Jeśli nie masz trójkąta, to nie wyjdzie Ci w miłości…

tomeknawrocki.pl 1 rok temu

I teraz niech powstrzymają lejce wyobraźni Ci, którzy wyobrażają sobie nie wiadomo co…
Wszelkie trójkąty, czworokąty, pięciokąty i inne geometryzacje seksualne odłóżmy na chwilę na bok, bo zaraz będzie, iż namawiam do trójkąta i znowu kilka osób będzie szło na mnie z krzyżem, żeby mnie nawrócić… W sumie nazwisko trochę zobowiązuje do nawracania, czyż nie?

Swoją drogą niech pierwszy rzuci telefonem, kto nigdy nie miał/a trójkąta w życiu.

Ogrom kombinacji w życiu nie zna granic…

Ty, ona i jej koleżanki.

On, Ty i jego mamusia.

Wy i znajomi.

On, Ty i kochanka – w drugą stronę podobnie.

Ty, on i koledzy.

OGROM…

Jednak ja nie o tym…

Mówiąc o trójkącie, mam na myśli, że…

Inaczej.

TRÓJKĄT MIŁOSNY to JA, TY i Wasz związek.

To figura kompletna. Idealna, dzięki której wszystko można poukładać, szczególnie iż w dzisiejszych czas miłość to za mało.
Miłość to szereg drobnych elementów, które powinny współgrać i o które powinno się dbać na co dzień, a nie od święta.

Miłość, dalej poruszając się w tematyce trójkąta, to też czas – MÓJ CZAS, TWÓJ CZAS, WASZ CZAS.

Widzisz, wszystko opiera się na trójkącie.

Miłość to składowe, które są na każdym wierzchołku i spotykają się w samym środku.

To namiętność, bliskość i zaangażowanie.

Bez tego Wasz trójkącik gubi sens. A sens relacji nadajemy sobie sami.

Namiętność ma swoje składowe jak wszystko. Możesz kogoś pożądać, możesz kogoś chcieć po prostu przelecieć, bo ona fajnie wygląda, on też niczego sobie, więc chodźmy w to na chwilę. Możesz też być kimś nienasycony.

Składowe widzisz. Pożądanie i ciekawość drugiego człowieka. Ciekawość rodzi potrzebę odkrywania siebie nawzajem. To rozmowy, przepływ myśli, zrozumienie, słuchanie, odpowiedzialność za to, co się mówi, szacunek.

Na pożądaniu daleko się nie zajedzie, ciekawość też czasem ma swoje granice. Jednak wszystko zależy od nas.

Namiętność jest jednym z wierzchołków. A jeden wierzchołek to za mało.

Bliskość to również jeden z wierzchołków.
Wiesz bliskość, taka bliskość emocjonalna tworzy więzi bardziej intymne niż seks. Wiesz, mówię o tym, kiedy pożądanie stymuluje mózg i pragniesz mieć romans z czyjąś inteligencją.
To taka bliskość, która pozwala drugiej osobie poznać nas w całości. Kiedy mija lęk, obawa, kiedy jesteś wywrócony na lewą stronę, z duszą na wierzchu, totalnie bezbronny z sercem wystającym z piersi.
Właśnie taka sytuacja stwarza momenty na poznanie, wtedy miłość, pożądanie, bliskość i intymność mieszają się, tworząc całość.
To nie jest proste. Nie zawsze się udaje. To nie jest możliwe w ciągu kilku sekund, nie jest to możliwe z byle kim.
Żeby to osiągnąć, trzeba znać siebie na wylot, po to, by móc poznać drugą osobę.
To wymaga wytrwałości i zaangażowania.
Trzeba umieć słuchać, czuć i współodczuwać emocje drugiej osoby. Musicie się nawzajem zaprosić do swoich światów i zapomnieć gdzie są granice.

Mamy zatem namiętność i bliskość… Jednak to wciąż za mało.

Zaangażowanie!
Jest subtelna różnica, która definiuję istotę wszystkiego pomiędzy rozdźwiękiem znaczenia słów takich jak “zainteresowanie”, a “zaangażowanie”. Bo wiele osób jest sobą nawzajem zainteresowanych, zarzekają się tym, iż są w stanie zrobić dla siebie wszystko, tymczasem dla mnie zainteresowanie to coś, co kojarzy mi się z hobby, robimy to, kiedy mamy wolny czas, kiedy nikt niczego od nas nie wymaga, robimy to dla siebie, natomiast zaangażowanie, zaangażowanie to nie tylko głębsza forma dbania o drugą osobę, o robienie czegoś tylko dla niej, dla wspólnego dobra, zaangażowanie jest, wtedy kiedy nie akceptujesz żadnych wymówek i robisz to wręcz ‘rutynowo’ każdego dnia z uśmiechem na twarzy.
Zaangażowanie jest, jak decyzja, którą podejmujecie wspólnie, ale w zgodzie z własnym ja.
Co to coś w stylu „ten człowiek i żaden inny”. Przynajmniej to moja wersja.
Zaangażowanie to zrozumienie, iż buduje się coś wspólnie każdego dnia i to przynosi radość, a nie nosi znamion poświęcenia.

Więc…

Mają jeden wierzchołek lub dwa coś stworzysz na chwilę. Mając trzy wierzchołki, które spotykają się w środku Waszego relacyjnego trójkąta, macie szanse na naprawdę fajny związek.

Ale gwarancji Wam nie dam. „Na zawsze” istnieje, ale to efekt wzajemnej współpracy dwojga ludzi, którzy się chcą.

Tak myślę. Tak chcę w to wierzyć. Tak!

Moje książki pozwolą Ci inaczej spojrzeć na życie, przyniosą refleksje, które zaprowadzą Cię do nowych wniosków. Są jak wskazówki, które poprzez słowa prowadzą do zmian, które wniosą do Twojego życia światło…

Idź do oryginalnego materiału