Kiedy przyszedłem do nich w odwiedziny, bardzo wstydziłem się swojego obuwia — było stare i niemodne. Matka Marii taktownie udawała, iż niczego nie zauważyła. Następnego dnia zaprosiła mnie na kawę i podarowała nowe, bardzo modne botki

przytulnosc.pl 2 godzin temu

Kiedy byłem jeszcze mały, moja mama postanowiła wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy, a ja zostałem z ojcem. Zawsze przynosiła mi prezenty i często przesyłała je pocztą. Jednak po kilku latach ciągłych podróży mama zdecydowała, iż nie wróci już do domu. Co się stało i dlaczego tak postąpiła, do dziś nie wiem. Ale mój ojciec przez resztę życia uważał mnie za winnego tego, iż mama opuściła rodzinę. Przyczyna takiego zachowania ojca również pozostała dla mnie zagadką.

Kiedy byłem już absolwentem, ale lata szkolne nie mogłem nazwać najlepszymi w moim życiu. Nie miałem przyjaciół, koledzy z klasy nie byli dla mnie zbyt życzliwi. A mówiąc delikatnie, nie wyglądałem zbyt atrakcyjnie. Ojciec nie kupował mi nowych ubrań, więc ciągle chodziłem w swoich starych rzeczach. „Ja cię wyżywiam, powinieneś się tego cieszyć” — mówił ojciec. A wszystkie zarobione pieniądze wydawał na siebie.

Dbałem o swoje ubrania i starałem się nie zwracać uwagi na uwagi kolegów z klasy. Nie chciałem tłumaczyć, iż nie mam innego wyjścia, ponieważ wyglądało to bardzo upokarzająco. To samo dotyczyło obuwia — nosiłem je przez lata, chociaż były już za małe dla mnie. Skończyłem szkołę z wyróżnieniem i samodzielnie dostałem się na uniwersytet. Tam też nie znalazłem przyjaciół i znów nosiłem to, co miałem.

Przypadkowo poznałem Marię, która uczyła się ze mną na jednym roku. Zaczęliśmy się spotykać i pewnego dnia postanowiła mnie przedstawić swoim rodzicom. Kiedy przyszedłem do nich w odwiedziny, bardzo wstydziłem się swojego obuwia — było stare i niemodne. Matka Marii taktownie udawała, iż niczego nie zauważyła. Następnego dnia zaprosiła mnie na kawę i podarowała nowe, bardzo modne botki.

Podczas naszych spotkań zawsze obawiałem się, iż nie zaakceptują mnie w swojej rodzinie. Ale moi przyszli teść Krzysztof i teściowa Ewa od razu potraktowali mnie jak własnego syna. Nie wiem, za co zasłużyłem na taką uprzejmość, ale nie miałem końca szczęścia. Na ślub podarowali nam dom, a zacząłem pracować w firmie teścia. Zaczęliśmy żyć w dostatku i teraz mogłem pozwolić sobie na wszystko, co było potrzebne.

Jestem wdzięczny Bogu za to, iż życie ułożyło się właśnie tak. Kiedy mój ojciec dowiedział się, iż mam teraz wszystko dobrze, zażądał, żebym go utrzymywał. Ponieważ powinienem mu za wszystko, co dla mnie zrobił. Teściowa Ewa, słysząc naszą nieprzyjemną rozmowę, zadzwoniła do teścia Krzysztofa z prośbą, żeby natychmiast przyjechał.

Teść Krzysztof wyraźnie wyjaśnił mojemu ojcu, Janowi, iż nie jest tu jego miejsce i podziękował za wspaniałego syna, ale poprosił, żeby nigdy więcej nie przychodził. Ojciec przerwał ze mną kontakt, mama Anna rzadko dzwoni, ponieważ urządziła sobie życie za granicą, a my szykujemy się do zostania rodzicami.

Chcę dać radę takim ojcom, jak mój. Nie warto tak postępować ze swoimi dziećmi, ponieważ nadejdzie czas, gdy i wy otrzymacie takie samo traktowanie.

Idź do oryginalnego materiału