JORDANIA – organizacja wyjazdu

tuitam.org.pl 1 rok temu

JORDANIA – organizacja wyjazdu; wyprawa – marzec 2023

JORDANIA – organizacja wyjazdu; INFORMACJE

Jordania to kraj, który jeszcze do nie dawna nie był brany pod uwagę przez polskich turystów jako cel swoich podróży. Jednak od trzech, czterech lat to niewielkie Państwo coraz bardziej przyciąga Polaków nie tylko swoją gościnnością, ale również wspaniałymi zabytkami wpisanymi na Listę UNESCO. Jordania jest stosunkowo małym krajem położonym w południowo-zachodniej Azji, zaliczanym do państw Bliskiego Wschodu. Jordańskie Królestwo Haszymidzkie graniczy z Izraelem i Zachodnim Brzegiem Jordanu od zachodu, Syrią od północy, Irakiem od wschodu i Arabią Saudyjską od południowego wschodu. Jordania posiada krótką (26 km), ale malowniczą linię brzegową, która obejmuje północny kraniec Zatoki Akaba na Morzu Czerwonym i przepiękne wybrzeże Morza Martwego.

Pierwsze państwa na obszarze obecnej Jordanii, zamieszkałe przez semickie plemiona Ammonitów, Edomitów i Moabitów, powstały co najmniej w XIII w. p.n.e. Ziemie te zostały podbite w X w. p.n.e. przez królestwo izraelskie, a następnie na przestrzeni wieków wchodziły w skład między innymi imperium asyryjskiego, Babilonii, Persji i imperium Seleucydów. Od VI w. p.n.e. na południu kraju istniało państwo Nabatejczyków, które zostało podbite przez Rzymian w II w. n.e. Pozostałości ich kultury i ślady świetności można podziwiać w ruinach miasta starszego niż czas – Petry. To perełka Jordanii. Po podziale cesarstwa rzymskiego kraj stał się częścią Bizancjum. Z kolei w latach 1517-1918 tymi terenami rządzili Turcy – Osmanowie.

Ta niezwykle bogata i fascynująca historia znajduje odzwierciedlenie w niezliczonych zabytkach. Burzliwa przeszłość Jordanii nie kończyła się w 1918r, bowiem w 1921 roku Wielka Brytania, która zdołała uzyskać od Ligi Narodów mandat nad tym terytorium, stworzyła na wschód od rzeki Jordan emirat Transjordanii. W 1945 Transjordania przystąpiła do Ligi Arabskiej, a rok później Emirat Transjordanii formalnie uzyskał od Wielkiej Brytanii pełną niezależność i ogłosił niepodległość jako Królestwo Transjordanii. Jordania stała się królestwem rządzonym przez Abd Allaha ibn Husajna.

Dwa lata później Jordania dalej przechodziła nazwijmy to swojego rodzaju transformację, której opis zająłby tu zbyt dużo miejsca, a chyba nie o to chodzi w naszym opisie. Podsumowując tą historię zaznaczamy, iż aktualnie pełniącym władzę w Jordańskim Królestwie Haszymidzkim jest Abdullah II Ibn Al Hussein, którego zdjęcia i portrety można spotkać w większość placówek turystycznych oraz beduińskich namiotach.

JORDANIA – organizacja wyjazdu. DO RZECZY

Taaaak… . Kiedy pierwszy raz podchodziliśmy do wyjazdu mieliśmy już choćby wykupiony pobyt w Aqabie przez biuro podróży. Tam był wynajęty samochód i plan wyjazdu na nocleg na pustyni. Niestety przyszła pandemia i wszystkie loty odwołano, lotniska pozamykano i skończyło się podróżowanie. Kiedy COVID odpuścił. Robiliśmy kolejne podejście, ale już bez biura, ponieważ trochę dokładniej rozplanowaliśmy trasę i miejsca, które chcieliśmy zobaczyć. Zdaliśmy sobie sprawę, iż potrzebne są co najmniej dwa miejsca noclegowe plus oczywiście nocleg na pustyni, z których łatwiej byłoby nam dotrzeć do zaplanowanych celów. Chcieliśmy kwaterować w Aqabie, żeby odwiedzić bogaty w charakterystyczne dla Jordanii towary targ miejski, skąd też mielibyśmy dość blisko do Petry, dalej do Al-karak, no i na Wadi Rum. Jednak dalsze cele, a przede wszystkim wybrzeże Morza Martwego, w którym koniecznie chcieliśmy się wykąpać było już daleko. A po jordańskich drogach nie pogonimy.

