Słyszeliście o szczotce prostującej włosy? Pewnie tak. Wstyd się przyznać, ale jako osoba, która prostuje włosy dość często, to dowiedziałam się o niej bardzo późno. Ich wybór nie jest aż tak imponujący jak zwykłych prostownic, ale jest też w czym wybierać :) Mój wybór padł na tę od Irresistible me, czyli hair straightening brush za niecałe 70$.
Jak na paczkę z Ameryki muszę przyznać, iż ta przyszła naprawdę gwałtownie bo w około 2 tygodnie. Pierwsze wrażenie? Wydaje się naprawdę porządna, a do tego ten miętowy kolor ! Ma bardzo dużo dodatkowych funkcji takich jak regulacja temperatury,którą możemy zmienić choćby podczas prostowania. Automatyczne uśpienie (w końcu pomyśleli o gapach, które zapominają o odłączeniu urządzenia z prądu!). Do tego wykonana jest w technologii ceramicznej, co wygładza i nie niszczy aż tak włosów :) Jednak zamawiając z Amerykańskich stron zawsze pamiętajcie o przełączce na wtyczkę (dodatkowe 10 zł). A może macie już szczotkę prostującą? o ile tak podzielcie się swoimi wrażeniami :)
