaliśmy pełni zachwytu. Ostatni raz odwiedziliśmy ją w styczniu i teraz wróciliśmy w ramach 7. Turystycznych Mistrzostw Vlogerów i Blogerów. Ruszyliśmy w LUBELSKIE odkrywając wiele pięknych i ciekawych miejsc. Do niektórych z nich wróciliśmy, a inne odkryliśmy po raz pierwszy. Spotkaliśmy wielu wspaniałych ludzi z pasją, spróbowaliśmy regionalnych potraw i dotarliśmy do miejsc, o których często nikt nie wie. Zapraszamy na piękną podróż po województwie lubelskim. Przygotowaliśmy również relację filmową z naszej podróży. Zainspiruj się!
Jedziemy w LUBELSKIE
Mieszkamy w Małopolsce, więc na zwiedzanie woj. lubelskiego przeznaczyliśmy kilka dni. Do pierwszej atrakcji mieliśmy 2 godziny i 40 minut. Jechaliśmy na Rzeszów, a potem na Roztocze. To była kraina, do której najpierw chcieliśmy dotrzeć. W głowie mieliśmy już wstępny plan na miejsca, które chcemy odwiedzić podczas mistrzostw. Bierzemy w nich udział już 3. raz. Mieliśmy 3. miejsce z woj. świętokrzyskim w czwartej edycji oraz 3. miejsce z woj. lubuskim w szóstej edycji.
Jechaliśmy i w wielu miejscach musieliśmy się zatrzymywać – to piękne kadry wschodzącego słońca, to konie biegające w swojej zagrodzie. Wyglądało to wszystko kapitalnie.
Szlakiem wież widokowych województwa lubelskiego
Naszą podróż nazwaliśmy podróżą „Szlakiem wież widokowych województwa lubelskiego”. Trochę ich odwiedziliśmy. Budowa niektórych została dofinansowana ze środków Unii Europejskiej. Tak samo u nas w Małopolsce są takie platformy obserwacyjne. Właśnie w tym roku, Polska obchodzi 20-lecie wejścia do Unii Europejskiej. Podczas naszej podróży widzieliśmy wiele takich i podobnych tablic.
Baszta w Józefowie i kamieniołom „Babia Dolina”
Pierwszym miejscem z wieżą widokową był Józefów, przy którym znajduje się kamieniołom „Babia Dolina”. To interesująca baszta, która jest bardzo charakterystyczna ze względu na swój wygląd. Można z niej obserwować kamieniołom, który jest już nieczynny. Dawniej wydobywano tutaj piaskowiec. Na zwiedzanie warto przeznaczyć około 30 minut. Parking znajduje się tuż przy wieży.
- Współrzędne: 50.4745, 23.0524.
Rezerwat Czartowe Pole
Przejechaliśmy kilka minut i znaleźliśmy się na parkingu przy rezerwacie Czartowe Pole. To jedno z naszych ulubionych miejsc na Roztoczu i w woj. lubelskim. Gdy dojechaliśmy na miejsce, to jeszcze nie było nikogo. Słychać było tylko śpiewające ptaki. Pamiętam, iż gdy byliśmy tutaj pierwszy raz, to było bardzo zielono. Teraz mieliśmy podobnie. Ścieżka prowadziła tuż nad rzeką Sopot. Miejscami maszerowaliśmy po drewnianych pomostach. Na zwiedzanie warto przeznaczyć około 45 minut. W okolicy jest sporo ścieżek do spacerowania.
- Współrzędne: 50.4410, 23.1080.
Szumy nad Tanwią
Szumy nad Tanwią uznawane są za najpiękniejsze miejsce na Roztoczu. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ faktycznie to miejsce ma niesamowity klimat. Na zwiedzanie warto przeznaczyć 2 godziny. To idealny czas na spokojną wędrówkę. Trasa biegnie nad rzeką Tanew. Dawniej na rzece, znajdowało się przejście pomiędzy zaborem rosyjskim i austriackim. Na trasie oprócz szumiącej wody, dotrzesz np. do Źródełka Miłości, z którym związana jest interesująca legenda. Mówi ona, iż kto napije się wody, tego marzenia się spełnią. Później nie wracaliśmy tym samym szlakiem, tylko zrobiliśmy pętlę.
- Współrzędne: 50.3943, 23.1959.
