Zachodnia strona Jeziora Paprocańskiego w Tychach zyskała nową architektoniczną perełkę. Pracownia RS+ Robert Skitek zaprojektowała pawilon gastronomiczny, który wygląda jak przestrzenna rzeźba z drewna. Zamiast kolejnej budki z hot-dogami powstał obiekt, który zaprasza do odpoczynku i kontemplacji krajobrazu.
Nowy budynek stanął w miejscu tymczasowego obiektu gastronomicznego. Architekci podzielili go na dwie strefy – restauracyjną i kawiarnianą, z możliwością sprzedaży na zewnątrz. Sala konsumpcyjna może się szeroko otwierać na zadaszone tarasy, zacierając granicę między wnętrzem a otoczeniem.

Szukasz architekta, architekta wnętrz, projektanta wnętrz lub fotografa wnętrz?
Sprawdź naszą wyszukiwarkę! Znajdź specjalistę w swojej okolicy i spełnij marzenia o idealnie zaprojektowanej przestrzeni!
Poznaj szczegółyElewacja jak las
To, co najbardziej wyróżnia pawilon, to jego fasada. Robert Skitek, Daria Krzak i Angelika Skipioł zaprojektowali ją z naturalnych drewnianych desek ułożonych przestrzennie w pozornie chaotycznej kompozycji. „W celu integracji budynku z naturalnym krajobrazem oraz nawiązując do nazwy terenu, na którym powstał, charakterystyczną elewację zaprojektowaliśmy w formie przestrzennie ułożonych naturalnych drewnianych desek” – wyjaśniają architekci.
Efekt? Budynek wygląda, jakby wyrósł z okolicznego lasu, a jednocześnie stanowi nowoczesną rzeźbę architektoniczną. Drewniane listwy rzucają cienie, zmieniając wygląd fasady w zależności od pory dnia i kąta padania światła.

Trybuna z widokiem
Nietypowym rozwiązaniem jest publiczna trybuna od południowej strony budynku. Roztacza się z niej widok na wodę, przystań kajakarską i promenadę po drugiej stronie jeziora. Co ciekawe, pozostaje dostępna choćby po zamknięciu lokali gastronomicznych.
Schody z trybuny prowadzą na taras dachowy, częściowo pokryty zielenią. To kolejny element, który sprawia, iż obiekt wtapia się w naturalne otoczenie jeziora. Przed budynkiem zaprojektowano zadaszony taras i plażę z leżakami – idealne miejsce na letnie popołudnie.

Dyskretne rozwiązania
Architekci pomyśleli też o praktycznych aspektach. Ogólnodostępne toalety, działające również po zamknięciu restauracji i kawiarni, dyskretnie ukryto w bocznej elewacji. Dostęp do zaplecza zlokalizowano od strony lasu, by dostawy nie przeszkadzały wypoczywającym gościom.

Natura w każdym detalu
Zagospodarowanie terenu wokół pawilonu to hymn na cześć naturalnych materiałów. „Na zagospodarowywanym terenie przewidzieliśmy wyłącznie naturalne materiały takie jak piasek, drewno, nawierzchnia mineralna, a dopełnienie stanowią tereny zieleni” – podkreślają architekci.

Dynamiczna forma obiektu zaprasza spacerowiczów z istniejącego traktu pieszego. To nie jest budynek, obok którego przechodzi się obojętnie – jego kształt i faktura przyciągają wzrok i zachęcają do wejścia.
„Dzięki tym zabiegom uzyskaliśmy obiekt, który całościowo wraz ze swoim najbliższym zagospodarowaniem dobrze wpisuje się w zastany krajobraz” – podsumowują architekci. Patrząc na zdjęcia Tomasza Zakrzewskiego, trudno się z tym nie zgodzić. Pawilon nad Jeziorem Paprocańskim to przykład architektury, która szanuje kontekst miejsca, a jednocześnie wnosi do niego nową jakość.
Zobacz również:
- Lewitujący ogród i parterowy pawilon? Zobacz dom, który zachwyca koncepcją
- Ptasie gniazda wśród sosen? Wyspa Sobieszewska, jakiej nie znacie!





