Żaden system nie jest idealny. Ludzki umysł nigdy nie był i nie będzie w stanie stworzyć sposobu postrzegania lub kształtowania rzeczywistości, który sprawdzałby się w każdych okolicznościach. Właśnie dlatego tak ważne jest wychwytywanie wszystkich okazji do dokonywania choćby drobnych udoskonaleń i uczenia się na błędach. System segregacji odpadów w dużym mieście nie jest tu wyjątkiem.
Przeglądanie Internetu jest jak grzebanie w śmietniku. Szczególnie mocno można to odczuć studiując dzieła różnego rodzaju coachów, mówców motywacyjnych i innych ,,sukcesologów” obecne w globalnej sieci. Trafia się na rzeczy bezwartościowe, często toksyczne… ale można tam też odnaleźć prawdziwe skarby.
Ostatnio trafiłem na film: ,,Jak pracować mądrzej i zarabiać więcej?” – zasób bardzo wartościowych spostrzeżeń, którymi psycholog biznesu, Miłosz Brzeziński, podzielił się z widzami podczas wywiadu, prowadzonego przez Marcina Wieczorka, w ramach serii ,,Ekspert w Bentleyu”. Czas na złotą myśl, która padła w tym wywiadzie i która zarazem zainspirowała mnie do napisania tego artykułu:
,,Życie bardzo szanuje osoby proaktywne. A to dlatego, iż jesteśmy potwornie słabi w planowaniu i całkiem nieźli w poprawianiu błędów.” Dalej ekspert dodał jeszcze, iż w związku z tym należy: ,,Dzielić projekty na małe, bezpieczne eksperymenty, ale cały czas próbować, a nie tylko siedzieć i myśleć: ,,Co to się stanie? Co to się stanie?”.
Dla niewtajemniczonych: ,,proaktywny” jest właśnie ktoś, kto często wychodzi z własną inicjatywą i podejmuje kolejne próby.
Jakie małe, bezpieczne eksperymenty można zaproponować w naszym systemie segregacji surowców wtórnych? Pozwólcie, iż wymienię je w nieco ,,coachingowej” formule.
Bądź uważny!
Oto śmietnik. Dwie spośród pięciu frakcji, na które segregowane są odpady, nie mieszczą się w przeznaczonych dla siebie pojemnikach.
Taka sytuacja zdarza się bardzo często. Od administratora mojego bloku dowiedziałem się, iż na terenie Łodzi nie jest to odosobniony przypadek. Niektórzy próbują desperacko usypywać na przepełnionych pojemnikach piramidy z odpowiednich kategorii odpadów. Nie zrażają się przy tym faktem, iż ich nadmiar cały czas zsypuje się na ziemię. Niestety sporo osób widząc coś takiego, po prostu zniechęca się do segregacji.
By zadziałać skutecznie, powinniśmy wiedzieć w jakich częściach miasta, w jakich nieruchomościach i z jakim nasileniem występuje takie zjawisko. W razie potrzeby upominać firmę zajmującą się wywozem odpadów, a potem kontrolować efekty wprowadzonych poprawek. Czy musimy w tym celu montować monitoring przy wszystkich koszach na śmieci?
Niewielu o tym wie, ale Urząd Miasta już wpadł na całkiem dobry pomysł dużo tańszego pozyskiwania informacji od obywateli. Zacytujmy za portalem Łódź.pl: ,,Aby pomóc w uprzątnięciu Łodzi, należy zrobić zdjęcie zaśmieconego miejsca, wskazać, jaki to rodzaj terenu, (np. brudny trawnik czy dzikie wysypisko) oraz gdzie się on znajduje. Zdjęcie, lokalizację i opis zaśmieconego miejsca należy wysłać na adres [email protected]. Po zweryfikowaniu na miejsce zostaną wysłane służby sprzątające, które uprzątną teren.” Dalej pozostało bardzo interesujący fragment: ,,Jeśli chcesz uzyskać odpowiedź zwrotną, podaj adres e-mail, na który odeślemy zdjęcie posprzątanego terenu.” Tylko co tu naprawiać i udoskonalać, skoro to dobry pomysł? Spójrzcie na początek tego akapitu – na pogrubiony fragment… Po pierwsze niedostatek promocji. Ja dowiedziałem się o tej akcji przypadkiem i to wtedy, gdy była już zakończona… No właśnie – zakończona. Ten interesujący pomysł objawił się tylko w formie jednorazowej akcji, trwającej przez kilka dni – do 3 marca tego roku.
Nie wyważaj otwartych drzwi!
Zamiast wymyślać wszystko od podstaw, udoskonalmy istniejący pomysł.
Wyobraźmy sobie takie rozwiązanie: na każdym koszu i na wejściu do każdego śmietnika umieszczona jest naklejka z wielkim napisem: „Jeśli widzisz nieporządek lub jakikolwiek inny problem związany ze zbiórką odpadów, zrób zdjęcie i wyślij MMSem na numer telefonu ………, podając w treści adres budynku, do którego przypisana jest wiata śmietnikowa.”
Wówczas takiej akcji nie sposób byłoby przegapić, tym bardziej, iż trwałaby ona okrągły rok. MMS jest łatwiejszą i mniej angażującą formą kontaktu niż mail.
Kolejne udoskonalenie – niech zgłaszający od razu otrzyma automatyczną informację zwrotną: „Zgłoszenie zostało przyjęte. Dziękujemy za Twoją obywatelską postawę”, a na końcu symbol kciuka w górę czyli ,,lajk”. To byłby mały, ale znaczący gest – coś, co daje poczucie sprawczości. Od razu będzie widać, iż zgłoszenie nie trafi „na śmietnik”.
Informujmy SMSami o kolejnych podjętych krokach, na przykład o przejęciu sprawy przez konkretnego urzędnika. Takie smsy także mogą być generowane automatycznie przez system. jeżeli trzeba, możemy zatrudnić do tego sztuczną inteligencję. A na koniec oczywiście zgłaszający otrzyma potwierdzenie pomyślnego zamknięcia sprawy.
Projekt „Rady na odpady” finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny