Indonezja Odbyta 2025 #2

podrozodbyta.com 4 dni temu

INDONEZJA ODBYTA 2025 #2

TERMIN: 25.08-6.09.2025

Mamy połowę września. Szaruwa fest. Dzień staje się coraz krótszy, a ostatni raz słoneczna pogoda była jakoś w połowie lipca. Niekoniecznie tego roku. Do tego ten deszcz, który tak dzwoni o te szyby. Może przeze pierwsze dwa dni było romantycznie, ale teraz zrobiło się zwyczajnie brzydko. I co? I brniesz przez te błota, żeby klnąć, brnąć i wątpić.

I ja się ciebie pytam teraz – po co sobie robić takie nieprzyjemności? Po co tak cierpieć jak wariat jakiś, czy wariatka, skoro JEDNYM PROSTKIM TRIKIEM możesz sprawić sobie dużo przyjemności. A ten trik nazywa się…

INDONEZJA ODBYTA 2025 proszę ja Ciebie! A będzie to wyglądało mniej, a choćby więcej tak:

Do Twoich delikatnych uszek (uszków jak wolisz) powoli i przyjemnie dociera śpiew egzotycznych ptaków, które mieszkają w tej samej dżungli, co my. Subtelne promienie słońca muskają twą nieskazitelną cerę i dają niespiesznie do zrozumienia, iż zaczyna się kolejny piękny dzień. Powoli otwierasz oczki i napawasz się pięknym, niczym te ptaki co nam śpiewają, porankiem. Przeciągasz się i dziękujesz sobie, iż tu jesteś.

Następnie idziesz zrzucić balast, by móc w pełni oddać się praktyce jogi. Podczas sesji jogi otwierasz wszystkie możliwe czakry, a także rozciągasz swe smukłe ciało, które przez ostatnie miesiące było sztywne jak ziomeczki z Tarchomina. No dość powiedzieć, iż dobrze się trochę poruszać z rana. Za kilka lat twoje ciałko ci podziękuje!

To jednak nie koniec przyjemności, bo tuż za rogiem czeka na ciebie przepyszne śniadanko składające się z owoców, które kilka minut wcześniej zostały zerwane prosto z drzewa przez znajomego rolnika Adiego, a jak wiemy, każdy Adi, to klawy gość. Twój brzuszek jest zadowolony, więc to dobry czas, aby odpocząć przy basenie popijając przy tym pożywne smoothie zrobione z owoców, których nazw choćby nie próbujesz zapamiętać.

Po intensywnym odpoczynku należy ci się prawdziwy, kojący i wszelkie problemy odbierający, balijski masaż.*

Zapomniałem powiedzieć, iż to choćby nie jest ćwiartka naszego wyjazdu, bo czekają nas jeszcze wulkany, warany, wodospady, łodzie, różowe plaże, białe też, i wiele wiele więcej! A wszystko to, bo siebie kochasz!

*Możesz też wyjść sobie na balkon swojego domku w balijskiej dżungli, odpalić browara, puścić głośnego bąka i napawać się pięknem otaczającego nas otoczenia, a potem głośno krzyknąć (pod warunkiem, iż jest po 9) – KURWA, JAK TU PIĘKNIE!

DLA KOGO JEST TENŻE WYJAZD?

Szukasz szampańskiej i niesamowicie dobrej zabawy połączonej z solidną dawką rilaksu, widoczków i pysznego jedzonka, a dla chętnych również też nieco ruchu? No i mamy to! Wyjazd dla wszystkich Podróżniczego Świra! jeżeli jedyne klapki jakie masz, to te na nogach, to jest to wyjazd właśnie dla ciebie! Nieważne, czy masz 18 czy 109 lat – ważne, iż jesteś Podróżniczym Świrem! Single, pary, kumple, kuny, jenoty, bekasy i cietrzewie i warany (z komodą) – wszyscy z wyjazdu wracamy jako paczka dobrych znajomych (wakacyjne romanse też nam się zdarzały)! Mimo, iż Redakcja nikogo nie wyklucza, to program zdecydowanie nie jest przeznaczony dla dzieci. Nie jesteśmy też w stanie zabrać osoby niepełnoletniej, ponieważ musimy wziąć z taką osobę odpowiedzialność, a wystarczy nam, iż jeden z pilotów jest już wystarczająco nieodpowiedzialny.

