Cześć Przyjaciele!
Rok 2021 minął bezpowrotnie, jednakże został po nim ślad w postaci zdjęć Gdańska. Już czwarty rok z rzędu, na podstawie zdjęć i opisów, miesiąc po miesiącu, przedstawiam jaki był miniony rok w kontekście mojego kontaktu z Gdańskiem.
Przy okazji jest to przegląd wielu zdjęć przepięknych miejsc w Gdańsku. Liczę, iż dzięki temu zobaczycie, iż nasze miasto jest po prostu pełne różnorodnych, wspaniałych widoków, jak i czarujących miejsc.
- Jak widziałem Gdańsk w 2020 roku? Przegląd miejsc i zdjęć (67 fotografii miasta)
- Jak widziałem Gdańsk w 2019 roku? Przegląd miejsc i zdjęć (65 zdjęć!)
Warto korzystać i je odwiedzać. Zapraszam do lektury!
Styczeń
Styczeń i cały rok rozpocząłem od zdjęć na Głównym Mieście, kiedy to lekka pierzynka ze śniegu dodawała uroku. Zrobiłem również spacer wraz z Narzeczoną przed Jar Wilanowski na Kozaczą Górę, co można uznać za pierwszy fotograficzny spacer 2022 roku. Jako, iż w styczniu wciąż gwałtownie robi się ciemno, zawitałem w kilka miejsc nocą. Nocne fotografię Oliwy, ul. Długiej bądź z dachu FG uważam za udane.
Najpiękniejszym plenerem okazała się plaża w Brzeźnie. Wybrałem się na wschód słońca z bratem, robiąc wiele zdjęć i zachwycając naturą. Co więcej, dość dokładnie obfotografowałem wyremontowany Dom Zdrojowy. Przepiękne miejsce i zabytek. Zawitałem również na Dolne Miasto, gdzie po raz pierwszy zobaczyłem jak prezentuje się podwórze dawnego szpitala, a w tej chwili Hotelu Arche oraz ująłem w kilku kadrach widok na miasto z Góry Gradowej.
Na sam koniec styczna wybrałem się na miejską podróż po Zaborni, odwiedzając zbiorniki retencyjne i punkty widokowe oraz mało znane uliczki. Łącznie zrobiłem miastu 289 zdjęć i jestem zadowolony z tak ZACNEGO początku roku.
Luty
Luty przywitał mnie pełnym słońca spacerkiem po Starym i Głównym Mieście, kiedy to ująłem na zdjęciach naszą cudną północno-europejską architekturę. Innego dnia, zaraz po pracy, i tym razem już bez słońca, pospacerowałem po osiedlu Garnizon. Lubię patrzeć jak rośnie i się zmienia i zwyczajnie to dokumentować. Przy okazji wszedłem do jednego z bloków przy „starej” Słowackiego. Najkrótszy miesiąc w roku okazał się „miesiącem dla Wrzeszcza” bowiem kolejny spacer odbyłem również po tej dzielnicy! Tzw. Górny Wrzeszcz, Park Jaśkowej Doliny i sama ulica pozowały wdzięcznie do aparatu.
Spacerowałem również szlakiem od Osieku, nad Kanałem Raduni, Motławą i Drogą Królewską, skupiając się szczególnie na nowej zabudowie Wyspy Spichrzów. Zawędrowałem również z Chełmu na Orunię, odkrywając miłe widoki i spokojne miejsca. Najciekawiej było na koniec, kiedy to zrobiłem kilka fotek nowo wyremontowanemu Oruńskiemu Ratuszowi. Łącznie zrobiłem miastu 218 zdjęć i jestem jak najbardziej ZADOWOLONY z efektów.
Marzec
Marzec to „tylko” 174 zdjęcia miasta, ale odwiedzone miejsca różnorakie i budzące mój uśmiech. Zacząłem od spaceru po Suchaninie z wizytą w jednym z bloków z TAKIM WIDOKIEM, iż głowa mała. W marcu wróciłem do Brzeźna, by tym razem z Narzeczoną i Bratem zobaczyć cudny Dom Zdrojowy oraz przejść plażą. Było zimno, ale ładnie! To w ogóle był interesujący weekend, bowiem miałem okazję nocować z widokiem na Motławę, co było dla mnie ciekawym przeżyciem.
Na dłuższy spacer odwiedziłem wówczas Nowy Port, który ugościł mnie słońcem i super widokami z nowego bulwaru vis-a-vis Twierdzy Wisłoujście. Dzielnica była w trakcie rewitalizacji, zatem chciałbym tam wrócić zobaczyć i ocenić efekty. Również w marcu wybrałem się na miejską podróż, a wędrowałem nad Martwą Wisłą między Stogami a Górkami Zachodnimi.
