Jak wyglądał strój tradycyjny Sokólszczyzny – spotkanie wokół publikacji

muzeumziemisokolskiej.pl 2 dni temu

W czwartkowe popołudnie, 19 września w Kamienicy Tyzenhauza Sokólskiego Ośrodka Kultury spotkaliśmy się z autorkami pierwszej monografii poświęconej strojowi ludowemu terenów dzisiejszego województwa podlaskiego – Elżbietą Piskorz-Branekovą oraz Aleksandrą Plutą.

Bogato ilustrowane wydawnictwo Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej składa się z dwóch części. Na spotkaniu w Sokółce poznaliśmy szczególnie drugi tom publikacji, poświęcony w dużej mierze Sokólszczyźnie.

Elżbieta Piskorz-Branekowa – badaczka stroju ludowego w Polsce, laureatka prestiżowej nagrody im. Oskara Kolberga, wyjaśniła z jakimi problemami zmagały się etnografki w czasie przygotowywania drugiej części albumu. Ich zadaniem było opowiedzenie jak najbardziej kompleksowo o dawnym stroju męskim i kobiecym terenów dzisiejszego województwa podlaskiego, tymczasem istnieje bardzo mała liczba źródeł i opracowań tego tematu w literaturze naukowej. Kwerenda przeprowadzona w muzeach w całej Polsce musiała więc być uzupełniana informacjami, zdjęciami i materiałami znajdującymi się w archiwach społecznych, izbach regionalnych, u osób prywatnych.

Wydawnictwo pomimo napotkanych przez autorki trudności to jest bogato ilustrowane. By pokazać kompletne, rekonstruowane stroje wykonano współczesne fotografie, a w modeli wcielili się pracownicy Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej. Książka poza tekstami zawiera także wykroje strojów, słowniczek wyrazów gwarowych, rysunki haftów, szeroką bibliografię.

Na spotkaniu dowiedzieć się można było o tym, iż stroje terenu Sokólszczyzny charakteryzowało wykonanie ich głównie z samodziałów, a także to, iż od przełomu XIX i XX wieku pojawiają się coraz częściej w ubiorze elementy wzorowane na modzie ogólnoeuropejskiej, które w końcu wyparły na wsiach stroje tradycyjne. Najpiękniejszymi, najbardziej różnorodnym elementem strojów odświętnych naszych terenów, wedle autorek były spódnice. Najstarszym typem spódnic były spódnice pasiaste, samodziałowe, na osnowie lnianej tkane wełną, lub w całości lniane, z jednego płatu tkaniny, namaszczane w pasie i wiązane z przodu, do których trzeba było zakładać zapaskę (fartuch). Popularny był również typ spódnicy mienistej. Kobiety nosiły koszule spodnie oraz na wierzch kaftaniki/bluzki. Chustki kobiece stanowiły najczęściej element kupowany, rzadziej wykonywano je z samodziału czy były dziane, do pracy zakładano białe chustki (np. bawełniane). Co ciekawe, pojawiały się tutaj w stroju kobiecym też czepki i półczepki. Biżuteria był drobna, skromna: medaliki, krzyżyki, drobne imitacje perełek i koralików.

Trudniejsze w opracowaniu były stroje męskie, bo bardzo mało się ich zachowało w zbiorach muzealnych. W stroju męskim długo zachowały się na Sokólszczyźnie np. krajki – czyli ozdobne, wełniane pasy, służące do podwiązywania koszul, spodni, kożuchów. W okresie międzywojnia upowszechniły się spodnie typu wojskowego, tzw. galife, kurtki mundurowe, buty typu oficerki. Nakrycia głowy były dość podobne do rozpowszechnionych od końca wieku XIX w. na terenach polskich, pojawia się tutaj ciepła “baranica”, czy czapka typu “maciejówka”. Wspólnym dla stroju kobiecego i męskiego było noszenie kożuchów w okresie zimowym. Kobiety nosiły także wtedy grube, często fabryczne chusty. Mężczyźni narzucali na kożuchy wełniane burki – płaszcze jako wierzchnią odzież. Koszule męskie były samodziałowe, lniane, czasem doszywany był element ozdobny na torsie i mankietach, potem częściej bawełniane.

Obuwie skórzane było elementem stroju odświętnego, nie dostępnym dla wszystkich. Do zabezpieczania nóg służyły np. “łapcie” z łyka drzewa. Tego typu obiekty są jednym z najrzadziej spotykanych muzealiów – elementów strojów.

Autorki gorąco dziękowały osobom, które pomogły w poszukiwaniach materiałów fotograficznych do publikacji, osobom prywatnym, które udostępniły swoje zbiory rodzinne do wykorzystania w ich pracy.

Cieszymy się, iż publikacja zawiera wiele zdjęć zbiorów Muzeum Ziemi Sokólskiej SOK.

Relacja fot. z promocji – W. Panow:

Idź do oryginalnego materiału