Zamiast Portugalii, Tunezji czy Riwiery Tureckiej – Szwecja, Norwegia, Islandia lub państwa bałtyckie. Pożądana jest ucieczka przed infernalnymi temperaturami wysoko w Dolomity, szwajcarskie Alpy czy choćby w odległe Andy. Wpływowy magazyn podróżniczy „Condé Nast Traveler” przewiduje, iż coolcation stanie się jednym z najważniejszych trendów w okresie urlopowym 2024. Magazyn przytacza relację Jenn Rice, która spędziła ubiegłoroczne wakacje we Włoszech i w Chorwacji. – Było bardzo gorąco, więc rezerwowałem bilety do muzeów lub po prostu leniuchowałem w pokoju z koktajlem i książką aż do zachodu słońca. W Dubrowniku próbowałam uciec nad morze, żeby się ochłodzić, ale wszyscy mieli ten sam pomysł – co skutkowało spoconymi ludźmi i zatłoczonymi plażami. W Rzymie gelati (lody) topiły się szybciej niż prędkość światła – relacjonowała udręczona reporterka. Jenn Rice przewiduje, iż jeżeli w tym roku odważy się na letni urlop w Europie, będą to góry Asturii w Hiszpanii albo Alpy Julijskie w Słowenii, gdzie wprawdzie trzeba się wspinać, ale upał nie zagraża. Jan Sortland z biura turystycznego Norwegian Adventures mówi: – Ludzie dzwonili do nas z Aten i z Rzymu i prosili, abyśmy ich zabrali w bardziej chłodne miejsca, ponieważ nie mogą już wytrzymać upału i ogromnych tłumów.
Połowa osób chce zimnych wakacji
Według ankiety przeprowadzonej przez portal booking.com ponad połowa użytkowników planuje zatem spędzić tegoroczny urlop w chłodniejszych krainach. Fenomen coolcation mają nadzieję wykorzystać państwa, regiony i miasta o klimacie umiarkowanym. Z zapałem się więc reklamują, sugerując, iż u nich wczasowicz wypocznie w powiewach chłodnego wietrzyku i z pewnością nie grozi mu udar słoneczny. Szwajcarski kurort zachęca: „Planujesz wakacje i czujesz się już zmęczony na samą myśl o upałach nad Morzem Śródziemnym i stresie związanym z przepełnionymi restauracjami i plażami? No to czas wybrać świeże powietrze i aktywną ucieczkę i dołączyć do trendu coolcation. Pomyśl o lecie w St. Moritz! Położone w sercu majestatycznych Alp St. Moritz i otaczający go region Engadyna oferują niezrównane letnie wakacje. Znane z krystalicznie czystych jezior, zapierających dech w piersiach widoków na góry, orzeźwiającego świeżego powietrza, kilometrów szlaków pieszych i rowerowych, to miejsce przyciąga aktywnych podróżników poszukujących idealnej coolcation połączonej z luksusowym stylem życia”.
Kraje skandynawskie oczekują podróżnych
Szwedzkie agencje i biura podróży też wskazują, iż „pojawił się nowy trend, nazwany coolcationing, zwracający uwagę na destynacje, które oferują umiarkowaną temperaturę i spokojne otoczenie. Dzięki swojemu północnemu urokowi i obfitemu pięknu naturalnemu Szwecja staje się coraz bardziej popularnym kierunkiem dla tych, którzy chcą uciec przed letnim skwarem”.
Hotelarze z Islandii podkreślają, iż na wyspie latem panuje umiarkowana temperatura i są malownicze białe noce, a jeżeli komuś będzie za chłodno, to niech zażyje kąpieli w gorącej rzece w dolinie Reykjadalur.
Mimo zachęt i zalet „chłodne wakacje” nie będą w tym sezonie zjawiskiem powszechnym. Jak wiadomo, pogoda przeważnie jest dla bogaczy. Skandynawia, Szwajcaria, Islandia to destynacje dla zamożnych urlopowiczów. Masowa turystyka na śródziemnomorskich plażach wypada taniej. Ale już teraz zdumiewającą popularnością cieszą się rejsy na morza arktyczne. W ubiegłym roku brytyjskie biuro podróży Iglu Cruise zanotowało wzrost zainteresowania takimi wycieczkami aż o 233 procent! Lodowce topnieją i otwierają się nowe szlaki – przez wieki niedostępne dla żeglugi. Tysiące „dobrze sytuowanych” turystów wyruszają na morze, aby podziwiać norweski archipelag Svalbard czy kanadyjską Ziemię Baffina.