Jesienny niezbędnik czyli SWEET LIPS Balsam do ust w sztyfcie MIÓD + OLEJ MIGDAŁOWY

modjus.pl 2 lat temu

Kiedy za oknem temperatura spada obowiązkowo w mojej torebce pojawia się sztyft ochronny do ust. Większą część roku mogę o nim zapominać, ale kiedy robi się zimno jest to kosmetyk który zawsze mam pod ręką. Nie od dziś wiadomo, iż lepiej zapobiegać niż leczyć wysuszone usta. Dlatego cieszy mnie, iż w najnowszym pudełku Pure Beauty znalazłam przyjemny miodowy balsam do ust Bielendy.

Bielenda Balsam do ust Sweet Lips

Zgodnie z tym co twierdzi producent balsam ma działanie odżywcze, wygładza oraz zabezpiecza usta przed niekorzystnym działaniem warunków atmosferycznych. Przeznaczony jest do ust suchych i spierzchniętych. Wystarczy po prostu aplikować go kiedy tego potrzebujemy. W składzie znajdziemy m.in. miód i olej migdałowy, które bardzo lubię.

Pierwsze co rzuca się w oczy to uroczy żółty kartonik w który zapakowano sztyft. Kartonik ma trójkątny kształt i miodowy wzór. W sumie fajnie gdyby cały kartonik wyglądał jak plaster miodu. Na kartoniku znajdziemy niezbędne informacje. Natomiast wewnątrz niego znajduje się sztyft wykonany z przezroczystego plastiku. Opakowanie fajne, bo pozwala nam kontrolować stopień zużycia.

Zarówno kolor, zapach jak i smak balsamu kojarzą mi się z miodem. Kiedy tylko znalazłam go w Pure Beauty od razu wzięłam się za testowanie, bo byłam go bardzo ciekawa. To chyba mój pierwszy kosmetyk, który poszedł w użycie tak szybko. Balsamu używam kilka razy dziennie kiedy tylko mam na to ochotę. Po użyciu usta są słodkie, gładkie i błyszczące. Po nałożeniu na usta balsam jest przeźroczysty, a usta nie są tłuste ani klejące. To duży plus - czasem takie balsamy potrafią nieźle kleić usta. Myślę, iż to zasługa jego zbitej i suchej konsystencji, która wcale nie jest tłusta. Podsumowując jest to bardzo przyjemny kosmetyk do codziennego stosowania, który warto mieć w torebce.

A jakich kosmetyków do ust Wy używacie o tej porze roku? Macie swoje ulubione?


Idź do oryginalnego materiału