Kwiecień
Zważywszy na to, iż praktycznie zawsze mam mało czasu, starałem się robić zdjęcia gdzieś po drodze lub przy przesiadkach. Tak cyknąłem kilka fotek w okolicy Ronda De La Salle! Standardowo skoro nowy miesiąc to i kolejny spacer po Starym i Głównym Mieście. Może się to zdawać nudne, ale mnie wciąż ujmują te miejsca. By zmienić otoczenie wybrałem się z Bratem na rowerach obczaić kilka zbiorników retencyjnych oraz ul. Kampinoską i kilka ujęć z drona na Dolinę Potoku Oruńskiego. Przy okazji innej przesiadki zrobiłem zdjęcie naziemnego przejścia przy Bramie Wyżynnej.
Innym razem po pracy przeszedłem po wzgórzu między zbiornikiem „Srebrzysko” a Moreną łapiąc masę naturalnego klimatu. Równie dużo, a choćby więcej natury i ładnych pejzaży dostarczył mi spacer przez Dolinę Radości. Wówczas dotarłem do Parku Oliwskiego. To był świetny dzień. Łącznie zrobiłem miastu 204 zdjęcia.
Maj
Maj był kolejnym pięknym miesiącem jeżeli chodzi o kontakt z Gdańskiem. Zwiedzanie miasta rowerem, pieszo zaowocowało zdjęciami w ilości 250. Zobaczyłem masę ładnych i interesujących miejsc. Zacząłem od rowerowego odkrywania trasy między Stogami a Chełmem i mega miło to wspominam! Nie zabrakło, a jakże, spaceru po Głównym Mieście, z którego szczególnie jedno zdjęcie mi się podoba.
Innym razem już na rowerze zawitałem po pracy w Kiełpinie Górnym, z Narzeczoną byliśmy na zbiorniku „Kazimierz” na plaży na Wyspie Sobieszewskiej, weszliśmy na Wronią Górę, zaś już sam odwiedziłem świetnie urządzony teren rekreacyjny nad Jeziorkiem Poligonowym. Maj okazał się przepustką na zwiedzenie Domu Browarnika! Efekt remontu jest cudny <3 Na koniec wybrałem się na zwiedzanie rowerem łącząc Kokoszki z plażą na Przymorzu.
Gdańsk na tych fotografiach jest przepiękny i właśnie o to chodzi, by łapać możliwie jak najwięcej różnorakich, ślicznych widoków miasta.
Czerwiec
W czerwcu zrobiłem niewiele, bo tylko 100 zdjęć (jak się okazuje, tylko w grudniu zrobiłem mniejszą ilość fotek), jednakże cały miesiąc był wartościowy pod kątem obcowania z Gdańskiem. Wybrałem się chociażby na popołudniową przejażdżkę rowerem przy zachodzie słońca. Takie rejony jak Orunia, Olszynka oraz Rudniki nadają się do tego znakomicie. Zrobiłem dość interesujące fotki na Głównym Mieście, pojechałem zobaczyć dom podcieniowy na Lipcach, zrobiłem fotki zachodu słońca z Mostu Siennickiego i spędziłem miły wieczór na plaży na Westerplatte. Warte podkreślenia jest to, iż często te zdjęcia są efektem walki o czas, poświęcenia i dobrego gospodarowania czasem. Gdybym miał robić fotki tylko w super warunkach i mając cały dzień, oj byłoby tego bardzo mało.
Lipiec
Lipiec był chyba najbardziej różnorodny w kwestii ilości odwiedzonym miejsc w Gdańsku. Niemal 250 zdjęć WIEEEEEELU super miejscówek. Zacząłem od samotnych przejażdżek rowerem w okolicy Jasień PKM, przy zachodzie słońca w Brzeźnie i Nowym Porcie oraz z Wrzeszcza na Rudniki. Ależ wiele mało znanego zobaczyłem
W drugiej połowie miesiąca pokazywałem miasto Narzeczonej i Jej mamie. Odwiedziliśmy przez trzy dni masę miejsc. Byliśmy chociażby w Parku Oruńskim i Kuźni, zwiedzaliśmy ESC (widok z dachu, wystawę główną oraz wystawę czasową „Stocznia”), chodziliśmy kilka razy po Jarmarku Św. Dominika, byliśmy nad fosą Dolnego Miasta oraz w Muzeum Narodowym przy Toruńskiej, oglądaliśmy Gdańsk z „zieleniaka” oraz „Olivii Star”, kąpaliśmy się na Stogach oraz smakowaliśmy przysmaków w Umam w Garnizonie.
To był super czas, ogrom miejsc i pokaz siły Gdańska.
Sierpień
Sierpień również starałem się ładnie wykorzystać. Ponownie kilka razy pojawiłem się na „jarmarku” gdyż lubię ten klimat, porobiłem nieco zdjęć z Góry Gradowej mając 30 minut do pociągu, pojechałem rowerem na tereny Stoczni Cesarskiej. Główną rolę jeżeli chodzi o miejsca i widoki odegrała przejażdżka rowerem przez Siedlce, Zabornie, Piecki-Migowo, Matemblewo, Złotą Karczmę, Oliwę, Jelitkowo, Przymorze. Po drodze kilka razy zobaczyłem miasto z drona. Również w sierpniu, mając kapkę czasu w okolicy Dworca, cykałem fotki na Starym Mieście, które jest całkiem fotogeniczne. W całym miesiącu zrobiłem 166 zdjęć.
Wrzesień
Wrzesień podarował mi wiele przemiłych obrazków mego miasta. To za sprawą wędrówki nad Kanałem Raduni od ujścia do granic miasta. Ależ tutaj jest dużo piękna, również takiego mało znanego. Polecam. Poza tym byłem również z aparatem na Głównym Mieście, jechałem rowerem wzdłuż wybrzeża oraz odwiedziłem wraz z Narzeczoną Westerplatte. Łącznie zrobiłem miastu 234 zdjęcia.
Październik
Październik od kilku lat jest moim ulubionym pod względem widokowym i zdjęciowym miesiącem. Czas niespecjalnie pozwolił na realizacje mych zamierzeń, ale i tak wyrwałem dla siebie kapkę złotej jesieni w wersji Gdańskiej. Wybrałem się na niedługo spacer po Drodze Królewskiej, jakże ślicznie „muśniętej” wieczornym słońcem. Innym razem miałem kapkę czasu przed pracą, co wykorzystałem na wędrówkę po Forcie Góry Gradowej, skąd mam całkiem miłe ujęcia. Ponownie zawitałem na Główne Miasto oraz zajrzałem na obszar Dolnego Wrzeszcza i dawnego browaru, który został poddany renowacji i przekształceniu w restaurację. Łącznie zrobiłem miastu 121 zdjęć.
Listopad
Listopad = znacznie szybciej robi się ciemno. Zacząłem więc od nocnych ujęć na „biskupiej”, Długim Targu i nad Motławą. Z Narzeczoną zrobiliśmy sobie świetny spacer przez Górki Zachodnie i tego samego dnia po Głównym Mieście. Był to 11 listopada, więc fajny klimat, piosenki, flagi i mili ludzie. Pod koniec listopada zaszedłem na Dolne Miasto i Stare Przedmieście, co dało mi kilka super nastrojowych ujęć. Łącznie zrobiłem miastu 106 zdjęć.
Grudzień
W grudniu ponownie wybrałem się na „nocne łowy” na Główne Miasto i wyszło super. Za dnia zaś i przy śnieżnej pokrywie zobaczyłem krajobraz widziany ze wzgórza Cieniawa oraz zimowy staw „Martynka”. kilka tego było, aczkolwiek cieszę się, iż mimo tego, iż tak prędko zapada zmrok, dałem radę odwiedzić kilka nietuzinkowych miejsc.
Podsumowując
Podsumowując, to był PRZEPIĘKNY rok w Gdańsku! Owszem nie odwiedzałem wielu miejsc tak często jakbym chciał, nie robiłem aż tak wielu „miejskich podróży”, nie uczestniczyłem z masie przeróżnych spotkań. Jednocześnie, pomimo wielu podróży poza Gdańsk, zobowiązań prywatnych, pracy, zobaczyłem MASĘ wspaniałych, różnorodnych i uroczych miejsc oraz widoków w Gdańsku. Patrząc miesiąc po miesiącu na mój kontakt z miastem i to gdzie byłem można łatwo zobaczyć, iż starałem się jak mogłem i jestem z siebie zadowolony.
Już nie mogę się doczekać 2023 roku, gdy będę zapełniał foldery zdjęciami i wspaniałymi miejscami, a przede wszystkim emocjami i wrażeniami, jakie Gdańsk po sobie zostawia. Tego i Wam życzę!
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję za wizytę na blogu i lekturę tego wpisu. Co ważne, takich podsumowujących artykułów opublikuje jeszcze dwa, gdyż chciałbym jak najlepiej pokazać jaki był mój 2022 rok w Gdańsku.
Zapraszam naturalnie na stronę 7 zdjęć z Gdańska na FB oraz na profil
na Instagram.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!