Jaworzyna Konieczniańska to szczyt w Beskidzie Niskim położony na granicy ze Słowacją. Mierzy 881 m n.p.m. i zaliczany jest do Korony Beskidu Niskiego. Najkrótszy szlak na szczyt prowadzi z Regietowa przez Przełęcz Regetowską. Samochodem można dojechać niemalże na samą przełęcz.
Aktualizacja 2023: szlak żółty przez Przełęcz Regetowską
Byliśmy tutaj w 2016 roku w zimie i teraz w 2023 roku 11 listopada. Święto Niepodległości spędziliśmy właśnie tutaj. Wędrowaliśmy z Regietowa, z tego samego parkingu co kiedyś. Nie szliśmy jednak przez Obycz, tylko od razu żółtym szlakiem na przełęcz i potem na szczyt. Wędrowaliśmy po pięknej, ale już nieistniejącej wsi łemkowskiej. Po drodze znajduje się cmentarz oraz dzwonnica, która poświęcona jest pamięci wysiedlonym mieszkańcom. Te tereny mają niesamowity klimat, zwłaszcza gdy wcześniej przeczyta się ich historię. Na trasie są przygotowane specjalne tablice z różnymi informacjami.
- Trasa nie jest trudna. Do samej przełęczy idziemy szeroką drogą, a potem do góry przez las.
- Widoki ze szczytu są ograniczone przez drzewa.
- Samochodem możesz dojechać bardzo wysoko. Współrzędne: 49.4418, 21.2456. Polecamy jednak wędrówkę z samego dołu, żeby więcej zobaczyć i poczuć Beskid Niski (współrzędne poniżej).
Rok 2016: relacja z naszej wycieczki przez Obycz
Jest 8 stycznia. Niby kalendarzowa zima, a patrząc przez okno jedyne co białego widać to stojący samochód. W górach ostatnio coś napadało, więc może jakieś pozostałości białego puchu jeszcze tam są. Tak więc udajemy się na wschód w Beskid Niski. Naszym calem jest kolejny szczyt do Korony Beskidu Niskiego – Jaworzyna Konieczniańska mierząca 881 m n.p.m.
Regietów i szlak na Jaworzynę Konieczniańską
Jedziemy w kierunku wsi Regietów położonej w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim, w gminie Uście Gorlickie, nad potokiem Regetówka. Jest to mała miejscowość licząca zaledwie 115 mieszkańców.
Przejeżdżamy przez nią i zatrzymujemy za cmentarzem i przed potokiem na szlaku żółtym Regietów – Przełęcz Regetowska. Stajemy na poboczu po prawej stroniy, bo niestety nie ma tam żadnego wyznaczonego parkingu. Już po drodze mamy interesujące widoki, czyli zapowiada się świetny dzień.
- Współrzędne postoju w Regietowie: 49.4600, 21.2336.
Mapa trasy turystycznej
- Długość trasy turystycznej: 10,5 km,
- Na szlaku mieliśmy 550 metrów podejścia,
- Cała wycieczka z przerwami zajęła nam 5 godzin.
Cmentarz wojenny numer 48
Wyruszamy od samochodu, wracając do początku ścieżki czarnej jakieś 400 metrów. Skręcamy przy znaku na poniższym zdjęciu. Pokieruje on nas prosto polną drogą wraz z granicą lasu.
Idziemy cały czas za śladami samochodu. Znaków ścieżki jak nie było, tak nie ma. Na mapie niby jest zaznaczona, jednak w terenie jest już z tym gorzej. Na szczęście cmentarz wojenny numer 48 jest tylko kilometr od drogi, tak więc spokojnie do niego dotrzemy.
Po kilkunastu minutach jesteśmy już na miejscu. Cmentarz schowany w ustronnym miejscu zachwyca nas swoją prostotą. Pochowano tutaj 74 żołnierzy austro-węgierskich i 136 rosyjskich.
