– jeżeli nie chcecie mnie przyjąć do siebie, to kupcie mi mieszkanie – oznajmiła mama mnie i bratu. Pomysł nie jest zły. Ale czy mama zasłużyła swoją postawą przez całe życie, abyśmy jej kupili mieszkanie? A z drugiej strony – nie mamy innego wyjścia

przytulnosc.pl 3 dni temu

– W takim razie, Anno, będę musiała zamieszkać z tobą – powiedziała mama.

Byłam nieco zaskoczona takim postawieniem sprawy, więc zapytałam, dlaczego mama tak postanowiła. Jestem mężatką, mam męża i dwoje dzieci, mieszkamy w swoim trzypokojowym mieszkaniu. Miejsca, wydawałoby się, jest dużo, ale gdzie tu jeszcze moja mama?

Mama wróciła ze Szwecji, gdzie mieszkała przez ostatnie 8 lat. Była tam mężatką, ale gdy jej mąż zmarł, mama wróciła do domu z pustymi rękami.

Teraz uważa, iż ja i brat jesteśmy jej coś winni. Jej głównym problemem jest brak miejsca do mieszkania. w tej chwili wynajęła jakieś mieszkanie na miesiąc, a w tym czasie chce się osiedlić u mnie lub u mojego brata.

Moja mama wyszła za mąż w wieku 19 lat. Małżeństwo było dość udane. Tata był od niej starszy o 10 lat. Był człowiekiem dość zamożnym, mama nie musiała choćby pracować.

Przez całe życie mama dbała tylko o swój wygląd, musiała być piękna w każdych okolicznościach. Tata ją kochał, miał pieniądze, więc nie było problemu, by mama wydawała je na siebie, a także na nas.

Wszystko zmieniło się, gdy taty zabrakło. Właśnie kończyłam szkołę. Pieniądze, które zostawił tata, wystarczyły tylko na nasze z bratem studia. Ale za to też byliśmy wdzięczni.

Mama nie potrafiła zarabiać pieniędzy, a choćby nie próbowała. Przez dwa lata żyła z tego, co zostawił tata. Potem nie wymyśliła nic lepszego niż wyjazd za granicę.

– Przecież nie potrafisz pracować! Co tam będziesz robić? – zapytałam mamę.

– Kto ci powiedział, iż zamierzam pracować? Wychodzę za mąż! – zaskoczyła mnie mama.

Okazało się, iż od kilku miesięcy rozmawia z pewnym Szwedem, którego poznała w internecie, i on zaprosił ją do siebie.

Bardzo mnie to zdziwiło, bo mama nie znała choćby języka szwedzkiego.

– Miłość ma jeden język! – odpowiedziała mi tajemniczo mama.

Z bratem próbowaliśmy ją ostrzec, iż może to być choćby niebezpieczne, bo nie zna tego człowieka. Ale mama upierała się przy swoim – to jej szansa na szczęście i nie zamierza jej zmarnować.

Następny krok mamy przerósł wszystkie poprzednie. Mama oznajmiła, iż sprzedaje swoje mieszkanie.

Chciało nam się z bratem płakać. Ale mama nie chciała nas słuchać. Sprzedała mieszkanie i z pieniędzmi wyjechała do Szwecji.

Ten Szwed okazał się przyzwoitym człowiekiem. Mama znów mogła sobie pozwolić na to, by nie pracować i żyć dla przyjemności.

Do domu wracała rzadko, czasem dzwoniła do nas przez wideorozmowy. Nie pomagała nam w żaden sposób, nigdy nie wysyłała pieniędzy. Wręcz przeciwnie, gdy przyjeżdżała, to my z bratem opłacaliśmy jej podróż i pobyt w hotelu.

Kilka miesięcy temu ten Szwed zmarł. Oficjalnie nie byli zarejestrowani jako małżeństwo, więc krewni tego mężczyzny kulturalnie wskazali mamie wyjście. Próbowała coś wywalczyć, ale bez powodzenia. Więc mama wróciła do domu.

Początkowo miała nadzieję, iż zamieszka u syna. Ma duży dom. Ale żona mojego brata kategorycznie stwierdziła, iż teściowa nie będzie mieszkać w jej domu.

Mama próbowała przekonać syna, ale brat powiedział, iż zdanie żony jest dla niego ważniejsze.

Bardzo urażona mama przyszła do mnie, mając nadzieję, iż przydzielę jej jeden pokój. Ale mam dwoje dzieci, nie mogę ich ograniczać dla wygody mamy, która nigdy o nas nie dbała ani nie myślała.

Odmówiłam, mama się obraziła. Ale problem nie zniknął, mama nie będzie mogła długo mieszkać w wynajętym mieszkaniu, bo za to trzeba płacić pieniądze, których nie ma.

Nawet w takich okolicznościach mama stara się dbać o swój wygląd, regularnie chodzi do fryzjera i na manicure, a mnie karci, iż chodzę z zaniedbanymi dłońmi.

– Kobieta w każdych okolicznościach musi pozostać piękna – nie przestaje powtarzać swojej życiowej filozofii mama.

Prawdopodobnie liczy na to, iż jeszcze raz uda jej się wyjść za mąż, bo na pracę na pewno się nie zdecyduje. Ja i brat poważnie zastanawiamy się, co zrobić, bo z każdym miesiącem problem będzie się pogłębiał.

– jeżeli nie chcecie mnie przyjąć do siebie, to kupcie mi mieszkanie – oznajmiła mama nam z bratem.

Pomysł nie jest zły. Ale czy mama zasłużyła swoją postawą przez całe życie, abyśmy jej kupili mieszkanie? A z drugiej strony – nie mamy innego wyjścia. A jakie jest wasze zdanie? Co powinniśmy zrobić? Jak zapewnić mamie miejsce do mieszkania?

Idź do oryginalnego materiału