JEDYNA MIŁOŚĆ

naszkraj.online 1 dzień temu
Jednego zimowego wieczoru, kiedy wiatry szeptały pośród pól mazurskich, w umyśle snu stał się pogrzeb Żówek nie Żówek, ale Zofii, której imię rozbrzmiewało jak echo dawno zapomnianej pieśni. Frycjusz, mężczyzna o twarzy przybrudzonej kurzem, nie wypuścił ani łzy, ani słowa. Spójrz, nie kochał Zofii, szepnęła do swojej sąsiadki Tosia, której imię brzmiało jak dźwięk dzwonka […]
Idź do oryginalnego materiału