Już w latach 90. żył niczym pan życia i śmierci. "Znęcał się nade mną psychicznie, emocjonalnie i fizycznie"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: EastNews


Spisek w celu wymuszenia okupu, handel ludźmi w celach seksualnych przy użyciu siły, oszustwa lub przymusu, transport w celu uprawiania prostytucji - lista zarzutów postawionych Seanowi Combsowi w akcie oskarżenia jest bardzo długa. Ale patrząc na przeszłość rapera, dziwi nie fakt, iż dosięgła go ręka sprawiedliwości, a to, iż doszło do tego dopiero teraz.
Problemy z narkotykami, zarzuty nielegalnego posiadania broni, burzliwe związki i huczne, suto zakrapiane imprezy - amerykańscy raperzy rzadko żyją przykładnym życiem. Ale w przypadku Seana Combsa, znanego jako Puff Diddy/Daddy, wszystko wskazuje na to, iż jego poczynania zdecydowanie wykraczały poza wizerunek niegrzecznego chłopca świata muzyki. Dziś wielu nazywa go potworem i gangsterem, który artystów i współpracowników szantażował nagraniami z ustawionych orgii z prostytutkami. Na tym jednak nie koniec, bo oskarżenia byłej partnerki muzyka, Cassandry "Cassie" Ventury o gwałt i stosowanie przemocy, uruchomiły prawdziwą lawinę, której choćby ogrom majątku Combsa nie jest w stanie już zatrzymać. Teraz raper porównywany jest do Jeffreya Epsteina, co chwila pojawiają się szokujące doniesienia o przestępstwach na tle seksualnym, które każą się zastanawiać, dlaczego wcześniej nikt nie przerwał milczenia na temat Diddy’ego. A może raczej dlaczego dotychczas udawało mu się takie osoby uciszyć. Bo lista przewinień rapera jest nie tylko bardzo długa, ale też wiele z nich miało miejsce już dawno temu - w latach 90., kiedy święcił on muzyczne triumfy. Teraz wśród zarzutów, obok handlu ludźmi i zmuszania do prostytucji pojawia się choćby hipoteza zlecenia morderstwa. Co jeszcze ma na sumieniu Diddy?


REKLAMA


Zobacz wideo J.Lo swoją prawdziwą miłość i nie być to Diddy


Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Zarzuty, w obliczu których staje dziś P. Diddy dla wielu nie są zaskoczeniem, a już na pewno nie dziwią tych, którzy znają rapera z czasów jego młodości. Sean Combs urodził się 4 listopada 1969 roku w nowojorskiej dzielnicy Harlem. Kiedy miał dwa lata, jego ojciec - Melvin Earl Combs - zginął od serii kul we własnym samochodzie. Mężczyzna miał powiązania z półświatkiem, w tym z Frankiem Lucasem, w którego rolę wcielał się Denzel Washington w filmie "Amerykański gangster". Melvin zajmował się handlem narkotykami, ale jego syn twierdził, iż zginął dlatego, iż współpracował z policją, za co półświatek wydał na niego wyrok. Jednak dziś, kiedy sam Sean Combs jest nazywany gangsterem, wielu podkreśla, iż niedaleko padło jabłko od jabłoni.
Sam Sean w młodości dorobił się przydomku "Puff", ponieważ dmuchał, kiedy się denerwował. Po ukończeniu szkoły zdecydował się pójść na studia, ale po dwóch latach nauki na Uniwersytecie Howarda zrezygnował z dalszej edukacji. Postawił na muzykę - zatrudnił się jako stażysta w nowojorskiej wytwórni Uptown Records, gdzie później awansował na stanowisko kierownika ds. talentów. Trzy lata później Combs otworzył własną wytwórnię, Bad Boy Records, która zakontraktowała takich artystów, jak Notorious B.I.G., Craig Mack, Carl Thomas czy Faith Evans. Współpracował z takimi gwiazdami jak Usher, Mariah Carey czy Aretha Franklin.


