Jak się "bawią" kuracjusze w sanatoriach. "No przecież żona daleko..."
Zdjęcie: Seniorzy nad Bałtykiem
— Byłyśmy w pokoju z panią, która przyjechała do Ciechocinka tylko w jednym celu: żeby znaleźć sobie mężczyznę. Okazało się, iż gwałtownie znalazła wspólny język z moją znajomą, która jest mężatką. Od pierwszego dnia chodziły po parku zdrojowym i kawiarniach. Po tygodniu Basi skończyły się pieniądze i pisała do męża, żeby jej przelał więcej na konto, bo "musi wykupić lekarstwa"... Było mi wstyd, bo ja go znam osobiście — mówi Janina. Jak się "bawią" kuracjusze w sanatoriach?