Dlatego wyszukaliśmy dwa hotele, jeden w Aqabie, a drugi na wybrzeżu Morza Martwego o nazwie Dead Sea Spa Resort, który spokojnie możemy polecić. Hotele w Aquabie są mniej więcej tej samej przyzwoitej jakości i jest ich sporo. Kwaterowaliśmy w dwóch i oba były ok. Wydaje nam się, iż trzeba po prostu wypatrzeć na Bookingu ten w najlepszej cenie i zarezerwować. Dead Sea Spa Resort również jest na Bookingu, więc planując wyjazd już mamy koszty zakwaterowania z Bookinga. To, na co trzeba być przygotowanym w hotelach to kontrola bagażu, podobna do tej na lotnisku. W hotelach zainstalowane są skanery, którymi obsługa prześwietla nasze walizki. Nie bądźcie również zaskoczeni, iż jeżeli wypożyczycie auto to np. w Dead Sea Spa Resort ochrona przed wpuszczeniem na teren hotelu poprosi o otwarcie bagażnika, sprawdzi dokładnie kto jest w aucie i na dodatek sprawdzą specjalnym lusterkiem czy nie macie przypiętej pod podwoziem jakiejś bomby. Na takie kontrole należy być przygotowanym również w niektórych atrakcjach turystycznych. Wszystko jednak odbywa się w raczej miłej atmosferze, więc bez stresu. jeżeli już planujecie wyjazd do Jordanii to pewnie już wiecie, iż obowiązującą tam walutą są Jordańskie Dinary – JOD.

W marcu podczas naszej podróży kurs wahał się w granicach 6…6,1 zł. Dziś, tj. początek września 2023 mamy 5,92zł. Z uwagi na tak wysoki kurs pobyt w Jordanii okazuje się być nie zbyt tanią atrakcją. Z tego też powodu w tym momencie staniemy przed decyzją, czy jechać indywidualnie, czy w sposób zorganizowany na jakąś objazdówkę i tylko objazdówkę, bo sam wypoczynek w Jordanii w jednym miejscu może okazać się nudny. Sami po przeliczeniu kosztów noclegu, paliwa, wypożyczenia auta, wizy, którą należy wykupić przy indywidualnej wizycie no i kosztów wyżywienia w restauracjach stwierdziliśmy, iż zorganizowana wycieczka objazdowa wychodzi tylko nieco drożej niż indywidualna organizacja. Ponadto wejścia do Petry, czy choćby innych atrakcji bilety grupowe wychodzą taniej na osobę. jeżeli mamy Jordan Pass to cena jest zbliżona. Nie wspomnimy już o tym, iż w zorganizowanym wyjeździe mieliśmy więcej atrakcji do zwiedzenia niż nasz plan oraz wliczoną w cenę objazdówki tradycyjną, jordańską kolację w jednej z lepszych restauracji.

Nie ma co gadać, w kraju o innej kulturze warto mieć przewodnika, ponieważ o wiele więcej nie tylko zobaczymy i dowiemy się, ale również nie będziemy musieli się mierzyć z mogącymi wystąpić różnymi nieprzewidzianymi sytuacjami. Już nie wspomnę o tym, iż mamy tu trochę lepszy komfort podróży ze względu na autokar, który również wymiernie ogranicza koszty przejazdów w porównaniu do indywidualnej wycieczki, a te z uwagi na sporą ilość kilometrów dadzą się odczuć w portfelu. Oczywiście zwiedzając kraj indywidualnie bylibyśmy niezależni, co bardzo sobie cenimy, ale w tym przypadku odwiedzając wszystkie atrakcje spokojnie starczało nam czasu w swoje kontemplacje. Przy tym uzyskaliśmy o wiele więcej informacji, niż przy indywidualnym zwiedzaniu. Chyba w ten sposób powoli wysuwa nam się wniosek, iż w przypadku Jordanii wydaje nam się, iż można poważnie rozważyć objazdówkę zorganizowaną. W naszym przypadku udało się jeszcze zwiedzić nieplanowany, zasugerowany przez nas samych kanion Wadi Numeira, który zachwyca swoim urokiem.