Wieża widokowa Susiec
Ta wieża znajduje się tuż przy drodze, więc łatwo do niej dotrzeć. Mimo iż jest niewielka, to rozciągają się z niej okazałe widoki. Parking jest tuż obok wieży. Poniżej zamontowano duży napis „ROZTOCZE”. Wieża jest zabudowana, więc choćby osoby z lękiem wysokości spokojnie sobie poradzą.
- Współrzędne: 50.4236, 23.2138.
Kamieniołom i wieża widokowa w Nowinach
To jedno z naszych ulubionych miejsc na Roztoczu. Wieża widokowa znajduje się w Nowinach, a pieszo trzeba przejść przez dawny kamieniołom. Całe otoczenie wygląda bajecznie. Niektórzy samochodem dojeżdżają prawie pod wieżę, ale my polecamy zatrzymać się przy drodze głównej na parkingu, a potem podejść około 10 minut.
- Współrzędne: 50.4326, 23.1322.
Góra Piekiełko (Wzgórze Kamień)
Góra Piekiełko to niesamowite miejsce, które odwiedziliśmy podczas naszej podróży po woj. lubelskim. Dojście na miejsce zajmuje kilka minut, a na szczycie mierzącym 348 m n.p.m. można odkryć małą skalną krainę. Co ciekawe, mało kto o niej wie. O tym dowiedzieliśmy się od miejscowego. Skoro piekiełko, to musi być z tym miejscem związana jakaś legenda. I faktycznie – głosi ona, iż diabeł założył się z miejscowym o jego duszę, iż w ciągu jednej nocy zbuduje tutaj piekło. Niestety kogut zapiał, a diabeł nie dokończył budowy. Te kamienie, to pozostałości legendarnego piekła. Brzmi ciekawie? Dla nas tak, dlatego ruszyliśmy na dalsze odkrywania Lubelskiego.
- Współrzędne: 50.4979, 23.1559.
Wieża widokowa w Krasnobrodzie
Dotarliśmy do Krasnobrodu, gdzie znajduje się zalew oraz kolejna wieża widokowa. Dojście z parkingu zajmuje 3 minuty. To kolejne piękne miejsce widokowe. Spodziewaliśmy się, iż pomimo majówki będzie dużo ludzi, a tutaj tylko kilka osób. Takie wieże widokowe to świetny pomysł na wycieczki z dzieckiem. Z samochodu blisko i można zachęcić dzieci do wspólnych wędrówek.
- Współrzędne: 50.5501, 23.2045.
Kuchnia regionalna: wątróbka po zamojsku z cebulą i jabłkiem
Gdy byliśmy już w Krasnobrodzie, to zdecydowaliśmy się poszukać jakiejś restauracji z regionalnym jedzeniem. Okazało się, iż restauracja Szwagrówka serwuje kilka propozycji. Są to między innymi: wątróbka po zamojsku z cebulą i jabłkiem, schab po roztoczańsku czy pierogi roztoczańskie. Można było wybrać różne rzeczy, a dla Mai oczywiście naleśniki z lodami, ponieważ było bardzo gorąco.
Wieża widokowa Wierzchowiny
Z pełnymi brzuchami pojechaliśmy dalej. Obraliśmy teraz kierunek na wieżę widokową Wierzchowiny. Dotarliśmy tam ubitą drogą, a potem zastaliśmy piknik. Rodzinki zrobiły sobie ognisko – było gwarno i wesoło. My wdrapaliśmy się na samą górę i obejrzeliśmy piękne krajobrazy.
- Współrzędne: 50.6528, 23.1404.
Zbiornik Krynice
Jechaliśmy dalej poza utartym szlakiem i dojechaliśmy nad Zbiornik Krynice. Zatrzymaliśmy się tam na kilka chwil. Są specjalnie przygotowane ławeczki. Zaciekawiła nas bardzo jedna rzecz. Młody chłopak, może kilkunastoletni miał wędkę i łowił ryby. Podbudowało nas to, iż młoda osoba ma jakąś pasję i to wędkarstwo.
- Współrzędne: 50.5895, 23.3791.
Pierogi z gęsiną i sosem pomarańczowym – lubelskie smaki. Spróbujesz?
Nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w Restauracji Ignis, gdzie podawane są pierogi z gęsiną i sosem pomarańczowym. Zaintrygowani takim połączeniem, pojechaliśmy, żeby ich spróbować i porozmawiać o ich fenomenie. Te pierogi otrzymały specjalną nagrodę i nie dziwimy się, ponieważ smak jest wyborny. Pierwszy raz jedliśmy gęsinę.
Archipelag Roztocze – Park Żywiołów
Tuż przy powyższej restauracji znajduje się Park Żywiołów. To kolejne interesujące miejsce na naszej trasie, które przeznaczone jest głównie dla rodzin z dziećmi. W Parku Żywiołów mogliśmy odkryć magiczne Roztocze dzięki zmysłów: zapachu, węchu czy słuchu. Dodatkowo były różne multimedia oraz sala zabaw, a choćby tor laserowy. A na zewnątrz obiektu, mogliśmy odwiedzić Park Miniatur Kresowych.
- Współrzędne: 50.5643, 23.3880.
Nocleg w prawdziwej lubelskiej agroturystyce
Jeden z noclegów mieliśmy w prawdziwej lubelskiej agroturystyce. Było to gospodarstwo znajdujące się z dala od zgiełku miasta, a choćby od drogi głównej. Zakończyliśmy dzień z cudownym widokiem zachodzącego słońca i obudziliśmy się w pięknych okolicznościach przyrody. To było coś wspaniałego. Mieliśmy mały, skromny pokój, ale bardzo przyjemny. Aż żal, iż nie spędziliśmy tam więcej dni. Nie mogliśmy jednak zostawiać, ponieważ czekały na nas kolejne przygody.
Wieża widokowa w Kornelówce
Wieża widokowa w Kornelówce, to kolejne miejsce znajdujące się poza oczami turystów. Zlokalizowana jest przy drodze, dlatego łatwo tam trafić. To jedno z najbardziej nieoczywistych atrakcji woj. lubelskiego. My takie miejsca bardzo lubimy. Zobacz sam na ten krajobraz. Otoczenie wieży jest niezwykle malownicze, a wszędzie widać okazałe pola z rzepakiem.
- Współrzędne: 50.7788, 23.3509.
Roztocze i Roztoczański Park Narodowy (Polska Marka Turystyczna)
W Mistrzostwach Vlogerów i Blogerów wybraliśmy temat „Polskie Marki Turystyczne”. Tutaj w woj. lubelskim oprócz Roztocza, wyróżnienie otrzymały jeszcze Kraina Lessowych Wąwozów oraz Lublin. Tam także jeszcze trafimy.
Na Roztoczu nie mogliśmy pominąć Roztoczańskiego Parku Narodowego. Wczesnym rankiem dojechaliśmy do Zwierzyńca, gdzie można zobaczyć np. kościół „Na Wyspie”. Ten teren jest rajem dla rowerzystów. Tereny są względnie płaskie, więc spokojnie można kręcić na dwóch kółkach z dzieckiem. My pojechaliśmy nad Stawy Echo. w okresie letnim to popularne miejsce, ponieważ znajduje się tam plaża. Nam bardzo podobały się te drewniane pomosty z widokiem na wodę i las. Polecamy wybrać się szlakiem ze Stawów Echo do centrum Zwierzyńca.
W Zwierzyńcu weszliśmy do Ośrodka Edukacyjno – Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego. To bardzo interesujące miejsca, gdzie można zrobić dziecku lekcję edukacyjną. Obowiązują bilety wstępu, a po wejściu otrzymuje się słuchawki z audioprzewodnikiem. Jest to interesujące miejsce dla całej rodziny. Przewodnik ciekawie opowiada i oprowadza nas po różnych salach.
- Współrzędne: 50.6060, 22.9697.
Wieża widokowa na Białej Górze
Kilka chwil od Zwierzyńca znajduje się wieża widokowa na Białej Górze. Dojście z parkingu zajmuje kilka minut. Wieżę widać już z samochodu. Ścieżka prowadzi przez teren ostoi hodowli konika polskiego. Konik polski jest symbolem Roztoczańskiego Parku Narodowego. Gdy tam dotarliśmy, to niestety nie udało się ich zobaczyć. Dowiedzieliśmy się, iż mogły schować się w lesie ze względu na upał.
- Współrzędne: 50.5884, 22.9974.
