Kierowca taksówki został najlepszym doradcą

newskey24.com 18 godzin temu

Nie понимаю, что вы себе позволяете! На зелёный надо ехать, а не стоять! старuszka na задnim siedzeniu stuknięciami palców uderzała w skórzaną torbę.

Przepraszam, ale przed nami stoi samochód, nie mogę go po prostu przebić, spokojnie odrzekł kierowca taksówki, nie odwracając głowy.

Muszę zdążyć na spotkanie z córką! Omijajcie go! nie ustawała pasażerka.

Widzicie sami korek. Poczekajmy chwilę, rzucił spojrzeniem w lusterko wsteczne.

Boże, co to za koszmar! kobieta opadła na oparcie i westchnęła ciężko. Zawsze coś nie gra. Najpierw kłótnia, a teraz jeszcze spóźnienie

Taksówka sunęła wolno po zatłoczonej ulicy. Kierowcę, Jakuba Piotra Piotrowskiego, obserwował w lusterku. Sześciokrotna starsza pani w eleganckim jasnoszarym garniturze, z zadbanym cięciem włosów, nerwowo trząsała zamkiem torby. Dolna warga lekko drżała.

Wiesz, najważniejsze spotkania czasem przychodzą z lekkim opóźnieniem. Los daje nam chwilę na zebranie myśli powiedział nagle taksówkarz.

Kobieta spojrzała na niego zaskoczona.

To ty mi mówisz? zapytała.

Tak. Wspomniałaś o kłótni. Może ten korek to okazja, żeby przemyśleć, co powiedzieć córce, kiedy ją zobaczysz? jego głos był niski i spokojny.

Przepraszam, nie prosiłam o rady, odparła, po czym westchnęła: Ale w sumie nie ma to znaczenia. Zrobiłam się w kłótni z córką. Chce wyjechać z kraju. Twierdzi, iż tu nie ma przyszłości. A ja zostanę sama.

Nazywam się Jakub Piotr przedstawił się. W moim taksówce ludzie często dzielą się historiami. Może i tobie będzie lżej?

Coś w jego tonie rozluźniło kobietę.

Jadwiga Zofia odezwała się. No cóż, historia Córka wpadła w głowę, iż w Hiszpanii będzie lepiej. Co tam ma? A ja? Siedzę, robię czapeczki dla wnuków, które nigdy nie założą?

Jakub zatrzymał się na czerwonym świetle i po chwili odpowiedział:

Wiesz, mój syn też wyjechał. Do Kanady, dziesięć lat temu. Byłem przeciw.

I jak sobie z tym radziłeś? w głosie Jadwigi zabrzmiał szczery zainteresowanie.

Najpierw nie radziłem. Byłem obrażony, nie odbierałem telefonów. Potem zrozumiałem, iż tracę cenne chwile. Życie jest krótkie, a gniew to jak noszenie ciężkiego kamienia w kieszeni. Szkodzi tylko tobie.

Taksówka ruszyła i powoli wślizgnęła się w strumień.

Łatwo powiedzieć westchnęła. Syn choć dzwoni?

Oczywiście. Rozmawiamy wideo co tydzień. Widziałem wnuki, nazywają mnie Dziadkiem Jasiem. W zeszłym roku pojechałem do nich. To pierwszy raz w życiu wyjechałem za granicę.

Nie bałeś się? Sam w obcym kraju?

Strasznie, ale kiedy widzisz szczęśliwe oczy syna i wnuków, wszystkie lęki znikają. Świat nie jest tak wielki, jak się wydaje. Odległości istnieją głównie w naszej głowie.

Jadwiga zamyśliła się, patrząc przez okno.

Nie rozumiem, dlaczego jej tu źle. Ma dobrą pracę, mieszkanie

A pytałaś?

Co pytała?

Dlaczego chce wyjechać? Czy naprawdę zapytałaś, bez oskarżeń i pretensji?

Jadwiga zamilkła. Samochód sunął dalej, a za oknem rozbrzmiewał wiosenny gwar Warszawy.

Nie, chyba nie przyznała w końcu. Zaczęłam od tego, iż jest niewdzięczna, iż zostawia matkę

Może warto zacząć od pytań? Jakub skręcił koło, omijając dziurę. Wiesz, zostałem taksówkarzem po przejściu na emeryturę. Trzydzieści lat spędziłem w fabryce jako inżynier. I wiesz, co odkryłem? Ludzie najbardziej potrzebują kogoś, kto ich wysłucha. Po prostu wysłucha, bez ocen i rad.

I tak pomagasz wielu? zapytała z lekką ironią Jadwiga.

Nie wiem, czy pomagam, ale często widzę, iż ludzie spokojniej wychodzą z taksówki. Miesiąc temu woziłem młodego studenta, który drżał rękami, bo zapomniał pierścionka zaręczynowego. Zabraliśmy się, wróciliśmy po pierścionek, a potem zadzwonił i powiedział, iż ona się zgodziła.

Jadwiga uśmiechnęła się nieświadomie.

Masz ciekawą pracę, Jakubie.

Ludzie są ciekawi, poprawił kierowca. Każdy ma swoją historię. Znamy się dopiero piętnaście minut, a już wiem, iż jesteś kochającą matką, która boi się zostać sama.

Mówisz to tak lek

Idź do oryginalnego materiału