Ok, tyle o naszych odczuciach i wyborze, który padł na wyjazd zorganizowany w postaci 10-cio dniowej objazdówki. Przy wyborze organizatora warto dokładnie przyjrzeć się planowi wycieczki. Na naszej mapce zaznaczamy wszystkie najważniejsze atrakcje, które warto zobaczyć, i które sami odwiedziliśmy. Mając do wyboru kilku organizatorów możemy porównując plany wycieczki i ceny dokonać najlepszego dla nas wariantu. jeżeli jednak zdecydujemy się na wyjazd indywidualny dobrym pomysłem jest zakup Jordan Pass, który łączy w sobie zarówno kartę turystyczną zawierającą zniżki na zwiedzanie około 40 atrakcji i wizę turystyczną jeżeli przyjeżdżamy do Jordanii na minimum 3 noce i wykupimy ją online przed przyjazdem. Wszystkie najważniejsze informacje o Jordan Pass znajdziecie TUTAJ. Portal ten pokazuje również co warto odwiedzić w Jordanii. jeżeli już mamy naszą Jordan Pass możemy spokojnie planować zwiedzanie atrakcji. Te będziemy opisywać w indywidualnych relacjach.

Kwaterując w hotelach praktycznie wszędzie w pokojach mamy do dyspozycji czajnik i czasem herbatę ekspresową. Tą jednak możemy kupić w sklepach podobnie jak kawę. Kawę w Jordanii standardowo przygotowuje się podobnie jak w Turcji, czyli zalewa się gorącą wodą, a potem gotuje (to wersja expresowa), normalnie zalaną kawę rozgrzewa się w tygielku, który zanurzamy w rozgrzanym piasku i przesuwamy w koło po całym naczyniu z tym piaskiem. Tak rozgrzana kawa zawsze wzbogacana jest kardamonem, który dodaje napojowi oryginalnego aromatu i smaku. Kawa “Po Jordańsku” jest zawsze droższa od takiej z expresu. Ta z expresu nie zawsze jest dostępna w mniejszych lokalach, czy sklepikach. Koszt takiej kawy to min. 1,5 JOD. jeżeli ktoś chce skasować Was więcej to od razu reagujcie, wtedy następuje grzeczny zjazd cenowy haha. Podobnie jest z innymi rzeczami, ale sprzedawcy tutaj nie są nachalni jak np. w Egipcie.

Tutaj nie ma wciągania do sklepów, tu nie ma złości jeżeli coś obejrzysz, a potem nie zdecydujesz się kupić. Na pustyni lub w Petrze czasem jakiś Beduin wejdzie celowo w kadr i ładnie się ustawi do zdjęcia, ale nie poprosi o pieniądze. Uśmiechnie się, poprosi o zobaczenie zdjęcia i tyle. jeżeli chcesz się odwzajemnić za fajne zdjęcie to sam/sama decydujesz, czy ofiarować “modelowi” jakąś drobną kwotę. Beduini są z natury bardzo mili. jeżeli trafisz przypadkowo do ich namiotu zawsze ugoszczą Cię herbatą. Mieliśmy taką sytuację podczas awarii autokaru i musieliśmy czekać na inny. Wtedy weszliśmy do beduińskiego namiotu z pamiątkami. Gospodarz poczęstował nas herbatą. Chętnym zrobił makijaż. Wszystko w miłej atmosferze. Ech, przemyciliśmy trochę miłych wrażeń. No dobrze, teraz konkrety. Co zrobić kiedy już wylądujemy w Jordanii.

