Kiedy żarty przestają być zabawne – o byciu kobietą w męskim zespole projektowym

seksdylematy.blog 1 tydzień temu

Na początku traktowałam to jako niewinną zabawę. Podczas spotkań z klientami i działem marketingu pojawiały się żarty w męskim stylu – często nieco seksistowskie, czasem sprośne. Koledzy po chwili przepraszali, ale robili to ze śmiechem, jakby chcieli powiedzieć: „Wiesz, to tylko żart, nie bierz tego serio”.

Przez pierwsze tygodnie wzruszałam ramionami. Przecież chciałam dobrze wypaść, nie psuć atmosfery, nie wyjść na osobę „zbyt wrażliwą”. Ale po kilku miesiącach zauważyłam, iż coś we mnie zaczyna pękać. Każdy kolejny komentarz zamiast rozluźniać, budził frustrację. Czułam, iż powoli staję się obcą osobą we własnym zespole.

Dlaczego tak się dzieje?

W świecie projektowania i IT wciąż dominują mężczyźni. Wiele kobiet w branży opowiada, iż doświadcza mikroagresji – drobnych zachowań, które same w sobie mogą wydawać się błahe, ale w dłuższej perspektywie są męczące i podkopują pewność siebie.

Żarty, które „przecież nikomu nie robią krzywdy”, mają realny wpływ na atmosferę i poczucie bezpieczeństwa w pracy. Gdy śmieją się wszyscy oprócz Ciebie, automatycznie jesteś stawiana poza grupą. A przecież praca zespołowa polega na współpracy, nie na wykluczeniu.

Nie jesteś sama

Czy to tylko moja wrażliwość? Absolutnie nie. Wystarczy zajrzeć na fora dla projektantek UX czy graficzek, aby zobaczyć podobne historie. Kobiety piszą o „chłopięcych klubach” w firmach, gdzie poważne spotkania zmieniają się w serię docinków.

Raporty, takie jak badania Creative Equals czy Women in Tech UK, pokazują jasno: subtelne uprzedzenia i nieprofesjonalne komentarze są jednymi z głównych powodów, dla których kobiety rezygnują z pracy w takich środowiskach.

Co możesz zrobić?

  1. Zaufaj swoim odczuciom – jeżeli czujesz, iż coś jest nie w porządku, masz rację.
  2. Zwróć uwagę na wpływ, nie intencję – choćby jeżeli „to tylko żart”, jego efekt jest realny i krzywdzący.
  3. Wyznacz granicę – spokojne „Zostawmy takie żarty poza pracą” czy „Dla mnie to nie jest zabawne” może wystarczyć, by pokazać, iż nie akceptujesz takich zachowań.
  4. Znajdź sojusznika – porozmawiaj z osobą, której ufasz (np. PM, HR).
  5. Chroń swoją energię – jeżeli projekt i tak Cię stresuje i nie daje satysfakcji, warto rozważyć, czy naprawdę warto w nim zostawać.

Na zakończenie

To, iż czujesz dyskomfort, nie jest Twoją winą. Nie jesteś przewrażliwiona ani zbyt wrażliwa. Masz prawo oczekiwać profesjonalizmu i szacunku.

Dla wielu kobiet freelancing albo praca z mniejszymi, bardziej otwartymi klientami okazuje się lepszym rozwiązaniem – bo wtedy same decydują, z kim pracują.

Bo w pracy projektantki nie chodzi tylko o estetykę, funkcjonalność czy kreatywność. Chodzi też o to, aby czuć się bezpiecznie, docenianą i traktowaną na równi.

Wilczyca

Idź do oryginalnego materiału