Przenieśliśmy się z XIX do XXI wieku. Po drodze był oczywiście XX wiek. Wizyta w Zagrodzie Roztocze
Dowiedziliśmy się, iż w lubelskiej Zagrodzie Roztocze można spróbować kolejnego regionalnego przysmaku. Dokładnie chodzi o Piróg Biłgorajski (Pieróg Biłgorajski). Na pierwszy rzut oka wygląda jak bochenek chleba lub jakieś ciasto. A co to dokładnie jest? To połączenie gotowanych ziemniaków, kaszy gryczanej i lekko kwaśnego sera. Gospodarz powiedział nam, iż najlepiej dodać jeszcze do tego sos kurkowy.
Po krótkiej rozmowie okazało się, iż w ciągu kilku minut możemy przenieść się z XIX do XXI wieku. Z XIX wieku pochodzą drewniane chaty. Tam niedługo będzie znajdował się skansen. Gospodarze mają wiele skarbów, które warto pokazać turystom. Mieliśmy przyjemność spacerować z Panem Henrykiem, który opowiedział nam wiele ciekawostek z historii (tej bliższej i tej dalszej).
Z XX wieku pochodzi karczma, w której podawane są różne regionalne specjały: między innymi właśnie piróg biłgorajski podany z sosem kurkowym czy mieszek z podgrzybkami polany sosem pieczeniowym z ziemniakami obszańskimi i zestawem surówek. Na samym końcu mamy wiek XXI, czyli nowoczesny obiekt z kręgielnią, SPA, salą zabaw, a choćby salą weselną!
Trafiliśmy na prawdziwe lubelskie wesele!
Podczas wizyty w Zagrodzie Roztocze, trafiliśmy na prawdziwe lubelskie wesele. Sala była już przygotowana i czekała na gości weselnych. Na wiejskim stole również znalazły się regionalne przysmaki, np. Bułeczki Obszańskie. Takiego obrotu sprawy z weselem się nie spodziewaliśmy. Sami na codzień zajmujemy się fotografią i filmowaniem ślubów, ale w woj. lubelskim jeszcze nie byliśmy.
W Krainie Lessowych Wąwozów (Polska Marka Turystyczna)
Kraina Lessowych Wąwozów to kolejna kraina z wyróżnionej listy (Polska Marka Turystyczna). Lubimy tam wracać. Okolice Kazimierza Dolnego wspominamy bardzo miło. Tych wąwozów jest tyle, iż ciężko zliczyć, a niektóre są w ogóle poza utartym szlakiem. Przez większość można przejechać samochodem, ponieważ normalnie prowadzi tam droga do gospodarstw i domów. jeżeli masz problemy z chodzeniem, to spokojnie samochodem zwiedzisz te wąwozy.
Kraina Lessowych Wąwozów to także wiele ludzi z pasją. Kilka takich osób odwiedziliśmy i przekonaliśmy się, iż robią niesamowite rzeczy, oddając temu całe serce. Ale zacznijmy od początku. Spotkaliśmy się z pasjonatem regionu i przewodnikiem Oskarem, który zna ten teren jak własną kieszeń. Dzięki niemu mogliśmy odkryć miejsca, o których kilka osób wie.
Wąwolnica – zaginione średniowieczne miasto
Rozpoczęliśmy w Wąwolnicy. Dawniej była to Wawelnica założona przez Księcia Kraka. W 1346 roku Wąwolnica została lokowana przez Kazimierza Wielkiego. Ciężko uwierzyć, iż dawniej istniał tutaj zamek. w tej chwili znajduje się tam Bazylika Mniejsza M.B. Kębelskiej i parafia pod wezwaniem św. Wojciecha. Obok jest kaplica z Cudowną Figurką Matki Bożej Kębelskiej.
Gdy zeszliśmy do cudownego źródełka, to pomiędzy drzewami mogliśmy zobaczyć odkopane mury miasta. kilka jednak z niego pozostało. Poszliśmy następnie w kierunku centrum miasta i mogliśmy przenieść się w dawne czasy. Zobaczyliśmy np. drzwi, które kiedyś służyły jako wejście do warsztatów lub sklepów.
- Współrzędne: 51.2944, 22.1470.
