Wielki powrót w stylu boho: zamsz znów w grze
Historia zamszu w modzie przypomina sinusoidę – okresy jego spektakularnych triumfów przeplatały się z momentami, gdy niemal całkowicie znikał z radaru trendów. W latach 70. był symbolem wolności i kontrkultury: noszony na festiwalu Woodstock, utożsamiany z pokoleniem hippie, zdominował ulice w postaci frędzlowanych kurtek, trapezowych spódnic i kamizelek, które można było zobaczyć na ikonach tamtej epoki – od Jane Birkin po Ali MacGraw. Potem długo pozostawał w cieniu, traktowany jako materiał nieco retro, kojarzony bardziej z kostiumem niż współczesnym stylem.
Przełom nastąpił w ostatnich sezonach. Jesień–zima 2024 otworzyła nowy rozdział, w którym zamsz przestał być rekwizytem stylu boho, a stał się nośnikiem idei „quiet luxury”. Marie Claire wprost pisał, iż zamsz to „najprostszy sposób, by nadać garderobie jesienny charakter” i wskazywał na kolekcje Fendi, Chloe, Tod’s czy Prady, gdzie kurtki i płaszcze z matowej skóry pojawiały się jako filary stylizacji. Z kolei L’Officiel określił go mianem „fakturowego bohatera sezonu” – i nie była to przesada, skoro widać go było nie tylko w akcesoriach, ale też w długich płaszczach, garniturach czy sukienkach midi.
Jesień 2024 pokazała też, iż zamsz idealnie wpisuje się w estetykę tzw. „autumnal dressing” – stylu, który opiera się na tonach toffi, karmelu, espresso i orzecha, na warstwowych połączeniach wełny, jedwabiu i skóry. W Paryżu i Mediolanie street style uchwycony przez fotografów pokazywał zamsz w nowej odsłonie: krótkie, pudełkowe kurtki noszone na białe koszule i denim; długie płaszcze w kolorze gorzkiej czekolady zestawiane z pastelowymi dodatkami; klasyczne spódnice midi, które dzięki fakturze nabierały zupełnie innego charakteru niż ich wełniane odpowiedniki.
Tym samym dokonała się zmiana narracji. Zamsz, jeszcze niedawno przypisany do boho i folkowych cytatów, dziś stał się równoprawnym elementem świata mody luksusowej. W jego matowej powierzchni projektanci odnaleźli przestrzeń do opowiadania o subtelności, dotyku i emocji. To dlatego mówi się, iż jesień 2024 była początkiem jego powrotu, a jesień 2025 – momentem, w którym zamsz naprawdę wziął górę.
fot. IG @sylwia_butor
Zamsz na jesień 2025: z wybiegu na ulice
Na wybiegach jesień–zima 2025/26 zamsz pojawił się w wielu odsłonach – od wyrafinowanej elegancji po świadome cytaty z lat 70. Wspólnym mianownikiem była jednak nowa narracja: materiał nie miał już być jedynie nostalgicznym elementem, ale narzędziem w opowieści o strukturze, miękkości i kontrastach.
Najwięcej mówiło się o kolekcji Chloé. Chemena Kamali, która objęła stery w 2023 roku i od tego czasu krok po kroku redefiniuje DNA marki, w jesiennej kolekcji 2025 pokazała, jak zamsz może stać się częścią warstwowej kobiecości. Płaszcze w karmelowym odcieniu zestawiła z przezroczystymi sukienkami, spódnice midi zamszowe łączyła z koronką i futrzanymi etolami. W recenzji The Impression podkreślano, iż Kamali „buduje napięcie pomiędzy strukturą a miękkością” – a właśnie zamsz był idealnym polem do tego eksperymentu.
Spotlight Launchmetrics / Chloe S25
Równolegle Hermès zaprezentował pudełkowe marynarki i kurtki w odcieniach, które zdawały się nawiązywać do klasyki lat 70., ale podanej w ultranowoczesnym duchu – czyste linie, brak ozdobników, miękka faktura, która dodawała głębi minimalistycznym sylwetkom.
fot. Forum
Miu Miu, marka, która w ostatnich latach wielokrotnie kreowała mikrotrendy, pokazała zamszowe spódnice midi zestawione z pastelowymi kardiganami i satyną. To odważny ruch, bo zestawienie ciepłej faktury z delikatnym połyskiem nie jest intuicyjne – a jednak na wybiegu sprawdziło się doskonale. To sygnał, iż projektanci chcą, by zamsz wykraczał poza jesienną paletę i wchodził w dialog z barwami, które kojarzą się raczej z wiosną.
fot. Spotlight / Miu Miu SS24
Na wybiegach dominowało jedno przesłanie: zamsz to nie tylko materiał, to narzędzie opowieści. W kolekcjach FW25/26 był medium do mówienia o nostalgii, ale też o współczesnej sile. Dzięki niemu projektanci podkreślali kontrast pomiędzy surową strukturą i miękką sensualnością – i właśnie w tej grze zamsz okazał się najciekawszy.
Jak nosić zamsz jesienią 2025? 5 sprawdzonych wskazówek
Choć na wybiegach projektanci zinterpretowali zamsz na dziesiątki sposobów, jego największą siłą tej jesieni jest praktyczność i wszechstronność. To tkanina, która potrafi zagrać w minimalistycznym total looku, odnaleźć się w miejskim retro-chic i podnieść codzienny zestaw dżinsów oraz swetra na poziom modowej deklaracji. Klucz tkwi w zestawieniach, proporcjach i świadomej pielęgnacji.
Po pierwsze – kontrast faktur
Zamsz ma matową, miękką powierzchnię, która w pojedynkę może wyglądać zbyt ciężko. Najlepiej prezentuje się obok materiałów o odmiennym charakterze: jedwabiu, satyny, kaszmiru czy choćby połyskującego lureksu. Krótka zamszowa kurtka w karmelowym odcieniu noszona z jedwabną bluzką albo spódnica midi w czekoladowym brązie zestawiona z metalicznym topem to przykłady stylizacji, które podkreślają jego zmysłowość. Na ulicach Paryża można było zobaczyć właśnie takie kontrasty – miękkość zamszu spotykała się z połyskiem i przezroczystością, tworząc efekt nowoczesnej elegancji.
Instagram @nadiyalyalko
Po drugie – paleta barw
Odcienie kawy, orzecha, karmelu i espresso to fundament, z którego wywodzi się cała jesienna narracja. Jednak w 2025 roku nie trzeba się do nich ograniczać. Projektanci pokazali, iż zamsz znakomicie reaguje na kolory spoza klasycznego zestawu – oliwkową zieleń, pudrowy róż, burgund czy choćby pastelowe błękity. Takie przełamania widoczne były choćby u Miu Miu, gdzie ciepłe brązy zestawiono z miękkimi pastelami, co nadało sylwetkom lekkości i świeżości.
Instagram @keziacook
Po trzecie – swobodne fasony
Zamsz z natury jest materiałem miękkim, który lubi przestrzeń. Dlatego najlepiej wygląda w formach o luźniejszej konstrukcji: pudełkowych marynarkach, oversize’owych płaszczach czy spódnicach midi z rozszerzanym dołem. Zbyt dopasowane modele mogą sprawiać wrażenie ciężkich i nieco przestarzałych. W kolekcjach Hermès czy Chloé można było dostrzec, iż projektanci preferują właśnie taką miękką, swobodną linię, która pozwala tkaninie naturalnie „oddychać”.
fot. materiały prasowe
Po czwarte – akcesoria jako furtka do trendu
Nie każdy od razu zdecyduje się na długi płaszcz z zamszu. Dlatego dodatki – torba hobo, kozaki do kolan, mokasyny czy szeroki pasek – są doskonałym sposobem, by włączyć trend do codziennej garderoby. To także najłatwiejszy sposób, by przetestować, jak materiał wpisuje się w indywidualny styl. Jak zauważył InStyle, właśnie zamszowe dodatki okazały się „sleeper hit” sezonu, pojawiając się niemal w każdej kolekcji.
Spotlight Launchmetrics
Po piąte – pielęgnacja
Zamsz wymaga uwagi. Najlepiej nosić go w dni suche i regularnie impregnować specjalnym preparatem, który chroni przed wilgocią i zabrudzeniami. To inwestycja, która sprawia, iż materiał zachowuje miękkość i szlachetny wygląd. W świecie, gdzie moda coraz częściej mówi o trwałości i odpowiedzialności, odpowiednia pielęgnacja staje się częścią świadomego stylu.
Instagram @franziskanazarenus
W ten sposób zamsz przestaje być tylko trendem sezonowym. Staje się materiałem, który potrafi opowiadać historię – o kontrastach, kolorach i formach – i który jesienią 2025 dodaje garderobie głębi, charakteru i odrobiny zmysłowej nostalgii.