W latach 90. wiele osób z ulgą pozbywało się mebli rodem z PRL-u. Masywne konstrukcje ustępowały miejsca lżejszym formom, a marzeniem stały się nowoczesne zestawy z katalogów. Z czasem jednak okazało się, iż dawni projektanci potrafili tworzyć rozwiązania wyjątkowo praktyczne. Półkotapczany i meblościanki dawały więcej miejsca do przechowywania niż modne minimalizmy. W połączeniu z nowym designem wracają dziś jako funkcjonalne meble pasujące do współczesnych wnętrz.
REKLAMA
Zobacz wideo Sprzedawał krzesła w mieszkaniu i w garażu. Krześlarz zrobił furorę
Czy półkotapczan jest wygodny? Wyśpisz się na nim jak na normalnym łóżku
Półkotapczan to mebel, który jeszcze niedawno uchodził za relikt przeszłości, a dziś znów podbija rynek. Jego popularność w PRL-u wynikała z prostego powodu: w blokach brakowało miejsca, a ten sprytny wynalazek łączył funkcję szafki i łóżka. Po rozłożeniu zapewniał wygodne spanie, a po złożeniu wyglądał jak elegancka zabudowa. W tamtych czasach bywał często sercem pokoju dziecięcego, gdzie w dzień tworzył przestrzeń do zabawy, a wieczorem zamieniał się w wygodne łóżko. Nic dziwnego, iż teraz, w dobie małych mieszkań i kawalerek, zainteresowanie tym meblem odżyło na nowo.
Na rynku działa coraz więcej firm, które produkują nowoczesne półkotapczany. Sporo się różnią od modeli sprzed dekad. Są wyposażone w lekkie mechanizmy, bezpieczne systemy składania, pełnowymiarowe materace i estetyczne fronty dopasowane do współczesnych trendów. Do wyboru mamy konstrukcje pionowe i poziome, w zależności od układu pokoju. Wysokie modele wyglądają jak zabudowane szafy, podczas gdy poziome świetnie wpasowują się w przestrzeń pod oknem. Ceny zaczynają się od ok. 3000-4000 zł, ale za bardziej designerskie egzemplarze w nowoczesnym stylu loftowym czy skandynawskim trzeba zapłacić choćby kilkanaście tysięcy.
Największy atut mebla? Oczywiście oszczędność miejsca. W kawalerkach półkotapczan w kilka chwil zmienia salon w sypialnię, a w pokojach gościnnych pozwala wygodnie przenocować bliskich. Coraz częściej producenci dodają też szafki i półki, które zamieniają go w funkcjonalną zabudowę. Właśnie ta wszechstronność sprawia, iż to rozwiązanie ponownie zdobywa w Polsce sporą popularność.
PółkotapczanFot. Tothkaroj (Wikimedia/ CC 3.0)
Czy meblościanki są jeszcze modne? Nikt nie przypuszczał, iż wrócą na salony
Meblościanki przez lata kojarzyły się z ciężkimi konstrukcjami z płyty paździerzowej, które zajmowały całe ściany i eksponowały kryształy w przeszklonych witrynach. Dla wielu osób były symbolem zagraconego salonu. Dziś jednak te meble wracają do łask, choć w zupełnie nowym wydaniu.
Nowoczesne modele różnią się od PRL-owskich przede wszystkim wyglądem. Zamiast masywnych brył dominują lekkie, modułowe zestawy, które można dowolnie ustawiać i dopasowywać do pomieszczenia. Wiszące szafki, otwarte półki i miejsce na telewizor nadają im współczesnego charakteru. Popularne są matowe wykończenia, połączenia drewna z bielą oraz industrialne akcenty. Coraz częściej całość uzupełnia oświetlenie LED, które podkreśla dekoracje i ociepla wnętrze.
Współczesne meblościanki świetnie sprawdzają się w minimalistycznych aranżacjach, a jednocześnie rozwiązują problem przechowywania. Neutralne kolory pasują zarówno do małych mieszkań, jak i przestronnych domów. Dzięki modułowej budowie mebel można łatwo rozbudować o kolejne elementy lub uprościć, gdy zajdzie taka potrzeba.
Gdzie się sprawdzą poza salonem? W pokojach młodzieżowych zastąpią biurka i szafy, a w przedpokojach mogą pełnić funkcję praktycznej zabudowy z miejscem na ubrania i buty. Ceny zaczynają się od kilku tysięcy złotych za podstawowe zestawy, a kończą na droższych projektach szytych na miarę. To dowód, iż klasyka, odpowiednio odświeżona, nigdy się nie starzeje. Co sądzisz o półkotapczanie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.