Kiedy przyjaźń staje się rom-friendship – granice, które warto znać

seksdylematy.blog 1 godzina temu

Przyjaźń między kobietą a mężczyzną to temat stary jak świat.
Dla jednych – oczywisty i możliwy.
Dla innych – zawsze „na granicy czegoś więcej”.
Ale dziś coraz częściej pojawia się nowa forma bliskości: rom-friendship – coś pomiędzy przyjaźnią a romantyczną relacją, bez oficjalnych zobowiązań, ale z emocjonalną i często fizyczną bliskością.

To relacja, która potrafi być piękna, ale też bardzo skomplikowana.
Bo między „tylko przyjaciółmi” a „jesteśmy razem” istnieje cała przestrzeń emocji, uczuć i niedopowiedzeń.


Rom-friendship – czyli blisko, ale nie „na poważnie”

To relacja, w której dwoje ludzi czuje się ze sobą dobrze, ufa sobie, rozumie się i spędza dużo czasu razem.
Czasem dochodzi do flirtu, przytulenia, wspólnych nocy, czasem choćby do seksu.
Ale – bez deklaracji, bez etykiety, bez planów na przyszłość.

Brzmi idealnie?
Na początku często tak właśnie jest.

Rom-friendship daje to, czego brakuje w zwykłej przyjaźni – namiętność.
I to, czego często brakuje w związku – lekkość.
Ale prędzej czy później pojawia się pytanie:

„A co my adekwatnie dla siebie znaczmy?”


Dlaczego tak wiele kobiet wchodzi dziś w rom-friendshipy?

  1. Lęk przed zobowiązaniem – po trudnych relacjach, rozwodach czy toksycznych związkach wiele kobiet potrzebuje oddechu.
    Rom-friendship daje bliskość bez ryzyka „utonięcia” w czyichś oczekiwaniach.
  2. Potrzeba bliskości – bo samotność boli, a ciało i serce pragną kontaktu.
    Taka relacja pozwala poczuć ciepło drugiej osoby, choćby jeżeli to nie „prawdziwa miłość”.
  3. Zmienione role społeczne – współczesne kobiety mają własne życie, pracę, pasje.
    Nie potrzebują już „drugiej połówki” w sensie ratunku, tylko partnera do towarzystwa – wtedy, gdy tego chcą.

Cienka granica między wolnością a iluzją

Największym ryzykiem rom-friendshipu jest brak synchronizacji emocji.
Jedna osoba często zaczyna czuć więcej.
Druga – broni swojego dystansu.

I choć oboje mogą mówić:

„Nic poważnego, po prostu się lubimy”,
to emocje mają swoje prawa.

Ktoś zaczyna tęsknić, ktoś się zamyka.
Ktoś chce „porozmawiać”, ktoś woli milczenie.
I nagle okazuje się, iż lekkość zamienia się w napięcie, a przyjaźń – w ciszę.


Rom-friendship a psychologia emocji

Psychologowie podkreślają, iż rom-friendship to relacja z dużą dozą ambiwalencji – łączy bezpieczeństwo przyjaźni z nieprzewidywalnością flirtu.
Działa, dopóki obie strony naprawdę chcą tego samego.
Ale wystarczy drobna różnica w oczekiwaniach, a równowaga się rozpada.

Dlatego w takich relacjach najważniejsza jest szczerość – nie tylko wobec drugiej osoby, ale przede wszystkim wobec siebie.
Jeśli w głębi serca wiesz, iż się przywiązujesz – nie udawaj, iż to tylko „luźna relacja”.
Bo emocje nie czytają regulaminów.


Granice, które warto znać i chronić

  1. Nie pozwól, by rom-friendship zastąpił Ci prawdziwą relację, jeżeli w niej naprawdę tęsknisz za miłością.
    To nie jest zły układ – dopóki nie próbujesz w nim zagłuszyć pustki.
  2. Rozmawiaj otwarcie o granicach.
    Jeśli potrzebujesz wyłączności – powiedz. jeżeli nie – też powiedz.
    Milczenie tworzy złudzenia.
  3. Zachowaj przestrzeń dla siebie.
    Nie poświęcaj pasji, przyjaciół ani poczucia własnej wartości dla relacji, która nie ma nazwy.
  4. Nie bój się zakończyć, jeżeli czujesz ból.
    To, iż coś było dobre przez chwilę, nie znaczy, iż musi trwać wiecznie.

Rom-friendship może być doświadczeniem – ale nie celem

Dla wielu kobiet to etap – czas, by nauczyć się lekkości, zaufania, granic.
To relacja, która może dać coś wartościowego, jeżeli wiesz, czego od niej chcesz.

Ale jeżeli czujesz, iż zamiast wolności czujesz niepokój – to znak, iż czas pójść dalej.

Bo prawdziwa dojrzała bliskość zaczyna się tam, gdzie kończy się udawanie, iż nic nie czujesz.


A Ty? Miałaś kiedyś relację, która balansowała między przyjaźnią a miłością?
Czy da się utrzymać równowagę, gdy serce i rozsądek idą w różne strony?
Podziel się swoim doświadczeniem – może właśnie dzięki takim rozmowom nauczymy się mówić o emocjach z większą świadomością, nie wstydem.

Wilczyca

Idź do oryginalnego materiału