Jak trwoga, to do Brukseli. Jeden z najbogatszych państw na świecie nagle zaczął flirtować z członkostwem w UE. "Musimy"
Zdjęcie: Na zdjęciu od lewej: premier Polski Donald Tusk, premier Norwegii Jonas Gahr Store i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen na spotkaniu koalicji chętnych w Paryżu, Francja, 27 marca 2025 r.
"Jeśli świat zmienił się tak dramatycznie w tak krótkim czasie, norwescy politycy muszą podjąć odpowiednie działania. Norwegia musi przystąpić do UE" — nawołują norweskie media. W kraju tradycyjnie niechętnym członkostwu w europejskim sojuszu wiatr zmian wiejący z Gabinetu Owalnego w Waszyngtonie również spowodował poruszenie. Dotąd eurosceptycy obawiali się głównie tego, iż jako członek UE Norwegia będzie musiała się podzielić swoim ogromnym bogactwem. Teraz jednak na horyzoncie pojawił się inny, bardziej przerażający problem — zagrożenie bezpieczeństwa narodowego. Dodatkową motywacją dla Norwegów może być też to, iż wbrew pozorom, będąc poza sojuszem, są zdani na jego łaskę w kwestiach finansowych.