Czy to w Aqabie, czy w Amanie w pierwszej kolejności idziemy do biura wykupić wizę, jeżeli nie zrobiliśmy tego on line. Po załatwieniu spraw wizowych trzeba wymienić pieniądze. Dobrze jest mieć dolary. Co ważne, w Jordanii nie honoruje się tej waluty w starych nominałach tj. sprzed 20213 roku. Dlatego wyjeżdżając do tego kraju musicie wyposażyć się w nominały nowe, wtedy bezproblemowo wymienicie je już na lotnisku. Druga rzecz, którą należy wykonać to zakupić kartę SIM do Waszych telefonów. W Jordanii działają dobrze dwie sieci ORANGE i ZAIN. Dobrze mieć w karcie odpowiedni pakiet danych na internet. Sami pewnie wiecie jakie macie potrzeby, więc wiecie jaką zawartość GB będziecie musieli kupić. Na stronach operatorów znajdziecie aktualne ceny. My w objazdówce zorganizowanej mieliśmy zawsze wi-fi w hotelach oraz w autobusie, więc nie kupowaliśmy karty. Wiza jest, kasa jest, karta jest to można kierować się do wypożyczalni, w której już przed wyjazdem dobrze zarezerwować sobie auto.

Kiedy odbierzemy pojazd możemy cieszyć się podróżą. Pytanie, jaką ilość waluty na początek wymienić ? Dobrą kwotą powinno być 300 USD. W większych miastach bezproblemowo można wymienić walutę w placówkach bankowych, których szczególnie dużo jest w Aqabie. jeżeli braknie JODów to spokojnie w sklepikach i restauracjach można zapłacić w dolarach. Ale oczywiście resztę dostaniemy w JODach. jeżeli przylecicie do Aqaby to warto zaopatrzyć się, jeżeli oczywiście będzie taka potrzeba w jakiś alkohol. Tu te sprawy można nabyć najtaniej i bez większego problemu. W Jordanii nie pija się alkoholu i w innych miastach jest problem z jego zakupem. Trzeba znaleźć wyznaczone sklepy z alkoholem, których nie jest dużo.

Ponadto Aqaba stanowi strefę bezcłową, więc tu na pewno wszelkie alkohole można kupić taniej. Taniej to nie znaczy tanio. Jest drożej niż w Polsce. A poza Aqabą pozostało srożej. Wyjeżdżając z Aqaby w głąb Jordanii, np. w kierunku Wadi Rum przejeżdża się przez bramki, na których możecie spotkać się z kontrolą przewożonego towaru. My z racji wycieczki zorganizowanej nie mieliśmy tego problemu.

Jak się ubierać w Jordanii. Tu nie ma aż tak restrykcyjnych zasad jak w innych państwach arabskich. Kobiety w miejscach turystycznych chodzą w krótkich spodenkach i koszulkach bez ramion. Oczywiście, jeżeli traficie do mniejszych miasteczek, zatrzymacie się gdzieś przy drodze warto narzucić coś z dłuższym rękawem. Dotyczy to oczywiście kobiet. Generalnie nie odczuliśmy dyskomfortu ani nieprzyjemności z ubiorem.

Kiedy przyjechać do Jordanii. Najlepszymi miesiącami do zwiedzania z uwagi na przyjemne temperatury to przełom pierwszego i drugiego kwartału na wiosnę oraz jesienią, bardziej druga połowa. Należy jednak pamiętać, iż od listopada do marca włącznie zamknięte są niektóre atrakcje jak np. Wadi Mujib. Mówimy oczywiście o wąwozach, do których wejście jest odpłatne. Te z urzędu są zamknięte z uwagi na występujące deszcze, po których w takich wadi wąwozach, czyli okresowych rzekach nie ma szans nie tyle przejść, ale choćby ujść z życiem. Są oczywiście wąwozy otwarte tj. niedozorowane jak np. piękny Wadi Numeira, do których wchodzimy na własne ryzyko. Wracając jednak do najlepszego okresu na zwiedzanie Jordanii to najlepsze są miesiące marzec do połowa maja oraz koniec września – listopad. Wtedy temperatury wahają się od 20…28 stopni. Będąc w marcu mieliśmy od 22 stopni na północy kraju do 27 stopni nad Morzem Martwym i w Aqabie. Tu jest najcieplej.

