"Śliczna jest ta torebka, ma taki piękny karmelkowy kolor", usłyszałam od Pani stojącej obok. Odpowiedziałam "Dziękuję" i oddaliłam się z uśmiechem na twarzy i w duszy. Zawsze to miło usłyszeć takie słowa. Chyba za rzadko, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, mówimy sobie miłe słowa i komplementy. A szkoda, bo to kilka kosztuje, a wiele znaczy.
Torebka ma rzeczywiście śliczny kolor i w ogóle bardzo mi się podoba. Choć zwykle noszę większe torebki, to taka też jest bardzo przydatna, a czasami wręcz potrzebna. Na dodatek spokojnie zmieści się w niej portfel, telefon, klucze, chusteczki, pomadka ochronna, czyli takie niezbędne minimum.
Zwykle torebka jest dodatkiem do stylizacji, a dziś nie wiem, czy tak jest czy może cała reszta pełni tę funkcję. Tak czy siak podoba mi się bardzo. Pochodzi ze sklepu internetowego Bonprix, tak jak sznurowane botki, które również bardzo przypadły mi do gustu. Na dodatek jak już wspominałam w poprzednim poście są mega wygodne i kojarzą mi się z filmem "Enola Holmes" (właśnie Enola miała takie podobne). Z pewnością będą się jeszcze nieraz pojawiać.
Mój dzisiejszy zestaw, to biała bluzka, czarny sweter, plisowana spódnica w panterkę, wspomniane wyżej botki oraz brązowo-złocista torebka, a także okulary w panterkowej oprawie. Na wierzch kurtka ramoneska.
Ramoneska-Lidl, sweter-New Yorker, bluzka-nn, spódnica-Biedronka, botki i torebka-Bonprix, okulary-F&F.
Do następnego!
Pa!