Wszyscy chcemy być kochani, ale kiedy ignorujemy nasze potrzeby, uczymy innych, aby robili to samo. Wchodzimy w związki współzależne, ponieważ nie czujemy się dobrze z samym sobą – brakuje nam poczucia własnej wartości i pewności siebie. A potem nasze niezrównoważone relacje jeszcze bardziej wysysają z nas energię. Zjadają od środka resztki tego, co dobrego jeszcze w sobie widzimy.
Czujemy się uwięzieni, zaklęci w tym cyklu, dopóki nie odzyskamy naszej pewności siebie i nie dowiemy się, jak ufać i polegać na sobie. Jak przerwać zły czar?
Kiedy jesteś współzależny od drugiej osoby, powiedzenie „bądź swoim najlepszym przyjacielem” wydaje się być abstrakcją. Relacje oparte na współzależności opierają się na niezdrowej zależności, która zamienia relacje w obowiązki. Tworzysz silną więź z innymi, ale w tym procesie twoja samoocena i pewność siebie stają się całkowicie zależne od intensywności tych relacji. Widzisz siebie i swoją wartość tylko przez pryzmat wywiązywania się z oczekiwań partnera w relacji.
Budowanie wtedy poczucia własnej wartości jest szczególnie trudne.
Jak rozpoznać współzależność – lista kontrolna:
- Budujesz poczucie własnej wartości w oparciu o to, co robisz, a nie kim jesteś.
- Masz trudności z pytaniem o to, czego potrzebujesz.
- Zależy od innych, czy czujesz się szczęśliwy.
- Czujesz euforia tylko wtedy, gdy bliscy są również szczęśliwi.
- Szukasz akceptacji na swoje wybory i odpowiedzi, ponieważ nie ufasz sobie.
Chociaż istnieje kilka różnych definicji współzależności, oto wersja uproszczona:
Współzależność jest wzorem skupiania się na innych własnym kosztem. Ich problemy stają się twoimi problemami, ich potrzeby przyćmiewają wszystkie inne. W końcu relacje i związki stają się jednostronne, gdy zaniedbujesz siebie na rzecz innych. Z tego powodu niektórzy uważają współzależność za „uzależnienie od relacji” podobne do alkoholizmu.
Życie w zależności
Kiedy polegasz na kimś innym, aby cię uszczęśliwił, zaczynasz tej osoby bardzo potrzebować. Sam nie czujesz się kompletny. Możesz nie widzieć własnej zależności, dopóki relacja się nie skończy lub nie zacznie boleśnie ci doskwierać. A wtedy przyjmujesz to, jak ogromny cios.
W sercu współzależności leży nieświadoma potrzeba uczynienia kogoś innego twoją siłą, tarczą, mocą wyższą. Ten ktoś, staje się kołem ratunkowym do zatwierdzania twoich wyborów i codziennego wsparcia. Być współzależnym, to czekać, aż twój książę z bajki cię uratuje – jednak współzależność nie musi dotyczyć miłości romantycznej.
Współzależność może rozwijać się wraz z przyjacielem, dzieckiem, mentorem, rodzicem… z każdym.
Kiedy są z ciebie dumni i szczęśliwi, czujesz się jak bohater, ale jeżeli są zdenerwowani lub niezadowoleni, załamujesz się. Twoje uczucia są dyktowane przez ich nastroje. To emocjonalny rollercoaster, który nigdy się nie zatrzymuje. Żeby z niego zsiąść, trzeba nauczyć się znów kochać siebie i być pewnym, iż jesteś warto o wiele więcej, niż być czyimś cieniem.
Jak to zrobić? Jak odzyskać pewność siebie w związkach współzależnych?
Według Michelle Farris, terapeutki par i rodzin, specjalizującej się w leczeniu współzależności, do samodzielności i uwolnienia z więzów jednostronnych relacji niezbędne jest wykonanie trzech ważnych kroków:
Powiedz sobie, iż to nie działa
Niestety osoba współzależna nie trafia łatwo na dno, żeby się od niego odbić. Podczas gdy partner-lider może również zmagać się z problemami współzależności, sam „współzależny” ma problemy z postrzeganiem swojego zachowania, jako uzależnienia od naprawiania, pomagania i uzależniania się od innych.
Troska o „zbyt wiele” dla innych jest barierą dla satysfakcjonujących relacji z samym sobą i z innymi osobami, które nie pasują do tego schematu. Wszyscy chcemy być kochani, ale kiedy ignorujemy nasze potrzeby, uczymy innych, aby robili to samo. A relacje nie jest „udana”, „dobra”, „zdrowa”, gdy twoje potrzeby są zaniedbywane.
Pierwszym krokiem w odzyskaniu poczucia własnej wartości jest uznanie, iż coś nie działa tu jak należy.
Zostań swoim własnym najlepszym przyjacielem
W zależności od rodzaju relacji doznajemy różnych rozczarowań. Kobiece przyjaźnie przebiegają głęboko, nierzadko przyjaciółka, jest dla nas jak siostra. Kiedy kończy się bliska przyjaźń, dochodzi do trzęsienia ziemi. Mimo pracy nad swoją współzależnością, trudno utrzymać równowagę, szczególnie, jeżeli sam na sobie nie chcesz lub nie umiesz polegać.
Jeśli nie jesteś pewny siebie, inni mogą dyktować ci poczucie własnej wartości. Żadna osoba – choćby twój życiowy partner – nie powinna określać twojej wartości. Koncepcja, iż nie możesz kochać innych bez kochania siebie, jest boleśnie prawdziwa.
Relacja, którą masz ze samym sobą, będzie najdłuższą i najważniejszą relacją, jakiej kiedykolwiek doświadczysz. Ale nie pozwoli ci się zagubić i stracić nadzieję i wiarę w dobre związki z innymi ludźmi.
Budowanie relacji z wyższą siłą lub życiowy kierunkowskaz
Istotną częścią odzyskiwania siebie, jest znalezienie nowego źródła wsparcia. Podczas gdy niektórzy mogą wybrać religię, inni wzdragają się na samą myśl o Bogu. Dobrze jest jednak mieć swoją własną prywatną duchowość. Filozofię, sposób na życie czy chociażby inspirujące hobby. Mały kierunkowskaz w życiu, kotwicę. Joga czy Tai Chi są również popularnymi wyborami, aby się odstresować i wyciszyć.
Epilog
Wspieranie się na innych, aby poczuć się kompletnymi istotami, jest jednym z najbardziej bolesnych aspektów współzależności. Wracanie z tego miejsca, oznacza gotowość do skonfrontowania z rzeczywistością, gotowość do nauczenia się samodzielności. Uwolnienie się z łańcuchów zależności oznacza, iż twoje relacje z innymi zajmą należne im miejsce, zupełnie inne niż dotychczas.
źródło: psychcentral.com