A teraz temat jedzenia. Co zjeść. Co pić. Pijemy oczywiście wodę butelkowaną. Ale z drugiej strony woda w sieci jest filtrowana. Oczywiście nie pijemy jej bezpośrednio z kranu, ale po przegotowaniu spokojnie nadaje się do picia. Poza tym bezstresowo możemy umyć sobie zęby kranówką. Pod tym kątem jest bezpiecznie. Woda jest przefiltrowana na max i nie ma w sobie żadnych “ustrojstw”, ani tych pożytecznych, ani tych szkodliwych. Co do jedzenia to mamy tu trochę do spróbowania. Kuchnia jordańska zawiera szereg arabskich potraw, które możemy spotkać w innych krajach o tej kulturze. W każdym jednak kraju są one trochę inaczej przyrządzane i trochę inaczej smakują. Charakterystyczne są tu pasty – MEZZE, czyli podawane na zimno lub ciepło przystawki do dań głównych. HUMUS to podstawa w Jordanii. Często podawany jest z cytryną i polany oliwą. Nie ma szans, żebyście tego nie spróbowali, bo humus jest wszędzie. Przystawka ta podawana jest w każdym hotelu na śniadaniu, czy też innym posiłku. Co jeszcze…? Ano MOUTTABAL, czyli pasta z pieczonego bakłażana. Bardzo dobra, przypadła nam do gustu. Podawana w towarzystwie pasty z sezamu z lokalnym pieczywem. Bardzo podobny w smaku do Mouttabala jest Baba Ganoush. Prócz bakłażana w BABA GANOUSH znajdziemy zmiksowane pomidory, natkę pietruszki, często także paprykę. Bardzo aromatyczna, jedzona najczęściej znów z lokalnym pieczywem. Kolejną chyba troszkę bardziej sycącą potrawą jest FATTAH. Co to takiego? Otóż Fattah to zmiksowane pieczywo wraz z ciecierzycą. Do tego podaje się jogurt, orzeszki, odrobina kminku i prażone grzanki chleba na wierzchu. Często podawane danie na śniadanie. Fattah oczywiście nie jemy z chlebem, ponieważ sam w sobie zawiera pieczywo. LBNEH kolejna prosta pasta często spożywana jako sos do mięs.

Zbudowana na bazie kwaśnego jogurtu, do którego podawane są różne przyprawy np. mięta lub charakterystyczna mieszanka ziół w postaci jordańskiego zataru. Najczęściej przez nas konsumowanym posiłkiem podczas drogi i zwiedzania był oczywiście FALAFEL. Czym jest falafel? To nic innego, jak ciecierzyca z aromatycznymi przyprawami, formowana w kuleczki. Dalej są one smażone na głębokim oleju. Serwowane samodzielnie jako przekąska lub jako wkładka do kanapek, którymi niemal codziennie uzupełnialiśmy kalorie w ciągu dnia. Falafel jest często serwowany w ulicznych punktach gastronomicznych jak u nas w kraju np. hot-dogi, czy kebaby. Cena takiego falafelka średnio kształtuje się na poziomie około 2 JOD. TABBOULEH – to smaczna i bardzo aromatyczna sałatka zbudowana z drobniutko posiekanej pietruszki i listków mięty. Do tego dodawane są skrojone pomidorki, czasem dodaje się również zielony ogórek. To wszystko wymieszane jest razem z sokiem z cytryny, czosnkiem i oliwą. Pychota. Inna smaczna sałatka to FATTOUSH inaczej zwana sałatką chlebową, ponieważ zawiera w swoim składzie grzanki z pieczywa. Podstawowe składniki sałatki to sałata zielona, pomidory, ogórek zielony, czasem dodawana jest także zielona cebulka i rzodkiewka. Całość posypana wspomnianymi grzankami i polana octem balsamicznym. Teraz coś bardziej zapychającego, MANAKISH, czyli jordańska pizza. Tak naprawdę potrawa ta oprócz charakterystycznego dla pizzy okrągłego kształtu w niczym innym jej nie przypomina. Manakish to wypiekane w piecach ciasto pokryte lokalnym serem lub mieszanką przypraw, czyli po prostu zatarem.

