Jak przypomina serwis „Super Express”, obchodzimy 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8:41 rozbił się samolot z 96 osobami na pokładzie. Wśród nich była para prezydencka. Jarosław Kaczyński, brat bliźniak tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego w rozmowie z dziennikiem odniósł się do tych tragicznych wydarzeń. Padły mocne słowa.
Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej
Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikiem po raz kolejny wyraził przekonanie, iż jego brat 10 kwietnia padł ofiarą zamachu. „Robił wiele rzeczy ważnych i robił je z pewnym planem, ale ten plan został przerwany w moim najgłębszym przekonaniu poprzez zamach zorganizowany przez tych, w których ten plan godził” – stwierdził prezes PiS w rozmowie z tabloidem”.
Wspominając Lecha Kaczyńskiego, jego brat podkreślił, iż zawsze kontynuował „piękną tradycję niepodległościową”. Podkreślił jego zaangażowanie w działania Solidarności, przypominając także, iż działał na rzecz słabszych – w tym „pracowników i robotników”.
Kaczyński przypomniał również, iż jego brat walczył o umocnienie pozycji Ukrainy, bo jak podkreślił miał świadomość, iż „Rosja jest zagrożeniem i iż w razie ich upadku będzie bardzo zagrożona nasza Ojczyzna”.
Katastrofa smoleńska
10 kwietnia polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele wyruszyła do Rosji, by wziąć udział w obchodach upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej. Samolot wystartował z Okęcia o godzinie 7:29. O 8:41 samolot rozbił się na lotnisku w pobliżu Smoleńska.
Choć początkowo rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych podało, iż w katastrofie zginęło 87 osób, jednak gwałtownie okazało się, iż katastrofy nie przeżył nikt.
Po katastrofie smoleńskiej Marszałek Sejmu ogłosił 7-dniową żałobę narodową. „Takiego dramatu współczesny świat nie widział. (…) Chciałem w imieniu wszystkich Polaków złożyć najgłębsze wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego córce, matce, wnuczkom, bratu, a także rodzinom wszystkich, którzy tam zginęli” – mówił ówczesny i obecny premier Donald Tusk.