Wąwóz Lipinki w Mareczkach
Niedaleko znajdował się Wąwóz Lipinki. To mało znane miejsce, które warto odwiedzić. Na początku jest tablica informacyjna, dzięki której lepiej możemy odkryć to miejsce. Spacer po wąwozie daje wielkie uczucie chłodu. Polecamy wybrać się tam w upalny dzień.
- Współrzędne: 51.2923, 22.1249.
Grób Moczara i spotkanie ze starszym małżeństwem
Kolejnym miejscem był grób Mieczysława Moczara w Rąblowie. Widać było, iż niektórzy ludzie opiekują się tym miejscem. Obok jest pomnik bitwy pod Rąblowem, a dalsze otoczenie to wąwozy. Gdy spacerowaliśmy sobie w kierunku wąwozu, to spotkaliśmy starsze małżeństwo. Chwilę porozmawialiśmy. Okazało się, iż Pan uczestniczył tutaj w rajdach jako mały chłopiec. Opowiedział nam o tych terenach, a teraz razem z żoną przyjechali zbierać pokrzywy do swoich potraw. To było bardzo interesujące doświadczenie.
- Współrzędne: 51.3039, 22.0910.
Nadwiślańska Kolej Wąskotorowa w Karczmiskach
Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy Nadwiślańskiej Kolei Wąskotorowej w Karczmiskach. Ta czekała już na odjazd. Wcześniej wyruszyły drezyny z turystami. Mogliśmy tam zobaczyć stojące pociągi oraz dowiedzieć się wielu rzeczy. Wcześniej najlepiej sprawdzić rozkład i przyjechać przed czasem, żeby ominąć kolejki. Kolejka kursuje na odcinkach:
- Karczmiska – Opole Lubelskie (lub Poniatowa)
- Karczmiska – Polanówka – Karczmiska
- Współrzędne: 51.2158, 21.9980.
Dąb Władek z Zagrzęby
Władek z Zagrzęby liczy się już sobie około 690 lat! Nie jest tak popularny jak Dąb Bartek w woj. świętokrzyskim, ale warto do niego przyjechać. Znajduje się tuż przy drodze. Ma 882 cm obwodu i jest wspierany przez podpory. W 2010 roku drzewo miało zostać wycięte ze względu na poważne uszkodzenia. Ostatecznie dalej stoi i można go podziwiać.
- Współrzędne: 51.2328, 21.9728.
Grodzisko Żmijowiska
Nie spodziewaliśmy się, iż odkryjemy takie miejsce, jakim jest Grodzisko Żmijowiska. To oddział Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. W tym miejscu można przenieść się w czasie. Znajduje się tutaj zrekonstruowane grodzisko, które dzięki pracownikom nabiera dawnego klimatu. Dzięki takim ludziom z pasją, można odkryć tajemnice Słowian. To muzeum pod gołym niebem, a tuż obok przepływa rzeka Chodelka.
- Współrzędne: 51.2184, 21.9000.
Ośmiornica rogowska – niezwykły labirynt wąwozów
W Krainie Lessowych Wąwozów znajduje się niezwykły labirynt wąwozów, który zwany jest ośmiornicą rogowską. Wyznaczone są tam choćby ścieżki edukacyjne, a ich przejście zajmuje kilka godzin. To miejsce znajduje się na uboczu, dlatego można tam znaleźć ciszę i spokój.
- Współrzędne: 51.2604, 21.9628.
Warsztaty z kogutem w Muzeum Koguta i Kazimierskich Tradycji Kulinarnych
Zawitaliśmy później do Muzeum Koguta i Kazimierskich Tradycji Kulinarnych, gdzie mieliśmy mieć warsztaty wyplatania koguta. Kogut jest symbolem Kazimierza Dolnego. Według legendy, kogut uratował miasto ze szponów diabła. Czart zamieszkał tutaj i upodobał sobie okoliczne koguty. Po wejściu na warsztaty mogliśmy poznać tradycje piekarnicze Kazimierza Dolnego. To było bardzo interesujące doświadczenie. Na sam koniec każdy otrzymał wypieczonego koguta oraz Certyfikat Czeladniczy Piekarza Koguciarza. U nas głównym piekarzem była Maja.