W skład tej mieszanki wchodzi głównie tymianek, ale także sezam i inne przyprawy. Można je zakupić w znajdujących się czasem przy drodze piekarniach. Wtedy dostajemy “gołe”, ale świeżutkie pieczywo bez żadnych dodatków. No dobrze, ale co z daniami głównymi, tymi mięsnymi. Tutaj Jordania również ma coś do zaoferowania. Podstawa to oczywiście arabska SHAWARMA. Serwowana jest głównie z jagnięciną lub kurczakiem. Jest to mięso podawane w picie i pokrojone na paski lub trójkąty. Do tego bardzo często podawane są frytki i lokalne sosy. W wielu miejscach Shawarma traktowana jest jako fast food, ale także jako danie główne w restauracjach. Ara’yes to potrawa dla głodomorów. Głównym składnikiem jest najczęściej grillowana, chrupiąca i soczysta jagnięcina. Podawana jest najczęściej na picie, a także przykrywana kolejną warstwą pity, która utrzymuje temperaturę mięsa. Bardzo często serwowana z grillowanymi warzywami – pomidorami, cebulą, papryką. SHISH KEBAB to potrawa z mielonej jagnięciny, zmiksowanej z przyprawami i natką pietruszki. Wszystko jest ładnie grillowane. KOFTA bi TAHINI, czyli takie jordańskie pulpeciki uformowane z mielonego mięsa z natką pietruszki. Serwowane są z plasterkami ziemniaków, polane gęstym sosem tahini i razem zapiekane. Pychota. Na koniec MANSAF – jedno z najpopularniejszych dań w Jordanii. To gotowana jagnięcina w lekko sfermentowanym jogurcie. Czy dobre? Tego nie wiemy, nie próbowaliśmy. Z racji tego, iż mieliśmy w hotelach wykupione obiado-kolację była okazja popróbować kilku z tych specjałów. Takie wypaśne żarełko serwował nam hotel Dead SPA SEA Resort, który polecaliśmy na początku. Często podawaną jeszcze potrawą główną jest MAKLUBA. To tradycyjne danie arabskie z Lewantu. W skład dania wchodzi mięso, ryż oraz smażone jarzyny umieszczone w garnku, który przy serwowaniu potrawy obraca się dnem do góry. Z tego powodu potrawa nosi nazwę makluba, co dosłownie znaczy „odwrócona ”. Danie może zawierać różne jarzyny, jak np. smażone pomidory, ziemniaki, kalafior, bakłażan, oraz mięso z kurczaka lub jagnięcinę. Kiedy casserole jest obrócone, górna część jest mocno czerwona od pomidorów, które w tym momencie są na wierzchu, przykrywając złote bakłażany. Na koniec pozostają nam desery, których już nie będziemy opisywać. Zachęcamy po prostu do spróbowania, szczególnie knafeh i baklavę. Przepraszamy, ale nie dysponujemy tu lepszymi zdjęciami potraw. To po prostu kilka fotek pstrykniętych telefonem z lokalnej, tradycyjnej kolacji. Co do cen poszczególnych potraw to np. wszelkiego rodzaju pasty, humusy kosztują od 1…2,5 JOD, Falafel itp 1,5…2,5 JOD. Dania główne około 7 JOD. Butelka wody 1,5l od 0,5 JOD. Piwko marki PETRA o mocy 8, 10 lub 12% kosztuje około 3 JOD. Jest też tańszy i słabszy AMSTEL W Aqabie alkohol kupimy taniej o ok. 1/3.

