Zjedzenie choćby jednego jabłka dziennie będzie miało korzystny wpływ na organizm. Pomoże obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi, a dzięki dużej zawartości błonnika wspomoże trawienie. Choć jabłko do jabłka jest bardzo podobne, to kluczową rolę odgrywa forma w jakiej je zjemy. Zatem, jakie jabłko będzie najlepsze?
Jak to jest z tym jabłkiem?
Jabłko jest cennym źródłem węglowodanów, błonnika – a w szczególności pektyny, która korzystnie wpływa na pracę układu pokarmowego. Zawiera również liczne fitozwiązki – ukryte głównie w skórce, które m.in. posiadają adekwatności antynowotworowe, wykazują korzystne działanie ochronne w przypadku demencji, czy chorób sercowo-naczyniowych. Jabłko jest cennym źródłem witamin C,E i K. O korzyściach płynących ze spożywania jabłka można by jeszcze wiele pisać, ale…. No właśnie, jak zawsze jest jedno ale.
Najwięcej cennych adekwatności posiada całe jabłko. To obrane ze skórki, wysuszone czy w postaci wyciśniętego soku pozbawione jest części witamin, czy fitozwiązków. Choć istnieją sytuację, w których jabłko musimy poddać obróbce, to warto mieć świadomość, ile wraz z tą obróbką tracimy. O adekwatnościach jabłka, oraz postaci w jakiej najlepiej je jeść, pisała niedawno na swoim profilu w mediach społecznościowych lekarz Ewa Jakubowska.
Zatem jeżeli tylko możemy – jedzmy jabłko w najprostszej postaci i w całości!