To wielka chwila dla najmniejszego polskiego żaglowca rejowego. Kapitan Głowacki po raz pierwszy w swojej historii przekroczył równik.
Krzysztof Romański, 9.11.2024 r.
Choć do służby pod biało-czerwoną wszedł ponad 73 lata temu, dopiero dziś w swoim życiorysie zapisał zmianę półkuli. Punktualnie o godz. 5.24 czasu statkowego Kapitan Głowacki za rufą zostawił równik, przechodząc go na 28. stopniu długości geograficznej zachodniej. W Polsce była wówczas godz. 7.24. Brygantyna jest w rejsie z Wysp Zielonego Przylądka do Fortalezy w Brazylii w ramach Niebieskiej Szkoły.
Równik powitał nas mglistą pogodą. Wiała czwórka, stan morza trzy. Dlatego wstrzymamy się z chrztem równikowym aż aura stanie się bardziej przyjazna. To ma być święto dla całej załogi – mówi Żaglowcom Michał Bielski, dowodzący Kapitanem Głowackim.
Kapitan doskonale zna specyfikę rytuałów równikowych. Swój własny chrzest przeszedł 7 stycznia 2009 roku na pokładzie Fryderyka Chopina podczas rejsu kanadyjskiej Class Afloat. Oprócz Michała Bielskiego w obecnej załodze Kapitana Głowackiego są jeszcze dwie osoby, które były wcześniej na najdłuższym równoleżniku: to pani bosman Zuzanna Śmierzchalska i oficer Maciej Dowigiałło. Reszta z 21-osobowego grona to neofici, którym już wczoraj (6 listopada) Neptun przysłał swoje poselstwo. Trzeba przyznać, iż w słowach nie przebierano:
Wy, morusy pospolite, niewdzięcznicy parszywi, śmiertelnicy niegodni, zakradacie się podstępem do równika nadzorowanego przez Pana Naszego Neptuna, Władcę Mórz i Oceanów oraz innych wód wszelakich, tako słonych jak i słodkich – czytamy w liście pisanym przez Trytona, który zaanonsował uroczystość chrztu: Niniejszym uroczyście zapowiadamy, iż w związku ze zbliżaniem się korabia Kapitan Głowacki do równika, każden świętym sigilem naznaczon członek załogi rzeczonego korabia próbom ciężkim poddan zostanie.
Takiego roku w dziejach Kapitana Głowackiego jeszcze nie było. Najpierw, 18 maja w Pucku, na powracającym po długim remoncie do żeglugi statku ponownie podniesiono banderę. Latem Głowaś po trwającej dekadę przerwie znów zadziwił żaglowcowy świat wygrywając etap regat The Tall Ships Races. We wrześniu dołączył do Fryderyka Chopina w projekcie Niebieska Szkoła. Jej pierwsza głowasiowa edycja rozpoczęła się w październiku w Maladze (obecnie trwa drugi semestr). Wreszcie dziś – 9 listopada 2024 roku – 101 lat po słynnym rejsie Lwowa, Kapitan Głowacki dołączył do wybitnego grona polskich żaglowców, które przechodziły równik (Lwów, Dar Pomorza, Dar Młodzieży, Fryderyk Chopin, Pogoria, Iskra, Zawisza Czarny, Zew Morza).
Zabytkowy żaglowiec z historią
Kapitan Głowacki to najmniejszy polski pełnomorski żaglowiec rejowy (na jeziorach pływa Biegnąca po Falach). Powstał na bazie kadłuba kutra rybacko-wojennego (KFK) zbudowanego w 1944 roku w Świnoujściu (wówczas Swinemunde). W 1951 roku wszedł do służby jako szkolny kecz Państwowego Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni. Na cześć przedwojennego komunisty nazwano go Henryk Rutkowski. Pod jego żaglami szkoliły się kadry dla polskiej floty rybackiej.
W połowie lat 70. Rutkowski został żaglowcem Bractwa Żelaznej Szekli, założonego przez kapitana Adama Jassera. Po przebudowie w 1986 roku stał się brygantyną i flagową jednostką Polskiego Związku Żeglarskiego. Od 1997 roku patronem statku jest Włodzimierz Głowacki, popularyzator żeglarstwa, pierwszy powojenny prezes PZŻ i pierwszy redaktor miesięcznika Żagle. Od 2017 roku jednostka jest wpisana do rejestru zabytków ruchomych techniki województwa zachodniopomorskiego.