Jako podsumowanie możemy zebrać wszystkie aspekty podróży. Przelot we własnym zakresie chyba najtaniej Rayner z Modlina do Amanu lub Wizz z Warszawy do Aqaby . Po przylocie po kolei: wiza, wymiana waluty na lotnisku, karta SIM, auto i fru do hotelu lub od razu na zwiedzanie. Hotele wybieramy na bookingu i rezerwujemy najlepiej bezpośrednio lub przez Booking, chyba taniej bezpośrednio, proponujemy spróbować. Mając hotele odwiedzamy już zaplanowane punkty jeżdżąc ostrożnie bez przekraczania prędkości. Przy drogach niech Was nie wystraszą umundurowane służby z bronią, szczególnie na północy w pobliżu granicy z Syrią i Izraelem. Nie wspomnieliśmy o organizacji noclegu na Wadi Rum.

Oczywiście nie jest to konieczne, bo można po prostu wykupić sobie wycieczkę jeepami w godzinach popołudniowo wieczornych z zachodem słońca. Można taką wycieczkę uatrakcyjnić sobie kolacją na pustyni. Generalnie można wszystko i praktycznie w każdym obozie, który zaznaczony już jest na Google Maps. Jeszcze przed pandemią, 3 lata temu nie było tylu campów zaznaczonych. Teraz można kliknąć w dowolnie wybrany, wejść na podaną stronę internetową i zapytać o ofertę, a potem uzgodnić co chcemy i w jakiej cenie. Wtedy właściciel campu informuje jak się zorganizować, a kiedy nadejdzie dzień przyjazdu należy przyjechać do Visitor Center swoim autem. Jest tam duży parking.

Zostawiamy auto, a nasz najpewniej miły Beduin zabierze nas swoim jeepem na wspaniałą pustynną przygodę. Na naszej mapie zaznaczamy gdzie znajduje się Visitor Center. Dalej znajdują się już zaznaczone odpowiednimi ikonkami obozy z bungalowami. Najlepsze są te z przeszkloną kopułą, przez którą przez całą noc z łóżka można podziwiać rozgwieżdżone niebo. Wyposażenie bungalowów jest zróżnicowane, jednak każdy lub większość posiada standard co najmniej przeciętnego pokoju w hotelu. Więcej szczegółów podamy w indywidualnej relacji z Wadi Rum.

Już na koniec kilka drobnych, ale praktycznych wskazówek. Wybierając się na wędrówkę po bezdrożach Jordanii dobrze jest wyposażyć się w wygodne obuwie z twardszą podeszwą. Miękkie buty sportowe mogę nie być komfortowe, szczególnie w Petrze przy podejściu do Monastyru lub choćby na pustyni, gdzie pewnie będziemy chcieli wdrapać się na jakąś skałę. jeżeli wędrówka jedną z Wadi to obowiązkowe sandały do wody. To muszą być porządne sandały najlepiej z zabudowanym czubkiem, aby nie przywalić palcem w kamień idąc w wodzie. Obuwie to powinno mieć również odpowiednią podeszwę, aby wygodnie pokonywać głazy i kamienie. jeżeli jedziemy we wskazanych dobrych miesiącach, czyli wczesną wiosną lub jesienią to dobrze jest zabrać jakieś cieplejsze ciuchy, szczególnie na Wadi Rum, bo wieczorami lubi być zimno. Na drogach jeździmy zgodnie z przepisami, aby nie narazić się na mandat. Nie ma tu tłoku. Drogi nie są najlepsze, ale też nie są złe. Kiedy zatrzymamy się w przydrożnych miasteczkach na falafela mogą obskoczyć nas dzieci proszące o jakiś datek lub prezent. Nie musimy im nic dawać. To zresztą sporadyczne sytuacje. Przygotujecie się na mały “śmietnik” przy drogach gdzie mieszkańcy chyba lubią wyrzucać swoje odpady. Często plastikowe butelki, kubki itp przemieszczają się po ziemi popychane przez wiatr. To niestety ta mniej fajna strona Jordanii. Mimo to naprawdę warto tu przyjechać.


Idź do oryginalnego materiału