ISLANDIA – wędrówka na lodowiec

tuitam.org.pl 2 tygodni temu

ISLANDIA – wędrówka na lodowiec; wyprawa: sierpień 2024

ISLANDIA – wędrówka na lodowiec. Czym jest lodowiec?

Lodowiec to lodowa masa składająca się z gęsto ułożonych warstw śniegu, który przez wiele lat pod wpływem niskich temperatur oraz opadów atmosferycznych zostaje przekształcony w lód. Na Islandii znajduje się wiele lodowców, które w sumie pokrywają około 11% powierzchni kraju. Lód na lodowcach stale przesuwa się w dół, tworząc tzw. języki lodowca, po których wędrują turyści tacy jak my haha. Lodowce na Islandii są znane z pięknych krajobrazów oraz ukształtowań, takich jak jaskinie lodowe, ogromne kry lodowe na jeziorach i lodowe iglice. Jednym z najbardziej znanych lodowców na Islandii jest Vatnajökull, który jest największym lodowcem w Europie. Inne znane lodowce na Islandii to Langjökull, Hofsjökull i Mýrdalsjökull oraz najłatwiej dostępny dla turystów Sólheimajökull.

ISLANDIA – wędrówka na lodowiec. WRAŻENIA

Lodowce to jedne z najbardziej reprezentacyjnych obiektów naturalnych Islandii. Ich krajobrazy zachwycają zwłaszcza w ładną pogodę kiedy masy lodu lub też czubki iglic mienią się błękitem. Dodatkowego smaku dodają lodowe jaskinie, a przede wszystkim wąskie, błękitne przesmyki, w których trzeba się prawie przeciskać. Wrażenie robią też głębokie szczeliny, do których zbliżać się należy tylko zapiętym w uprzęż z liną asekuracyjną. Nie ukrywamy, iż sam trekking lodowcem dostarcza również sporo emocji, zwłaszcza kiedy mamy zejść ze stromego zbocza po lodzie w rakach. Nogi bolą haha. Będąc na Islandii i nie być na lodowcu to grzech. I mówimy tu o odbyciu wędrówki lodowcem, a nie podejściu pod czoło lodowca lub oglądanie go z góry.

ISLANDIA – wędrówka na lodowiec. WĘDRÓWKA

Tak, jak stwierdziliśmy planując turystyczny pobyt w Islandii koniecznie należy wziąć pod uwagę odbycie trekkingu po jednym z lodowców dostępnych dla turystów. Tym najłatwiej dostępnym jest lodowiec Sólheimajökull. Można go zwiedzać na własną rękę lub z przewodnikiem. Generalnie na każdy lodowiec można wejść indywidualnie, jednak należy trzymać się wyznaczonych szlaków, jeżeli są, bo lodowce mają to do siebie, iż zmieniają swoje kształty i po dwóch dniach ścieżki na wyznaczonym szlaku może już nie być. Oczywiście przed wejściem na lodowiec należy się odpowiednio przygotować. Ci, co planują wejście sami z pewnością wiedzą, iż trzeba zabrać ze sobą profesjonale raki, czekan i uprząż z liną asekuracyjną. W lodowcu często znajdują się ukryte szczeliny, w które niedoświadczona osoba może wpaść. Z tego powodu na pierwszy raz warto odbyć lodowcowy spacerek z przewodnikiem.

Jeśli chodzi o ubiór to obowiązkowe są czapka i rękawiczki najlepiej z podgumowanymi palcami do przytrzymywania się ścian lodowych. Ponadto z pewnością przydadzą się okulary słoneczne no i jak to w Islandii odzież przeciwdeszczowa. O odpowiednich butach już nie wspominamy. Mają być twarde, aby można było odpowiednio wpiąć raki. Dla osób wybierających się z zorganizowaną grupą wszystkie potrzebne rzeczy będą udostępniane przez organizatora wędrówki. Mają choćby buty do wypożyczenia oraz ubiór wodoodporny gdyby lało. Te rzeczy są osobno płatne. W cenie są tylko raki, czekan i uprząż.

Kiedy już zaplanujemy wędrówkę po lodowcu musimy określić, czy idziemy sami, czy z grupą zorganizowaną. Dla nas nie było innej opcji jak tylko z grupą, ponieważ nie mieliśmy żadnego doświadczenia w lodowcowych trekkingach. Teraz pytanie, którą firmę organizującą takie eskapady wybrać. Na Islandii jest ich sporo. Są choćby indywidualni przewodnicy, których można wynająć – polecamy wejść na Islandia Forum Podróżnicze na FB. Tutaj wszyscy chętnie sobie pomagają i podpowiadają. choćby sami przewodnicy pojawią się, jak się wywoła temat. Tymi najbardziej znanym firmami są TROLL EXPEDITION oraz ARCTIC ADVENTURES. My skorzystaliśmy z Arctic Adventures, ponieważ mieli najwcześniejszą godzinę wyjścia, a po zejściu z lodowca chcieliśmy jeszcze przejść nad wodospad Svartifoss, więc zależało nam na w miarę wczesnym powrocie.

