Siedział przy kuchennym stole, powoli popijając zupę. Jego twarz była spokojna, niemal oderwana od rzeczywistości. Ona stała naprzeciw, głos jej drżał, łamał się, słowa spadały jak grad. Ale to nie była złość. To było zmęczenie. Niepokój. To ten ból, który zbierał się tygodniami, aż w końcu wybuchł, nielitościwie, bez upiększeń. Wyrzucała mu, iż znów pożyczył […]