Kamil wstał, powiedział, iż wyjdzie na minutkę, a potem odprowadzi mnie do domu. Minęło około pół godziny, a chłopaka przez cały czas nie było. Nie wiedziałam, co robić

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Z Kamilem poznaliśmy się przez Internet. Przez długi czas pisaliśmy ze sobą. Chłopak nie zapraszał mnie na randkę, co mnie dziwiło, ale nie śmiałam zaproponować spotkania. Po miesiącu korespondencji Kamil zaprosił mnie na randkę, gdy najmniej się tego spodziewałam. Ciekawość wzięła górę, więc zgodziłam się z nim spotkać. Rozpoznaliśmy się po ubraniach, tak jak się umówiliśmy.

Na pierwszy rzut oka na chłopaka nasunęło mi się pytanie, dlaczego po prostu nie poznaje dziewczyn osobiście? Przecież Kamil jest bardzo przystojny. Od razu przyciąga uwagę wszystkich kobiet. Wysoki, postawny, niebieskooki. Swoją drogą, jego oczy przyciągają uwagę jako pierwsze. Z rozmowy z nim miałam bardzo przyjemne wrażenia.

Poszliśmy na spacer po parku, rozmawialiśmy. Zapytałam go, dlaczego nie poznaje dziewczyn w realu, skoro przyciąga uwagę prawie każdej kobiety. Kamil zastanowił się, a potem powiedział, iż wstydzi się podejść do dziewczyny bez powodu. Nastał wieczór, a my wciąż spacerowaliśmy i rozmawialiśmy.

Miałam wrażenie, jakbyśmy znali się od zawsze. Chłopak mało opowiadał o sobie, powiedział tylko, iż wychował się w wielodzietnej rodzinie i pomaga mamie finansowo. choćby nie zauważyłam, iż cały czas mówimy o mnie. Zdążyłam opowiedzieć, iż pracuję na dobrym stanowisku i mam stabilną sytuację finansową. Kiedy przechodziliśmy obok restauracji, Kamil zaproponował, żebyśmy weszli i posiedzieli. Oczywiście się zgodziłam.

Wybraliśmy stolik przy oknie. Podszedł do nas kelner i zaproponował wybór dań. Wydawało mi się, iż Kamil zna się z kelnerem. Przywitali się tak, jakby znali się od dawna. Po przejrzeniu menu w końcu zdecydowaliśmy, co zamówimy. Swoją drogą, chłopak zamawiał ekskluzywne dania. Trochę mnie to zdziwiło, ale zachowywał się tak swobodnie. Pewnie też miał pieniądze.

Siedzieliśmy długo, rozmawialiśmy. Było mi miło, iż taki przystojny chłopak zwrócił na mnie uwagę. W końcu nie uważam się za piękność. Kamil wstał, powiedział, iż wyjdzie na chwilę, a potem odprowadzi mnie do domu. Zostałam przy stoliku.

Minęło około pół godziny, a chłopaka przez cały czas nie było. Nie wiedziałam, co robić. Restauracja miała się niedługo zamykać, a Kamil się nie pojawiał. Zawołałam kelnera, poprosiłam, żeby poszukał chłopaka, bo trzeba uregulować rachunek. Kelner milczał, słuchając mnie, a potem, spuszczając wzrok, powiedział, iż będę musiała zapłacić.

— Twój towarzysz nie wróci, odjechał taksówką.

Byłam wstrząśnięta takim obrotem spraw. Dobrze, iż zawsze mam kartę w torebce. Kwota okazała się znacząca. To był dla mnie szok. Najwyraźniej kelnerowi było mnie żal. Powiedział, iż ten, z kim dziś byłam na randce, wcale nie jest Kamilem. Każdego dnia kolację jada z inną dziewczyną, a gdy przychodzi do płacenia, znika.

Dobrze, iż miałam pieniądze, innym bywało gorzej. Dzwoniły do krewnych i znajomych, żeby pożyczyć pieniądze i uregulować rachunek za kolację. W końcu każdego wieczoru oszust zamawiał drogie dania.

Ale mi się trafiła randka! Swoją drogą, gdy wróciłam do domu i chciałam do niego napisać, strona była usunięta.

Idź do oryginalnego materiału