Czuję się jak duch w naszym domu – wszyscy wiedzą, iż jestem, ale nikt nie zwraca na mnie uwagi, dopóki spełniam swoje obowiązki. Moje słowa zdają się nie docierać do nikogo. Podczas rozmów – czy to o codziennych sprawach, czy o ważnych decyzjach rodzinnych – nikt nie reaguje na moje wypowiedzi.
Mój mąż często siedzi z nosem w telefonie. Gdy próbuję z nim porozmawiać, słyszę tylko: „Nie wiem, ty lepiej wiesz…”, jakby chciał tylko odbębnić rozmowę.
Starsza córka ignoruje moje prośby dotyczące porządku w jej pokoju. Przechowuje tam jedzenie, co przyciąga owady i powoduje nieprzyjemny zapach. Kiedy odmawiam jej spotkań z koleżankami w takim bałaganie, obraża się. Co gorsza, moja mama, odwiedzając nas, krytykuje mnie przy niej, co tylko pogarsza sytuację.
Staram się być rozsądna i opanowana. Traktuję męża i dzieci z szacunkiem, nie używam obraźliwych słów. Dbam o siebie, mam swoje pasje, nie jestem typową „kurą domową”. Mimo to czuję się zepchnięta na margines.
Najbardziej boli mnie to, iż moje emocje są ignorowane. Kiedy próbuję mówić o swoich uczuciach, spotykam się z obojętnością lub złością. Czuję się samotna wśród najbliższych.
Nie wiem, jak zmienić tę sytuację, skoro nie mam z kim o tym porozmawiać. Potrzebuję wsparcia i zrozumienia, ale nie wiem, gdzie ich szukać.