niedługo potem Combs postawił na własną karierę - w 1996 roku wydał swój pierwszy singiel pod pseudonimem Puff Daddy, a pod koniec lipca 1997 zaprezentował swój debiutancki album "No Way Out". Pochodzący z krążka kawałek "I'll Be Missing You", będący hołdem dla zmarłego Notoriousa B.I.G., był pierwszym rapowym utworem, który zadebiutował na 1. miejscu zestawienia Billboard Hot 100 i przez 11 tygodni utrzymywał się na szczycie innych list przebojów na całym świecie. Problem w tym, iż niektórzy uważają, iż to właśnie Sean Combs stoi za śmiercią opłakiwanego w kawałku Notoriousa. Jedna z teorii mówi o tym, iż śmierć rapera pomogła mu w wypromowaniu własnej osoby. Diddy’emu zarzuca się też udział w innym morderstwie - Tupaca Shakura. Plotkowano o tym już jakiś czas temu, ale niedawno były przywódca gangu Duane "Keefe D" Davis, który jest oskarżony o zabicie Tupaca Shakura miał zasugerować policji, iż Sean "Diddy" Combs zapłacił 1 milion dolarów za morderstwo rapera. To jednak nie koniec długiej listy przestępstw i afer, w które Diddy był zamieszany.


White parties i inne grzechy
Najwięcej kontrowersji pojawiło się wokół sławnych "białych imprez" artysty, na których bawiła się śmietanka towarzyska Hollywood. Niedawno "Daily Mail" opublikował artykuł zdradzający szokujące kulisy tych spotkań. W materiale pojawiły się zdjęcia zrobione po zmroku. Widać na nich m.in. półnagie kobiety, po których ciałach spływa szampan. Powołując się na byłego specjalistę branży muzycznej Toma Swoope’a, redakcja "Daily Mail" wspomina o "seksualnym poniżaniu gości, w zamian za oferowanie im kontraktu płytowego", a także o "narkotykach, które wciągało się z ciał uczestników imprez". Wszystko szokuje tym bardziej w zestawieniu z nazwiskami osób, które bawiły się na białych imprezach. Na liście są takie sławy, jak Paris Hilton, Jay-Z, Beyonce, Howard Stern, Kelly Osbourne, Aretha Franklin, Mariah Carrey, Ashton Kutcher czy Tommy Lee.
Historia białych imprez sięga końca lat 90. Ale już wcześniej w życiu artysty pojawiały się mocno obciążające jego reputację wydarzenia. W 1991 roku na współorganizowanym przez rapera koncercie doszło do tragedii - sprzedano zbyt wiele biletów na wydarzenie, ludzie zaczęli szturmować wejście i tratować się nawzajem. W konsekwencji dziewięć osób zginęło, a 29 zostało rannych. P. Diddy został oskarżony o zaniedbania, ale ostatecznie zawarł ugody z rodzinami ofiar. Nie jest też tajemnicą, iż Sean Combs ma spory problem z kontrolowaniem emocji, co w kontekście ze swobodnym dostępem do broni nieraz stanowiło mieszankę wybuchową.


Nazwisko rapera pojawia się w kontekście śmierci ochroniarza współzałożyciela Death Row Records, Suge’a Knighta. Mężczyzna zginął w wyniku strzelaniny w Atlancie, w której brali udział członkowie wytwórni Knighta i Diddy’ego. Oczywiście Puff zaprzeczył, jakoby brał w niej udział. Ale kilka lat później został skazany przez sąd na kurs zarządzania gniewem. Wszystko za sprawą ataku na Steve’a Stouta, managera Nasa. Diddy pobił go butelką szampana, Stout w wyniku ataku miał złamane ramię i szczękę. Zajęcia z zarządzania gniewem na kilka się jednak zdały, bo w 1999 roku podczas imprezy w Club New York, Combs wdał się w kłótnię z Matthew "Scar" Allenem. Przypadkowe oblanie drinkiem przerodziło się w strzelaninę, w wyniku której ucierpiały trzy osoby. Na swoim koncie Sean Combs ma też bójkę z J. Cole'em podczas afterparty po gali MTV VMA i pobicie Drake’a w trakcie kłótni o prawa do bitu, który ostatecznie stał się podkładem do piosenki Drake’a "0 to 100". Gniew Diddy’ego dosięgnął też trenera jego syna - w 2015 roku po jednym z treningów doszło do bójki. Tyle jeżeli chodzi o mężczyzn, bo mocno patologiczne relacje Seana Combsa z kobietami to zupełnie inna historia.


