Jeśli zapomniałeś rozmrozić mięso, to nic straconego. Z tym trikiem zrobisz to w 15 minut

natemat.pl 3 dni temu
Zdarzyło ci się kiedyś zaplanować obiad, tylko po to, by w ostatniej chwili odkryć, iż mięso wciąż leży zamrożone w zamrażarce niczym zimowa relikwia? Spokojnie – nie jesteś sam. Ale mamy dla ciebie dobrą wiadomość: istnieje prosty, sprawdzony trik, który pozwala rozmrozić mięso w zaledwie 15 minut – i nie, nie potrzebujesz do tego mikrofalówki.


Zamrażarka kontra rzeczywistość. Szybkie rozmrażanie trik


Plan był piękny. Mielone miało trafić na patelnię, pierś z kurczaka miała wylądować w aromatycznym curry, a karkówka szykowała się na swoją wielką chwilę w piekarniku. Tyle iż wszystko to wciąż twarde jak kamień, a zegar pokazuje, iż na porządne rozmrażanie czasu po prostu nie ma.

Co robi większość z nas? Mikrofalówka. Ale rozmrażanie mięsa w mikrofali często kończy się tym, iż część mięsa jest już ugotowana, podczas gdy środek przez cały czas przypomina lodową bryłę. Inni próbują włożyć mięso do gorącej wody – co jest nie tylko mało skuteczne, ale też może sprzyjać namnażaniu bakterii.

Trik, który działa


Rozwiązanie? Dwa garnki i trochę fizyki.

To banalnie proste. Wystarczy, że:


I teraz magia: dzięki przewodnictwu cieplnemu metalowych garnków i naciskowi wody, mięso zaczyna rozmrażać się od razu. Ciepło jest równomiernie rozprowadzane, a ciężar garnka z wodą zwiększa kontakt z powierzchnią mięsa, przyspieszając cały proces.

Efekt? Już po 10-15 minutach mięso jest gotowe do dalszej obróbki. Bez przypaleń z mikrofali, bez gotowania na półtwardo, bez czekania godzinami.

Temperatury wody z kranu (ok. 50–60°C) nie są na tyle wysokie, by rozpocząć gotowanie, ale wystarczają, by gwałtownie rozmrozić mięso. Ważne jednak, by mięso było szczelnie zapakowane – np. w woreczek strunowy – aby nie miało kontaktu z wodą i uniknąć ryzyka przeniesienia bakterii.

Nie zaleca się tej metody dla dużych kawałków mięsa (np. całej kaczki czy łopatki wieprzowej), ale dla porcji obiadowych, filetów czy mielonego – działa jak złoto.

A może lepiej po prostu... zaplanować?


Jasne, najlepszym rozwiązaniem byłoby zawsze pamiętać o wyjęciu mięsa dzień wcześniej. Ale żyjemy w świecie, gdzie „planowanie” często kończy się na dodaniu mleka do listy zakupów. Dlatego dobrze mieć pod ręką takie triki – bo w kuchni chodzi o to, by sobie ułatwiać życie, a nie je komplikować.

Następnym razem, gdy przypomnisz sobie o zamrożonej piersi z kurczaka dokładnie wtedy, gdy już masz rozgrzaną patelnię – przypomnij sobie też o tym sposobie. Dwa garnki, odrobina ciepła i mięso gotowe do działania. Sprytne, szybkie i skuteczne.

Idź do oryginalnego materiału