Joanna Liszowska słynie z burzy loków. W prostych włosach i z grzywką jej nie poznacie

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Joanna Liszowska, KAPiF


Joanna Liszowska dała się poznać jako posiadaczka bardzo charakterystycznej fryzury. Gdy opublikowała zdjęcie z prostymi włosami, fani nie dowierzali, iż to naprawdę ona.
Joanna Liszowska zalicza się do grona gwiazd, które nie mają oporów, aby publikować zupełnie naturalne zdjęcia. Widać, iż aktorka świetnie czuje się bez makijażu i chętnie zamieszcza takie kadry, aby "odczarować" nieco Instagram. Jednocześnie Liszowska lubi eksperymentować ze stylem i swoim wizerunkiem. Czasem wymagają od niej tego również role, w które się wciela.

REKLAMA







Zobacz wideo Jakie ma plany?



Joanna Liszowska z prostymi włosami. Zaskoczyła fanów
Joanna Liszowska naturalnie ma bujne, kręcone włosy, a w takim wydaniu od lat można oglądać ją m.in. w serialu "Przyjaciółki". Zupełnie inaczej aktorka wygląda chociażby w sztuce "[Things We Do for] LOVE", w której wciela się w postać Nikki Stanwick. W spektaklu na deskach teatru 6. piętro aktorka występuje w peruce z blond prostych włosów i bardzo krótkiej grzywki. Gdy pokazała się w takim wydaniu fanom, nie kryli zaskoczenia. "Faktycznie nie do poznania, ale szczerze mówiąc, mi się nie podoba, może dlatego, iż nie czuje tych grzywek na pół czoła", "Wow, w pierwszej chwili myślałam, iż to Paula Tumala" - pisali.



To jednak nie jedyny raz, kiedy Joanna Liszowska pokazała się w takiej wersji. W prostych blond włosach i grzywce - tym razem znacznie dłuższej i postrzępionej - zaprezentowała się na jednym z eventów na początku tego roku. Zdjęcie znajdziecie w galerii na górze strony.


Joanna Liszowska o podejściu do medycyny estetycznej
Jakiś czas temu mieliśmy okazję zapytać Joannę Liszowską o kwestię naturalnych zdjęć, które wywołują zachwyt jej fanów. W rozmowie z nami przyznała, iż zawsze ją to zastanawiało. - Mogę się pokazać ładnie umalowana, ale nie mam problemów z tym, żeby pokazać się sauté. To mi daje ogromną wolność. Pozbawiam się presji, iż zawsze muszę być śliczna, ładna i gotowa - mówiła aktorka. Liszowska dodała, iż nie jest przeciwniczką medycyny estetycznej. Jej zdaniem we wszystkim warto jednak zachować umiar. - o ile chcemy dbać o siebie i troszkę wstrzymać coś, co jest nieuniknione - bo czasu nie zatrzymamy i tego, co się dzieje z naszą twarzą - chcemy, na luzie i bez stresu to spowolnić, to czemu by nie. Na pewno jestem za tym, żeby nie próbować nagle wyglądać o dziesięć lat młodziej - mówiła Plotkowi.
Idź do oryginalnego materiału