Dalej bez żadnego szlaku
Po kilku minutach lecimy dalej i bez żadnego znakowanego szlaku chcemy dostać się na kolor niebieski. Napotykamy jednak na niespodziankę, bo drogę zagradza nam siatka, która ochrania młode drzewka przed obgryzającymi je zwierzętami. Musimy sobie jakoś z nią poradzić i obchodzimy dokoła. Pierwszą siatkę mijamy nad cmentarzem, a kolejną wychodząc na poniższą polankę. Tą polanką idziemy cały czas w prosto i wracamy na drogę, wychodząc na żółtej ścieżce rowerowej.
Ścieżka rowerowa
Po dojściu do znakowanej ścieżki rowerowej koloru żółtego zmierzamy nią lekko pod górę w prawo. Od razu zdobywamy wysokość, a pod naszymi nogami zaczyna coraz głośniej skrzypieć śnieg. Muszę przyznać, iż tutaj go trochę napadało.
Stajemy przy tabliczkach na jakimś rozejściu się dróg. Znak, który wskazuje Przełęcz Regetowską, jest tym prawidłowym i jego trzeba się trzymać. Jest to szlak konny i trzeba go dobrze pilnować, żeby nie zniknął.
Szczyt Obycz 788 m n.p.m. w Beskidzie Niskim
Po jakichś 15 minutach pojawia nam się tutaj granica ze Słowacją i charakterystyczne biało-czerwone słupki. Dochodzi do nas również szlak niebieski z Wysowej-Zdroju. Jesteśmy na dobrej drodze i teraz będziemy wędrować już pewnym szlakiem koloru niebieskiego.
Ruszamy dalej w stronę szczytu Obycz 788 m n.p.m. Jest tutaj trochę podejścia, ale trwa ono zaledwie kilka minut. Zdobywamy pierwszy szczyt w dzisiejszym dniu.
Przełęcz Regetowska 646 m n.p.m. w Beskidzie Niskim
Teraz czeka nas zejście do Przełęczy Regetowskiej. Jest bardzo ślisko, bo gruba warstwa lodu jest przykryta świeżym śniegiem. Chwila nieuwagi i tyłek boli. Krótki odcinek doprowadza nas najpierw do wiaty turystycznej z profesjonalny grillem.
Niestety nie zabraliśmy ze sobą kiełbasek, ale i tak pewnie byśmy nie piekli, bo nie mieliśmy czasu. Siadamy i jemy za to zdrowe kanapeczki z białym serkiem i pomidorkiem.
Na przełęczy rozpoczyna się szlak żółty do słowackiej wioski Regetovka, a po polskiej stronie szlak o tym samym kolorze skręca w lewo do Regietowa. Na śniegu widać już jakieś ślady, więc pewno ktoś tutaj już szedł. Zmierzają one właśnie na Jaworzynę Konieczniańską 881 m n.p.m.
Tak więc i my tam się kierujemy. Rozpoczyna się teraz około godzinne mozolne podejście cały czas pod górę. Trzeba zdobyć jakoś wysokość. Tutaj mamy kolejny dowód na to, iż w zimie pod górę wędruje się szybciej i przyjemniej. W ogóle nie widzimy tej górki przed nami, tylko spokojnie na nią wychodzimy.
Jaworzyna Konieczniańska – 881 m n.p.m. – szczyt w Beskidzie Niskim
Wreszcie wyłazimy na Jaworzynę Konieczniańską 881 m n.p.m. – trzeci co do wielkości szczyt Korony Beskidu Niskiego. Wyższe są tylko Ostry Wierch 930 m n.p.m. i Lackowa 997 m n.p.m. Na szczycie znajduje się tabliczka oznaczająca szczyt, skrzyneczka chowająca w sobie zeszyty i pewnie kiedyś pieczątkę.
Do tego pozostało pulpit z nazwami szczytów, które znajdują się dokoła miejsca, w którym jesteśmy. Zamarznięta skrzynka daje się jakoś otworzyć i zapisujemy w niej swoje notatki. Następnie oglądamy cudowne widoki.
Wracamy do Regietowa przez Przełęcz Regetowską
Robi się pogodniej. Błękitne niebo pojawia się nad ośnieżonymi drzewami. Jest po prostu bajecznie. Szkoda, iż nas nie ma teraz u góry. Wracamy na Przełęcz Regetowską i na niej skręcamy w prawo. Kierujemy się szlakiem żółtym przez kilkadziesiąt minut.