Wszystko zaczyna się od kawy. Ale z pewnością nie jest to gorzkie espresso, o nie. Potem zapach staje się kremowo-karmelowy, by wreszcie wybrzmiały miękkie akcenty kwiatowe. Ale uwaga - nie ma mowy, by sprać manualnie jego nuty np. z jedwabnej apaszki.
Słodki - tak, lepki - nie. Zapach idealny na zimę
Czy ten zapach można porównać do pączka z różaną konfiturą, do którego zaparzyłyśmy sobie kawkę? Nie, to byłoby zbyt duże uproszczenie. Ponieważ słodycz Cafe Intense nie jest lepka. Jest kusząca i prawdziwa, mocno gourmand, ale kwiatowe nuty nadają jej pewnej świeżości.
Przez jego gęstość i intensywność, kobiety na całym świecie najczęściej sięgają po niego w chłodne pory roku. Późna jesień i zima to świetny czas na Cafe Intense.
Kawa nie jest tu czarna i gorzka to raczej wersja „flat white", miękka, mleczna, podbita lekką wanilią. Karmel dodaje mu aksamitności, jakby ktoś domieszał do zapachu kroplę gęstego, złocistego syropu. A przy tym w Cafe Intense nie ma za grosz tandetnej cukierkowatości. Jest: elegancja, głębia i ciepło. Zapach układa się jak miękki szal: otula, ale nie dusi. Pod warunkiem, iż nie przesadzimy z ilością - Cafe Intense wystarczy naprawdę niewiele.
Zobacz także: Jaki zapach pasuje do twojego charakteru? Odpowiedz na kilka pytań i się dowiedz
Dla kogo jest Cafe Intense? Uniseks o duszy prawdziwej kobiety
W sercu zapachu pojawiają się kwiaty - nie dominujące, nie ostre, ale jasne i kremowe. Dla wielu osób, kwintesencją tej kompozycji są róże.
Choć oficjalnie jest to uniseks, uważam, iż ma duszę stuprocentowej kobiety. Uwielbiam go nie tylko za piorunującą moc, ale i wrażenie, jakie wywiera jego ogromna projekcja. Wyjątkowa trwałość i tzw. ogon to parametry, których nikt nie odmówi Cafe Intense. Ze względu na charakter - raczej nie polecany na prezent, chyba że... dla siebie samej.
Zobacz także: Mężczyźni uwielbiają ten zapach. Przypomina Libre: to też kwiaty i nieoczywista słodycz













