Wszyscy, którzy chodzili kiedyś po górach znają to powiedzenie: ” W góry, w góry miły bracie, tam przygoda czeka na cię! ” Doświadczyliśmy tego, nie raz podróżując po Gruzji. Wjeżdżaliśmy pod szczyty Małego i Wielkiego Kaukazu. Jeździliśmy krętymi drogami i bezdrożami po serpentynach nad brzegiem przepaści. Ale najbardziej ekstremalną górską eskapadą jaką przeżyliśmy była wyprawa jeepem po Kaukazie w rejonie wulkanu Didi Abuli ( 3 300 m npm ).
Jechaliśmy prawdziwym jeepem, dodatkowo podrasowanym jak twierdzili uczestnicy wycieczki na tzw. azymut. Wprawdzie mówili, iż będzie extra, ekstremalnie ale gdyby jakaś firma, której zadaniem jest rekrutacja respondentów dała mi ankietę z pytaniami: czy chciałaby Pani jechać z góry samochodem na dwóch kołach? Lub czy wisiała kiedyś Pani za oknem samochodu zjeżdżającego ze stoku? Na pewno bym się zorientowała, iż coś może być na rzeczy i nie będzie to zwykły off road, choćby taki 4×4, bo po prostu nie będzie żadnej drogi. Były tylko stoki górskie, zjazdy, podjazdy, masa dziur i skał, na które nie wiedzieć dlaczego, nasz gruziński kierowca wjeżdżał z dzikim upodobaniem. Kilka razy myślałam, iż już po nas, bo stok był tak nachylony iż żadną siłą nie da się po nim zjechać. Wtedy wychylaliśmy się przez okna jako przeciwwaga i dało się
Największą frajdę miały oczywiście dzieci tym bardziej, iż w tym samochodziku było trzech dorosłych i czwórka dzieci. Podobno w tym kraju tak można
Osobiście dla mnie największą atrakcją po tej eskapadzie było pieczenie szaszłyków i dobra porcja czerwonego wina na przełęczy powyżej 2500 m n.p.m., czyli można powiedzieć jedliśmy szaszłyki z winem na Rysach. Z obawą myślałam o powrocie, tym bardziej, iż zaczęło się ściemniać. W odpowiedzi na moje obawy usłyszałam, iż tu obok jest całkiem dobra droga, którą wywożą kamień z kamieniołomu i wszystko jest „charaszo”. W swej bezsilności wypiłam jeszcze jeden stakan wina i było mi już wszystko jedno. Dalsza droga przebiegła na wesoło i bez komplikacji ale co wcześniej przeżyłam, to moje. Wyprawę jeepem po Kaukazie na pewno zapamiętamy na bardzo długo
WARTO PRZECZYTAĆ:
Mini zoo i ogród japoński w Batumi
Twierdza Gonio – atrakcja Adżarii
Port morski w Batumi oraz rzeźba Ali i Nino