Powtarzanie w dorosłym życiu destrukcyjnych wzorców poznanych w dzieciństwie jest zmorą wielu z nas. Intuicyjnie wyczuwamy, iż problemy w związku, z którymi się borykamy, mają swoje „drugie dno”. Możemy ciągle wybierać partnerów, którzy swoimi cechami charakteru „pasują” do naszej historii, możemy powielać zachowanie naszych rodziców. Możemy wreszcie zachowywać się w sposób, który utrwala dobrze znane scenariusze (kłótnie, marudzenie, zamykanie się w sobie, tak jak to robiliśmy jako dzieci).
Te ostatnie trzy tendencje określane są w psychologii jako selekcja, zniekształcenie i prowokacja . jeżeli zrozumiemy w jaki sposób działają, pojmiemy w końcu dlaczego wciąż znajdujemy się w pułapce trwania w podobnych, toksycznych związkach.
Selekcja
To, kogo wybieramy na życiowego partnera, ma więcej wspólnego z naszą historią, niż myślimy. Często pociągają nas partnerzy, którzy pozwalają nam przeżywać negatywne wzorce, które mogły być bolesne, ale jednocześnie wygodne i znajome. Na przykład, jeżeli czujemy się ignorowani jako dzieci, możemy poszukiwać relacji z ludźmi, którzy są dla nas emocjonalnie niedostępni.
Kobiety, które wychowywał się w odmach, w których „się nie rozmawia”, lgną natomiast do mężczyzn „tajemniczych”, niechętnie dzielącymi z innymi swoje życie, trzymającymi je „na dystans”.
Zniekształcenie
Czasami choćby gdy wchodzimy w zdrową relację z osobą, która ma rzeczywiste, pozytywne cechy, zaczynamy widzieć naszego partnera w sposób, który bardziej odpowiada temu, co pasuje do naszej przeszłości. Ci z nas, którzy dorastali kontrolowani przez rodziców, bądź byli ofiarami ich bardzo zaborczej miłości, wchodzą w związki z osobami, które fascynują ich tylko na początku. Zaraz potem tracimy zainteresowanie partnerem i doszukujemy się w nim na siłę negatywnych, bądź utrudniających „bycie razem” cech. Sami sobie stwarzamy iluzję złego związku.
Prowokacja
Nie jest to coś, co robimy świadomie, ale nasza skłonność do budowania w relacji emocjonalnego klimatu, który odpowiada temu, co działo się w naszym dzieciństwie ma ogromny wpływ na reakcje – nasze i naszego partnera. Na przykład, jeżeli często byliśmy krytykowani jako dzieci i traktowani tak, jakbyśmy byli niekompetentni lub często słyszeliśmy, iż rozczarowaliśmy naszych rodziców, podświadomie szukamy tego, co pozwoli nam utrwalić ten obraz. Ba, choćby do tego dążymy. Możemy się „specjalnie” spóźniać, możemy zachowywać się w sposób nieodpowiedzialny lub niedbały, prowokując naszego partnera do konfrontacji. Nie zdając sobie z tego sprawy, podejmujemy działania, które zachęcają naszego partnera do wypowiadania zdań i wzbudzania w nas uczuć dobrze znanych z dzieciństwa.
Na podstawie: psychologytoday.com