Korea Południowa nie zbyt oczywistym kierunkiem wakacyjnym dla Polaków. Mimo iż od tego państwa dzielą nas tysiące kilometrów, to miejsce zasługuje na odrobinę uwagi. Tylko tam turyści są w stanie doświadczyć spektakularnego widowiska, które jest niczym biblijny cud. Przy brzegu Jindo dwa razy w roku morze cofa się i rozstępuje, odsłaniając niemal trzykilometrową ścieżkę prowadzącą do sąsiedniej wyspy. Wtedy ludzie są w stanie przejść po jego dnie.
REKLAMA
Zobacz wideo Moda na odcięcie się kobiet od mężczyzn przenosi się z Korei do USA
Atrakcje Korei Południowe. To "Cud Mojżesza", który warto zobaczyć choć raz w życiu
Na południowym krańcu Korei Południowej, w prowincji Jeolla, znajduje się wyspa Jindo, która od lat przyciąga turystów z całego świata. Słynie nie tylko z tradycyjnych wiosek, bogatej roślinności i malowniczego wybrzeża. Jej główną atrakcją jest jedno z najbardziej widowiskowych zjawisk przyrodniczych, których można doświadczyć w Azji. Dwa razy w roku morze cofa się i odsłania niewidoczny na co dzień, wąski pas lądu. Wówczas powstaje ścieżka o długości około 3 kilometrów i 30-60 metrów szerokości tworząca naturalny łącznik między Jindo a Modo.
Przez około godzinę można przejść pieszo z jednej wyspy na drugą po dnie, jakby morze naprawdę się rozstąpiło
- informuje w opublikowanym na Facebooku poście profil "Niewiarygodne miejsca na świecie". To niezwykłe zjawisko nazywane jest "Cudem Jindo", a miejscowa ludność określa je mianem "Cudu Mojżesza", ze względu na przypowieść o tym, jak Bóg sprawił, iż morze się rozstąpiło. Choć tutaj sprawczynią jest matka natura, widowisko co roku przyciąga tłumy. Wówczas realizowane są tam również festiwale i tradycyjne rytuały. Jest to także idealny moment na to, by zebrać z dna pozostawione przez wodę owoce morza.
Morze potrafi się rozstąpić. Ludzie tańczą i czekają na falę
"Cud Jindo" zainspirował lokalsów do zorganizowania specjalnego festiwalu Jindo Miracle Sea Road Festival. Impreza odbywa się co roku, a jej uczestnicy zjawiają się na plaży, by ruszyć boso w stronę wyspy Modo. W swoich rękach trzymają kolorowe flagi i wiosła, a na brzegu czekają na nich koncerty, pokazy taneczne oraz stoiska z lokalnymi przysmakami i wyrobami. Odprawiane są też rytuały szamańskie, w tym taniec oczyszczający "Ssitgimgut". Festiwal trwa kilka dni, a jego termin zależy od kalendarza pływów.
Sprawdź również: Plaże jak w najdroższych kurortach, a ceny niższe niż w Polsce. Ten kraj to nieodkryty diament
Zjawisko nie towarzyszy turystom i lokalnym mieszkańcom zbyt długo. Ścieżka widoczna jest zwykle przez około godzinę i powstaje dzięki siłom grawitacyjnym Ziemi, Słońca oraz Księżyca. Choć to widowisko ma bezpośredni związek z odpływem, wokół niego powstało wiele legend i teorii. Mieszkańcy Jindo twierdzą, iż woda pierwotnie rozstąpiła się z powodu kobiety o imieniu Bbyong, która uciekała przed tygrysami. Błagała wówczas boga morza, aby jej pomógł i doprowadził do rodziny mieszkającej na Modo. Podobnych historii jest wiele, jednak to właśnie tę najczęściej opowiada lokalna ludność.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.