Jak w biblijnej Ziemi Obiecanej. Tu morze rozstępuje się dwa razy do roku

g.pl 18 godzin temu
Kiedy Mojżesz w cudowny sposób przeprowadził ludzi przez morze, mówiono o cudzie. Istnieje jednak miejsce, gdzie dochodzi do niego aż dwa razy w roku. Widok potężnej ścieżki rozdzielającej wodę zapiera dech w piersiach. To prawdziwy pokaz sił natury, który przyciąga tłumy turystów.
Korea Południowa nie zbyt oczywistym kierunkiem wakacyjnym dla Polaków. Mimo iż od tego państwa dzielą nas tysiące kilometrów, to miejsce zasługuje na odrobinę uwagi. Tylko tam turyści są w stanie doświadczyć spektakularnego widowiska, które jest niczym biblijny cud. Przy brzegu Jindo dwa razy w roku morze cofa się i rozstępuje, odsłaniając niemal trzykilometrową ścieżkę prowadzącą do sąsiedniej wyspy. Wtedy ludzie są w stanie przejść po jego dnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Moda na odcięcie się kobiet od mężczyzn przenosi się z Korei do USA


Atrakcje Korei Południowe. To "Cud Mojżesza", który warto zobaczyć choć raz w życiu
Na południowym krańcu Korei Południowej, w prowincji Jeolla, znajduje się wyspa Jindo, która od lat przyciąga turystów z całego świata. Słynie nie tylko z tradycyjnych wiosek, bogatej roślinności i malowniczego wybrzeża. Jej główną atrakcją jest jedno z najbardziej widowiskowych zjawisk przyrodniczych, których można doświadczyć w Azji. Dwa razy w roku morze cofa się i odsłania niewidoczny na co dzień, wąski pas lądu. Wówczas powstaje ścieżka o długości około 3 kilometrów i 30-60 metrów szerokości tworząca naturalny łącznik między Jindo a Modo.
Przez około godzinę można przejść pieszo z jednej wyspy na drugą po dnie, jakby morze naprawdę się rozstąpiło
- informuje w opublikowanym na Facebooku poście profil "Niewiarygodne miejsca na świecie". To niezwykłe zjawisko nazywane jest "Cudem Jindo", a miejscowa ludność określa je mianem "Cudu Mojżesza", ze względu na przypowieść o tym, jak Bóg sprawił, iż morze się rozstąpiło. Choć tutaj sprawczynią jest matka natura, widowisko co roku przyciąga tłumy. Wówczas realizowane są tam również festiwale i tradycyjne rytuały. Jest to także idealny moment na to, by zebrać z dna pozostawione przez wodę owoce morza.


Morze potrafi się rozstąpić. Ludzie tańczą i czekają na falę
"Cud Jindo" zainspirował lokalsów do zorganizowania specjalnego festiwalu Jindo Miracle Sea Road Festival. Impreza odbywa się co roku, a jej uczestnicy zjawiają się na plaży, by ruszyć boso w stronę wyspy Modo. W swoich rękach trzymają kolorowe flagi i wiosła, a na brzegu czekają na nich koncerty, pokazy taneczne oraz stoiska z lokalnymi przysmakami i wyrobami. Odprawiane są też rytuały szamańskie, w tym taniec oczyszczający "Ssitgimgut". Festiwal trwa kilka dni, a jego termin zależy od kalendarza pływów.
Sprawdź również: Plaże jak w najdroższych kurortach, a ceny niższe niż w Polsce. Ten kraj to nieodkryty diament


Zjawisko nie towarzyszy turystom i lokalnym mieszkańcom zbyt długo. Ścieżka widoczna jest zwykle przez około godzinę i powstaje dzięki siłom grawitacyjnym Ziemi, Słońca oraz Księżyca. Choć to widowisko ma bezpośredni związek z odpływem, wokół niego powstało wiele legend i teorii. Mieszkańcy Jindo twierdzą, iż woda pierwotnie rozstąpiła się z powodu kobiety o imieniu Bbyong, która uciekała przed tygrysami. Błagała wówczas boga morza, aby jej pomógł i doprowadził do rodziny mieszkającej na Modo. Podobnych historii jest wiele, jednak to właśnie tę najczęściej opowiada lokalna ludność.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału