Kazik w podróży: Dara – miejsce pełne ciekawostek

angora24.pl 1 dzień temu

Pierwsze, co Królik zobaczył w Darze, jeszcze przez szyby samochodu, to wydrążone w jasnych skałach otwory przypominające okna i drzwi. Podróżnik był przekonany, iż to wyjątkowe osiedle, a każde wejście należy do osobnego domu. Okazało się, iż to, co Kazik mylnie wziął za skalne apartamenty, było grobowcami. Chowano w nich zmarłych, wierząc, iż będą mogli ponownie zrodzić się spomiędzy skał. Owa praktyka była symbolem pogańskich kultów i wierzeń, które mieszkańcy Dary celebrowali choćby wtedy, kiedy oficjalnie kazano im przejść na chrześcijaństwo.

Pracujący tutaj od lat 80. XX wieku archeolodzy odkryli także niedawno ogromny grób masowy, w którym spoczywają szczątki setki ludzi. Według badaczy miejsce to jest wyjątkowe w skali światowej, a wiele kości może należeć do żołnierzy poległych w VI wieku.

Szalenie zaciekawiły Kazika cysterny

Wielkie, podparte wysokimi kolumnami zbiorniki na wodę umieszczone były głęboko pod gruntem w różnych częściach 40-tysięcznej osady. Jeden z nich, potocznie nazywany lochem, jest w tej chwili pięknie podświetlony i można zejść po schodkach na jego dół. Z tej perspektywy jeszcze lepiej widać monumentalność budowli. Co więcej, masywne kamienne 15-metrowe podpory, przy których turyści robią sobie zdjęcia, są wyższe od tych słynniejszych znajdujących się w Stambule (Yerebatan Sarnıcı).

Podróżnik nie mógł się nadziwić, jak dużo pracy musiało kosztować ludzi zbudowanie ich, skoro nie posiadali nowoczesnych maszyn. Przykładowo tylko sama cysterna ukryta pod kościołem była magazynem dla aż dwóch milionów litrów wody. Tę przechwytywano do specjalnych kanałów w momencie spływania z gór. Później, zabezpieczona pod terenem miasta, gwarantowała mieszkańcom przetrwanie najgorszych susz. Jej zapas był istotny również w momencie ataku wroga i odcięcia dostępu do źródeł wody poza murami osady.

Wstęp na teren Dary jest darmowy, a nowe domy stoją pomiędzy historycznymi skarbami. Ich mieszkańców można zobaczyć wszędzie wokół podczas zwiedzania starożytnych zabytków. w tej chwili tubylcy zmagają się z dużym problemem braku wody. Koryta strumieni są zupełnie wyschnięte; na domach stawia się specjalne beczki do magazynowania deszczówki.

Podczas zwiedzania Kazik spotkał również wiele dzieci. Wszystkie były zaciekawione jego obecnością. Zagadywały go, recytowały wierszyki, a choćby śpiewały piosenki. Kilkoro z nich z euforią przedstawiło również podróżnikowi zwierzęcego przyjaciela – osiołka, którego widać na okładce „Angorki”.

Idź do oryginalnego materiału