Z danych Głównego Urzędu Statycznego wynika, iż w I kwartale 2025 roku przeciętny metraż nowego mieszkania wynosił 50,7 m kw. To mniej niż w poprzednich latach. W 2024 było to 51,9 m kw, a w 2023 53 m kw. Nie oznacza to jednak, iż liczba mniejszych lokali rośnie. Wręcz przeciwnie, dostępność kawalerek oraz kompaktowych dwóch pokoi spada. To zła wiadomość dla singli, młodych par oraz inwestorów.
REKLAMA
Zobacz wideo Rejestr cen i uregulowanie patodeweloperki to dobry pomysł? Pytamy eksperta
Co się dzieje na rynku mieszkań? Brakuje mniejszych lokali
Dlaczego ludziom tak zależy na mniejszym metrażu? - To naturalna reakcja na wzrost cen i zmianę stylu życia nowych pokoleń. choćby jeżeli dziś mniejsze mieszkania postrzegane są jako kompromis, w dłuższej perspektywie stają się coraz bardziej strategicznym zasobem. Zmieniający się model życia (późniejsze zakładanie rodzin, mobilność zawodowa, wzrost popularności pracy zdalnej) oznacza, iż zapotrzebowanie na kompaktowe lokale utrzyma się przez kolejne lata - powiedział prezes spółki Q3D Locum Grzegorz Woźniak, cytowany przez propertynews.pl.
- Mniejsze mieszkania są nie tylko tańsze w zakupie i utrzymaniu, ale także łatwiejsze do wynajęcia, co sprawia, iż stają się idealnym wyborem zarówno dla osób kupujących pierwsze "M", jak i dla inwestorów szukających stabilnych aktywów - dodał. Dane nie pozostawiają jednak złudzeń. W I kwartale 2025 roku 10 proc. nowych inwestycji na rynku pierwotnym w ogóle nie oferowało mieszkań o powierzchni do 50 m kw. Z kolei na rynku wtórnym luka sięga aż 25 proc. Nie jest to optymistyczna prognoza dla młodych ludzi, którzy już teraz muszą zmagać się z wysokimi stopami procentowymi oraz wkładem własnym.
Małe mieszkanie (zdjęcie ilustracyjne)Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Wyborcza.pl
Największe powodzenie mają małe mieszkania. Co na to deweloperzy?
- Budowa mniejszych mieszkań na pierwszy rzut oka może wydawać się korzystna: więcej lokali na tej samej działce to potencjalnie więcej sprzedaży. Jednak w praktyce to większe jednostki mieszkaniowe pozwalają efektywniej rozłożyć koszty części wspólnych, infrastruktury czy miejsc garażowych. Co więcej, często to właśnie większe mieszkania przyciągają klientów rodzinnych, uznawanych za "bezpieczniejszych" z punktu widzenia płynności sprzedaży - wyjaśnił Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza. Chociaż największym zainteresowaniem cieszą się małe nieruchomości, aktualnie wiele miast wciąż promuje lokale rodzinne, czyli te o powierzchni 60-80 m kw. i więcej. Prędzej czy później deweloperzy mogą na tym jednak sporo stracić. - W takich warunkach utrzymywanie modelu inwestycyjnego skoncentrowanego wyłącznie na mieszkaniach 3- i 4-pokojowych może oznaczać niedostosowanie produktu do rzeczywistego klienta. Deweloperzy, którzy odpowiednio wcześnie przeanalizują lokalny mikroklimat popytowy i dostosują układy lokali do potrzeb odbiorców, nie tylko zwiększą tempo sprzedaży, ale także zmniejszą ryzyko przestojów inwestycyjnych - podsumował ekspert.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.