Park Miliona Róż i Zabytków Kresowych
W Kazimierzu Dolnym wszyscy spacerują po Rynku, odwiedzają zamek, a my pojechaliśmy do Parku Miliona Róż i Zabytków Kresowych. Niektóre róże już kwitły, a zabytki robiły wrażenie. Spróbowaliśmy choćby kawy z różą. Tutaj w parku rozciąga się piękny widok na Zamek w Janowcu, który zlokalizowany jest po drugiej stronie rzeki. Przez park oprowadziła nas Pani Agnieszka, właścicielka z „różaną” pasją.
Zabytki kresowe zrobiły na nas duże wrażenie. Dopracowane są w najmniejszych szczegółach. Gdy Pani Agnieszka pokazała nam na zdjęciach zabytki otoczone różami, to byliśmy zachwyceni. Wszystko wyglądało jak w bajce. Sam zobacz poniżej, jak to wszystko wygląda.
- Współrzędne: 51.3170, 21.9264.
Ruiny willi Stanisława Szukalskiego
Nieco poza centrum Kazimierza Dolnego znajdują się ruiny willi Stanisława Szukalskiego. kilka osób tam dociera. Stanisław Szukalski to polski malarz i rzeźbiarz. Był przywódcą Szczepu Rogate Serce. Ciekawostką jest to, iż Szukalski przyjaźnił się z ojcem Leonardo DiCaprio i potem z samym Leonardo. To była tak duża przyjaźń, iż popularny aktor zaczął nazywać Stanisława Szukalskiego swoim dziadkiem.
- Współrzędne: 51.3135, 21.9188.
Albrechtówka – niesamowity punkt widokowy na Wisłę
W pobliżu ruin willi znajdował się piękny punkt widokowy Albrechtówka. Można zobaczyć stamtąd rzekę Wisłę, po której warto wybrać się w rejs statkiem. Dotrzegliśmy również rezerwat przyrody Krowia Wyspa oraz Zamek Janowiec. Dojście z parkingu zajmuje zaledwie 3 minuty.
- Współrzędne: 51.3111, 21.9112.
Nocne zwiedzanie Kazimierza Dolnego
O 20:50 byliśmy umówieni na nocne zwiedzanie Kazimierza Dolnego z pochodniami. To unikatowa atrakcja, która dostępna jest właśnie w województwie lubelskim. Razem z przewodnikiem, Panią Elą ruszyliśmy najpierw na zwiedzanie miasta, a potem do Wąwozu Królewskiego. Na tym zwiedzaniu byliśmy już w 2019 roku i teraz po kilku latach tutaj wróciliśmy. Całe zwiedzanie trwa 2 godziny. Podczas niego można poznać liczne ciekawostki związane z Kazimierzem Dolnym. To interesujące przyżycie, które każdemu polecamy.
Rodzinne Gospodarstwo „Manufaktura Różana” Końskowoli
Wczesnym rankiem dotarliśmy do ludzi z pasją, do rodzinnego gospodarstwa o nazwie „Manufaktura Różana”. To miejsce, które z sercem tworzą Pani Jola i jej córka Ola. Ależ tam pachniało! Spróbowaliśmy choćby ciasteczek z dziką różą, konfiturę i pyszne soki. To miejsce było bardzo kolorowe. choćby ławeczka otoczona była różami. W tym miejscu można znaleźć prawdziwe polskie produkty. Później Pani Jola zabrała nas na pola, gdzie rosną ich róże. To właśnie tam zbiera płatki, które potem są wykorzystywane w produkcji.
- Współrzędne: 51.4077, 22.0478.
Gdy wyjeżdżaliśmy, to Pani Jola powiedziała, żeby odwiedzić jeszcze sąsiedni wąwóz w Skowieszynie. Pojechaliśmy tam i bardzo dobrze, ponieważ przejazd wąwozem był bardzo ciekawy.
Kafelcoffee – Pracownia Ceramiki
Chwilę po odwiedzinach w różanym królestwie i wąwozie, pojechaliśmy do małej miejscowości Trzebiesza. W niej znajduje się Kafelcoffee, czyli pracownia ceramiki Pani Beaty, która tworzy w małej pracowni wielkie cuda. Mieliśmy okazję toczyć na kole garncarskim i stworzyć swój kubek oraz miseczkę z napisem mynaszlaku.pl. Co więcej, Pani Beata z mężem organizują warsztaty dla dzieci: ceramiczne, ekologiczne, sensoryczne. Lubimy takie miejsca, które angażują i zaciekawiają dzieci.
