Jak w gotowaniu uczeń przerósł mistrza

slupca.pl 3 godzin temu

W kuchni Agnieszki Mikołajczak cz.1

O tym, co gotuje najbliższym, o pomysłach i kulinarnych inspiracjach tym razem opowiada Agnieszka Mikołajczak z Łężca.

Agnieszkę poznaliście kilka miesięcy temu. Wtedy to była bohaterką naszego kącika „Ludzie…”. Opowiadała wówczas o swojej ciasteczkowej pasji. Wspomniała o tym, iż poza dekorowaniem bardzo lubi gotować. Więc czemu się nie spotkać właśnie i w tym temacie? Aga poza pasjonatką, kobietą pełną pomysłów jest żoną wspaniałego męża i mamą dwójki cudownych chłopców.

– Bardzo lubię wypiekać i gotować, uspakajam się przy tym. Lubię też patrzeć, jak wszyscy domownicy czy goście wcinają z apetytem moje dania. Jednym z ulubionych jest pizza – wszyscy ją jedzą choćby te rodzinne niejadki. Poza tym uwielbiam również pracę w ogródku, zawsze mam też mały kącik na własne warzywka, owoce i zioła. Bardzo lubię kuchnię, w której mogę używać wyprodukowane przez siebie produkty. Staram się omijać jak tylko się da wszystkie „gotowce”. Dania powstają zwykle od zera u mnie. Nie lubię dokładać też nie potrzebnej chemii typu kostki rosołowe czy sztuczne mieszanki przypraw – mówi nam podczas spotkania.

Syn Wojtuś jest jej małym pomocnikiem w kuchni jego pierwszym własnoręcznie zrobionym plackiem była szarlotka. Wszystko zagniatał ubijał, iż aż sama Agnieszka była z niego dumna, iż z taką euforią i wytrwałością udało mu się ją zrobić od początku do końca oczywiście z małą pomocą mamy. A Witek (młodszy syn) z kolei to doskonały smakosz i krytyk rodzinnych potraw. Mąż Mateusz też się przekonał z wygotowanie nie jest trudne i jego pierwszym pokazowym daniem była kaczka! Wspaniała polska kaczka. – Tej to choćby ja jeszcze nie robiłam a jemu wyszła obłędna – dodaje z uśmiechem Agnieszka.

Zapytana o pierwsze danie i początki gotowania, odparła, iż były to bułeczki drożdżowe cebularze ze smażoną cebulką i makiem. – Wtedy byłam przeogromnie dumna, iż mi to wyszło i jeszcze było takie dobre. Kuchnię tak naprawdę prowadzę chyba każdą. U mnie się zje schabowego, gołąbki, sushi i knedle też się jakieś pojawią. Uwielbiam piec ciasta, ciasteczka, rurki z kremem i babeczki . No każdy znajdzie coś dla siebie. Nie lubię majeranku i nie dodaje go do żadnych potraw, a jak mi ktoś nasypie to zawsze go wyczuje. Pizza, którą przygotowałam dla czytelników jest z przepisu mojej mamy i nie wiadomo dlaczego jej wychodzi zupełnie inna niż moja. Dodam, iż mój tata zawsze mówił, iż moja jest lepsza bo ma cienkie ciasto – chyba można powiedzieć iż uczeń przerósł mistrza – powiedziała kończąc.

Domowa pizza

Składniki:

– 40 g drożdży,

– 1,5 łyżeczki cukru,

– 1 łyżeczka soli,

– 8 łyżek oleju,

– 2 i 3/4 szklanki mąki pszennej,

– 200 ml wody.

Farsz to takie trochę leczo: 2 cebule, 2 papryki, kilka pieczarek, 3-4 kiełbasy lub jakaś wędlina, 3 łyżki oleju, pomidory lub przecier pomidorowy. Przyprawy: sól, nieco pieprzu, papryka czerwona, czosnek granulowany, oregano do smaku. Wszystko razem przesmażamy w garnku.

Wyrobione i wyrośnięte ciasto drożdżowe wykładamy na blaszkę na wierzch dajemy leczo i pieczemy ok 15-20 minut w 180 stopniach w piekarniku. Smacznego!

DR.
Idź do oryginalnego materiału