Zajętość to choroba. Pomyśl o swoim życiu i życiu swoich bliskich. Większość z nas ma tendencję do robienia wszystkiego, co w naszej mocy – wypełniania każdej minuty wydarzeniami, aktywnościami, zadaniami i obowiązkami. Myślimy, iż robienie więcej przyniesie nam więcej satysfakcji, sukcesu, szczęścia itp. Niestety często jest dokładnie odwrotnie. Mniej może być o wiele bardziej satysfakcjonujące na dłuższą metę. Ale jesteśmy tak zafiksowani na swoich wyborach, iż nie możemy tego zobaczyć.
A więc…
- Kiedy pracujemy, gwałtownie i nieprzerwanie przechodzimy od jednego zadania do drugiego lub wykonujemy wiele zadań – żonglujemy pięcioma rzeczami naraz, a mimo to wciąż mamy wrażenie, iż zrobiłyśmy za mało adekwatnych rzeczy .
- Kiedy w końcu postanawiamy, iż zaczniemy ćwiczyć, idziemy w to na całego. Katujemy się wysiłkowymi treningami, zmuszamy się do ćwiczeń ponad siły. Skutkuje to tym, iż wyczerpane i obolałe poddajmy się po dwóch tygodniach.
- Kiedy idziemy do restauracji, chcemy spróbować wszystkich przystawek, drinków i dań, delektując się… no właśnie, czy aby na pewno delektując? Wychodzimy z bólem brzucha, wzdęciami i wkurzone same na siebie.
- Kiedy jedziemy do nowego miasta, chcemy zobaczyć wszystko – każdy punkt z przewodnika i zrobić wszystkie zdjęcia, na tle wszyściutkich atrakcji, ładnych drzwi, kolejnych kaw i ciastek itd. Ostatecznie gubimy przyjemność podróżowania i poznawania nowych miejsc, do domu wracamy całkowicie wyczerpane.
Jak można okiełznać chęć robienia za dużo? Po prostu skup się bardziej na robieniu mniej, duś w sobie chęci robienia więcej i więcej, jeżeli nie jest to oczywiście konieczne.
Zajmie to trochę czasu ale już oczy w końcu się otworzą i będziesz mogła podpisać się pod poniższymi
- Kiedy pracuję, wykonuję tylko jedną rzecz na raz, za to z pełnym skupieniem. A kiedy złapię się na wielozadaniowości lub czuję się przytłoczona, biorę nową kartkę i robię listę najważniejszych do zrobienia dziś rzeczy. I tak, ta lista może zawierać tylko jedną rzecz.
- Kiedy dwa dni temu poszłam na siłownię, chciałam zrobić tyle ćwiczeń, jakby od jednego treningu miało mi ubyć 10 kg. Zauważyłam to i powstrzymałam się. Zrobiłam solidny trening, ale na miarę moich możliwości. Dzięki temu mam ochotę na kolejny i z przyjemnością na tę siłownię wrócę.
- Kiedy jestem restauracji, nie staram się smakować i jeść jak najwięcej. Dzięki temu wychodzę zadowolona, najedzona, ale nie przejedzona.
- Kiedy podróżuję do nowego miasta, nie próbuję robić wszystkiego. Wybieram kilka rzeczy do zobaczenia i nie spieszę się. Zostawiam sobie coś na następny raz.
Zróbmy trochę mniej… i sprawmy, by to, co robimy, znaczyło więcej.
Oto pięć znaków, iż teraz jest adekwatny czas, żeby zacząć:
- Czujesz się przytłoczona wszystkim, co jest do zrobienia. Pamiętaj, nadmierne zaangażowanie to największy błąd popełniany przez większość ludzi. Sprawia, iż życie staje się stresujące i przytłaczające. Kuszące jest wypełnianie każdej chwili dnia zadaniami z listy rzeczy do zrobienia, wydarzeniami, obowiązkami i rozrywkami. Nie rób tego sobie. NIE MOŻESZ zrobić wszystkiego. Trzeba odpuścić niektóre rzeczy.
- Próbujesz (świadomie lub podświadomie) zrobić wszystko. Innym poważnym problemem, który sprawia, iż tak wielu z nas utknęło w wyniszczającym cyklu zajętości, jest fantazja, iż możemy być wszystkim dla wszystkich, wszędzie naraz i bohaterkami na wszystkich frontach. Ale to oczywiście nie jest możliwe w prawdziwym życiu. Jesteśmy ludźmi i mamy swoje ograniczenia. Musimy porzucić tę ideę robienia wszystkiego, zadowalania wszystkich i bycia wszędzie jednocześnie. Albo zrobisz kilka rzeczy dobrze, albo wszystko zrobisz źle. Taka jest prawda.
- Nie masz czasu w docenienie przestrzeni w ciągu dnia. Twoje życie to nie tylko rzeczy, które robisz, to także otwarta przestrzeń między rzeczami. Oznacza to, iż sama przestrzeń jest również czymś, co należy docenić. Na przykład, jeżeli spędzasz poranek na medytacji i czytaniu, poranek jest nie tylko wartościowy ze względu na medytację i czytanie – przestrzeń wokół tych dwóch czynności jest również niesamowita. Moment rozkładania maty, moment oczekiwania na kawę itp.
- Straciłaś orientację w swoich priorytetach. Priorytety nie są realizowane automatycznie. Musisz znaleźć czas na to, co jest dla ciebie ważne – czas z partnerem, czas z dziećmi, czas na tworzenie, czas na naukę, czas na ćwiczenia itp. Odłóż wszystko inne na bok, aby znaleźć czas.
- Twoja fizyczna przestrzeń to bałagan. Jeśli nie masz wystarczająco dużo czasu, aby uporządkować swoją przestrzeń fizyczną, robisz zbyt wiele niewłaściwych rzeczy. Porządkowanie przestrzeni fizycznej może prowadzić do mniej zagraconej przestrzeni mentalnej — bałagan ciągnie nas i rozprasza nas bardziej, niż często zdajemy sobie z tego sprawę. Pamiętaj więc, iż pytanie o to, co chcesz mieć przy sobie jest zasadniczo pytaniem o to, jak chcesz przeżyć swoje życie.