- Współrzędne: 51.1675, 22.0177.
AlpakaRosa – spotkanie ze zwierzętami
AlpakaRosa to kolejne miejsce, które znajduje się na uboczu. To kameralne miejsce, do którego można trafić po wcześniejszym umówieniu. Czemu tak jest? Ponieważ Pani Dorota wymarzyła sobie stworzenie miejsca, gdzie nie będzie hałasu i tłumów ludzi. Gdy tutaj dotrzesz, to wybierzesz się z alpakami na spacer po wąwozie. Oprócz tego można je nakarmić i zobaczyć inne zwierzęta. Znajduje się w miejscowości Nowy Gaj. Podczas wizyty będziesz tylko Ty, Twoja rodzinka i znajomi, zwierzaki i Pani Dorota. Takie miejsca są warte odwiedzenia.
- Współrzędne: 51.2608, 22.2303.
Lublin (Polska Marka Turystyczna)
Ostatnim miejscem na naszej mapie podróży po województwie był Lublin, również nagrodzony Polską Marką Turystyczną. Zatem ruszyliśmy na zwiedzanie stolicy woj. lubelskiego. Zwiedzaliśmy jednak nieco inaczej, ponieważ dzięki questa, stworzonego przez Lubelską Regionalną Organizację Turystyczną. To interesujący sposób na zwiedzanie danych miejsc i zaangażowanie w zwiedzanie dzieci. Każdy przecież chce odkryć finałowe hasło. A na samym końcu czeka nagroda. Dzięki questom można odkryć szczegóły, o których by się normalnie nie wiedziało. Dodatkowo weszliśmy na Szlak Lubelskiego Koziołka. Kraków ma smoki, Wrocław krasnale, a Gdańsk lwy. Tutaj w Lublinie mieszkają koziołki. Kilka z nich udało się spotkać na naszym szlaku.
Lublina nie trzeba szeroko przedstawiać. Stare Miasto i zamek robią duże wrażenie. Warto przyjechać tam zwłaszcza o poranku, gdy jest spokojnie. Podczas zwiedzania miasta mogliśmy zobaczyć miejsca, które zostały wyremontowane dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Są tam specjalne tablice, które o tym informują.
Napis Hollywood
Taka atrakcja nie zdarza się zbyt często. Okazuje się, iż w województwie lubelskim znajduje się napis Hollywood! Dokładnie zlokalizowany jest w miejscowości Szastarka niedaleko Kraśnika i Lublina.
- Współrzędne: 50.8709, 22.3179.
Wizyta w Lubelskim Ośrodku Informacji Turystycznej i Kulturalnej
Odwiedziliśmy również Lubelski Ośrodek Informacji Turystycznej i Kulturalnej, w której mogliśmy dowiedzieć się wielu cennych rzeczy o regionie. Spotkaliśmy się z Panią Dorotą Lachowską oraz dziewczynami z informacji turystycznej. Wspaniali ludzie. Jesteśmy im bardzo wdzięczni za pomoc i całej ekipie działającej na Lubelskie Travel na Instagramie. Pomimo gorącego okresu, jakim jest początek maja, otrzymaliśmy wiele informacji, wskazówek i podpowiedzi. Cały czas otrzymujemy pomoc w promocji naszych treści, w których pokazujemy woj. lubelskie.
To właśnie Lubelska Regionalna Organizacja Turystyczna wspiera nas podczas naszej podróży. Razem chcemy wprowadzić Lubelskie na podium w Mistrzostwach Vlogerów i Blogerów. Wierzymy, iż uda się to zrobić. Podróż po woj. lubelskim, to kolejna wspaniała przygoda, dzięki której możemy sobie przypomnieć miejsca, które już znamy, odkryć wiele nowych atrakcji i poznać ludzi z pasją. Na koniec zobacz jeszcze więcej zdjęć z naszej podróży.
Nasz wpis powstał w ramach 7. Turystycznych Mistrzostw Blogerów organizowanych przez Polską Organizację Turystyczną. Mieliśmy przyjemność reprezentować województwo lubelskie. Dziękujemy za zaufanie! Partnerem bloga w czasie naszej podróży była Lubelska Regionalna Organizacja Turystyczna.
#dobrzezejestemyrazem