Krzywda kobiet
Sean Combs jest ojcem siedmiorga dzieci, które ma z czterema różnymi kobietami. Najbardziej medialną relacją była ta z Jennifer Lopez - będąc razem, oboje królowali na szczytach list przebojów. Przez fanów byli nazywani też Bonnie i Clydem świata muzyki. Wszystko za sprawą strzelaniny w klubie na Manhattanie, której byli świadkami. Combsa aresztowano wówczas za naruszenie przepisów odnośnie posiadania broni. Ostatecznie oczyszczono go z zarzutów, jednak proces położył się cieniem na relacji z J.Lo. Być może gwiazda odpowiednio wcześnie przejrzała na oczy. Takiego szczęścia nie miała niestety inna partnerka Combsa, Gina Huynh. W 2019 roku kobieta oskarżyła rapera o o przemoc fizyczną, której miał się dopuszczać w trakcie ich pięcioletniego związku. W wywiadzie dla blogerki Tashy K kobieta wyznała, iż Sean Combs miał ją kopać w brzuch, co powodowało, iż traciła oddech, a także uderzać ją w tył głowy. "Znęcał się nade mną psychicznie, emocjonalnie i fizycznie. Zawsze porównywał mnie do Cassie, mówiąc, iż jestem tą złą, a ona jest tą dobrą" – wyznała Gina. Kobieta twierdziła również, iż przemoc odbywała się za wiedzą i milczącą zgodą wszystkich w otoczeniu rapera.


Wspomniana przez Ginę Huynh Cassie - Cassandra Ventura - wcale nie była traktowana przez Combsa lepiej. Wręcz przeciwnie. 16 listopada 2023 kobieta złożyła w Nowym Jorku federalny pozew przeciwko byłemu partnerowi, oskarżając go o wieloletnią przemoc. Cassie oskarża Diddy’ego o gwałty, fizyczne znęcanie się, zastraszanie i zmuszanie do odbywania stosunków seksualnych z męskimi eskortami, podczas gdy on je obserwował. Z pozwu wynika też, iż Combs miał wysadzić samochód Kid Cudi'ego, aby powstrzymać go przed spotykaniem się z Cassie. Ostatecznie byli partnerzy zawarli ugodę - kwota, którą Diddy zapłacił za milczenie Cassie jest tajemnicą. Ale jej pozew uruchomił lawinę - kolejne kobiety oskarżały Combsa o gwałty, przemoc i nagrywanie ich bez ich zgody. 7 grudnia minionego roku Tiffany Red, nagrodzona Grammy autorka piosenek, opublikowała otwarty list, w którym poparła zarzuty Cassie i przyznała, iż ona rownież padła ofiarą Diddy’ego. Z czasem aż 120 osób oskarżyło Combsa o molestowanie - 25 z nich było w chwili popełnienia przestępstw nieletnich.


Dziś jasne już jest, iż Sean Combs to przestępca i potwór, który wielokrotnie wykorzystywał swoją pozycję w show-biznesie, aby manipulować, wykorzystywać i kontrolować ludzi. Oficjalnie raper nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, ale sąd nie zgodził się na wyjście za opiewającą na 50 milionów dolarów kaucję. Być może wreszcie Sean Combs zapłaci za swoje czyny.
Potrzebujesz pomocy?
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, iż na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, iż u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
o ile jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.


Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. jeżeli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.
Idź do oryginalnego materiału