Zużyte ubrania, buty, firany czy narzuty nie mogą być już wyrzucane do pojemników na odpady zmieszane. Obowiązek przyjmowania takich rzeczy mają teraz punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.W praktyce jednak w wielu gminach funkcjonuje tylko jeden taki punkt i nie zawsze jest czynny, co utrudnia realizację nowych przepisów. Tymczasem brak segregacji tekstyliów może skutkować podwójną opłatą za odbiór śmieci.Problematyczna segregacjaNowe przepisy wynikają z unijnych wymagań dotyczących gospodarki odpadami. Wprowadzenie obowiązkowej segregacji tekstyliów budzi jednak sporo kontrowersji, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do punktów zbiórki jest ograniczony. Dla mieszkańców oznacza to spore utrudnienia i konieczność szukania alternatywnych sposobów na pozbycie się niepotrzebnych ubrań, np. w gminnych koszach na chodnikach. Sposób na rozwiązanie problemu zaproponował InPost, właściciel paczkomatów.InPost rozszerza usługę EKOzwrotówW odpowiedzi na nowe regulacje należący do Rafała Brzoski InPost rozbudowuje swoją usługę EKOzwroty, umożliwiając bezpłatne oddawanie niepotrzebnych tekstyliów. Ubrania, które są w dobrym stanie, można przekazać do paczkomatu, skąd trafią do organizacji wspierających potrzebujących. Nadanie przesyłki odbywa się poprzez aplikację mobilną lub stronę internetową i jest dostępne w paczkomatach w całej Polsce.Jak działa system EKOzwrotów?Program EKOzwroty funkcjonuje od kilku lat i początkowo obejmował sprzęt elektryczny i elektroniczny. Później został rozszerzony o odzież, obuwie, artykuły dziecięce, książki i zabawki. Przekazane przedmioty trafiają do firm, które oceniają możliwość ich ponownego użycia. Dzięki współpracy z Fundacją Odzyskaj Środowisko dary są przekazywane do świetlic, schronisk oraz innych placówek pomocowych. Usługa jest bezpłatna i dostępna w całym kraju. Dlatego uchodzi za wygodną alternatywę dla często nie tak łatwo dostępnych PSZOK-ów.Zatrzymali poszukiwanego listem gończymPrawie 2 tysiące firm na celowniku. Mają zwrócić państwu pieniądzeLista najbogatszych Polaków 2025. Setki milionów złotych to już za mało