Oba biura mają do wyboru kilka opcji trekkingu. I tu stanowczo odradzamy krótkie 2…4 godzinne trekkingi, ponieważ nie obejmują one dłuższej wędrówki po lodowcu, a jedynie podejście do niego, co z powodzeniem można zrobić indywidualnie. Należy bezwzględnie wybrać te najdłuższe około 5 – 6 godzinne lub jeżeli są całodniowe, które i tak nie wypełniają w pełni określonego czasu. Zawsze wraca się wcześniej. Ponadto, co nas rozczarowało to fakt, iż podawany czas wycieczki obejmuje nie samą wędrówkę, ale również pełne zorganizowanie się grupy przy bazie startowej, czyli wypożyczenie butów, raków, uprzęży, czekana. Potem szkolenie i sprawdzanie jakie kto ma buty, jeżeli złe to trzeba pożyczyć od nich.

To akurat jest ważne – buty muszą być za kostkę i dość twarde, aby stopa była dobrze usztywniona w kostce. Kto nie chodził w rakach po lodowcu to przekona się dlaczego to jest tak ważne. Na to wszystko schodzi prawie godzina. Później autobus i 20 minut jazdy do parkingu pod lodowcem. Następnie kolejne 20 minut, no może 15 marsz do lodowca. Tam znów krótkie szkolenie i trochę opowiadania przewodnika. W końcu ruszamy na lodowiec po w sumie prawie 2 godzinach. Na początku wędrujemy bez raków, ponieważ na lodowcu znajdują się jeszcze masy ziemi. Po około 10 – 15 minutach zatrzymujemy się i zakładamy raki. To kolejne min. 15 minut, ponieważ nie wszyscy umieją je założyć, więc znów krótkie szkolenie.

Kiedy już mamy raki zaczynamy zabawę. Idziemy rządkiem za przewodnikiem, który co pewien czas zatrzymuje się i kruszy lód na stromszych zejściach tak, aby zrobić bezpieczne schody do przejścia. 10-oosobowa grupa wtedy grzecznie czeka i podziwia uroki błękitnych iglic lodowych. Każde przejście lodowcem to inna ścieżka wytyczana przez przewodnika. Nie ma tutaj wytyczonego szlaku. Przewodnik wyszukuje ciekawszych miejsc wraz z tzw. Superwizorem haha, który obserwuje grupę z innych miejsc i jednocześnie szuka fajnych miejscówek takich, jak wąskie szczelin lodowe, w które można się fajnie wcisnąć i oczywiście cyknąć foto. jeżeli mamy jakieś trudniejsze miejsca do przejścia, gdzie nie wystarczają wyciosane w lodzie schody przewodnik wkręca kotwę w lód i mocuje linę, która pomaga się wspiąć lub opuścić.

W taki właśnie sposób wędrujemy po lodowcu podziwiając jego przepiękne ukształtowanie, barwy błękitu oraz to, iż z jednej strony jesteśmy na białym lodzie, a w drugim mamy piękną zieleń i szare skały. No robi wrażenie. Naprawdę jest pięknie, tym bardziej, iż pogoda w tym dniu idealnie nam dopisała, podczas gdy dzień wcześniej lało. Podczas trekkingu przewodnik sporo opowiadał o powstawaniu lodowca. Kto chciał i miał pustą butelkę mógł sobie ją napełnić wodą z lodowca – bardzo smaczna. Wędrując człowiek choćby się nie zorientuje, iż już wraca. Trekkingi takie nie obejmują wyjścia w wyższe partie lodowca. Wędrujemy na powierzchni jednego z języków lodowca, w naszym przypadku był to Falljökull.

Nasza przygoda na lodowcu zakończyła się dobrą kawką w restauracji przy bazie Arctic Adventures. Stwierdzamy – było pięknie, ale zbyt krótko. Naszym zdaniem można było poprowadzić nas trochę wyżej, ale przewodnik skoncentrował się tylko na wyszukaniu wąskiego korytarza i podprowadził nas do szczelin. Pomimo, iż byliśmy usatysfakcjonowani z całokształtu wędrówki to jednak tlił się w nas mały niedosyt. Grupę Arctic Adventures możemy polecić, tym bardziej, iż pracowało tam kilku naszych rodaków. Nasz Superwizor Max z Zakopanego oraz dwie uśmiechnięte dziewczyny, które służyły pomocą. Być może przeczytają ten artykuł, więc pozdrawiamy je i oczywiście Maxa.


Na mapce pokazujemy miejsce startu wędrówki pieszej START oraz miejsce bazy przewodników, z której i do której następuje transfer terenowym busem KONIEC.

Idź do oryginalnego materiału