ODEPNIJ WROTKI. POZNAJ NOWYCH LUDZI, ZNAJDŹ MIŁOŚĆ ŻYCIA I NAJEDZ SIĘ PYSZNEGO JEDZONKA – PO PROSTU PRZEŻYJ PRZYGODĘ ŻYCIA, TAKIEJ CO NIGDY PRZEŻYĆ NIE BYŁO OKAZJI! SPEŁNIJ SWOJE MARZENIA I NAJWAŻNIEJSZE – ZRÓB SOBIE DOBRZE, BO ZASŁUGUJESZ NA TO KURDE BLASZKA!

CO CHCEMY WAM POKAZAĆ?

Nasze indonezyjskie szaleństwo trwać będzie prawie dwa tygodnie i w tymże czasie będziemy chcieli pokazać Wam, iż Indonezja to nie tylko Bali, bo jak się okazuje ten kraj ma ponad 17 000 wysp, a my spróbujemy je zdobyć niczym kundel bury, który penetruje wszystkie dziury. Czy nam się to uda? Być może.

Co tam bedzie? Na pewno będzie ultrazajebiście (potwierdzone info), będą wulkany gorące i parujące, plaże białe i niebieskie morza je okalające, glamur chatki na plaży instagarmujące, huśtawki nad polami ryżowymi wiszące, czy lokalne jedzenie przepysznie smakujące! Dopisałbym tutaj coś jeszcze, ale proszę wybaczyć – zabrakło mi rymów. Postaram się coś jeszcze zarymować, jak już będziemy na miejscu, w Indonezji.

Jak wieść indonezyjska niesie – będzie grubo, bo jakby nie było grubo, to nie byłoby wcale. Będziesz Ty, ja będę, warany, małpy i same wyborowe towarzystwo, które będzie idealnie dopełniać nasz wyśmienity plan wyjazdu, który znajdziesz poniżej!

1. Bali i jego szerokopojęte okolice. Kojarzysz te rolki, na których umięśnieni panowie i umięśnione panie przechadzają się po glamur balijskich uliczkach w drodze na siłownie, a potem do równie glamur restauracji, by opierdolić słynnego Bali bowla? No to właśnie tam nie będziemy.

Zamiast tego nasz wyjazd zbazujemy (tak, wyjazd BAZA!) w bardziej wyczillowanej, spokojnej i nienadętej części wyspy zwanej Ubud, gdzie miejscami pies chujem wodę pije, a obok przechadza się małpa, by z drugiej strony rozpościerały się zielone tak, iż ja pierdolę pola ryżowe idealne na długie i krótkie spacery, a jednocześnie będziemy blisko wszystkich udogodnień jak masaże, sklepy, sklepiki, butiki, restauracje, manikiury, kurwy, wino i pianino. No wszystko tam będzie.

Nasza baza (baza w chuj!) pozwoli nam w pełni korzystać z uroków całej wyspy, bo przez najbliższe kilka dni będzie tę wyspę eksplorować wzdłuż i wszerz, a szczegółowe szczegóły znajdziesz poniżej.

2. Flores, czyli taka jeszcze bardziej zielona wyspa z przepięknymi kopcami niekreta, zaledwie rzut beretem czy inną czapką, od Bali.Na tymże Flores zobaczymy jak wygląda bardziej lokalne życie, z dala od rytualnych kakałków, coworków i innych Bali bowli. Doświadczymy tam bajkowych zachodów, wodospadu jak z żurnala, ale przede wszystkim – wypłyniemy stąd (nieparo) statkiem w piękny rejs moi mili!!!

3. (nieparo) Statkiem w piękny rejs! Najbliższe dwa dni spędzimy na tradycyjnej indonezyjskiej łodzi zwanej phinisi, a podczas rejsu będą tańce, hulanki, swawole, karaoke i inne wariacje (bo statek jest cały dla nas), a bardziej wymagający mogą się jebnąć w hamaku i podziwiać morskie bezkresy z łodzi lub spod wody (opcja 2 bez hamaka prosimy), bo będziemy się zatrzymywać na przepięknych wysepkach i spotach do snorekelingu, takich co to koralowce jedzą z ręki i w pas się kłaniają.

4. Bezludna Wyspa, na kturej tururururm tutututum tum będziemy oglądać baby sharki i spać w megainstagramowych chatach z bambusa

5. Powrót na ląd wyspy Flores i kolejny powrót, tym razem na Bali, gdzie ostatnie dni spędzimy na surfingu i szopingu w nadmorskim glamur regionie Bali – Canggu. Jakby tego było mało, to położymy nacisk na jeszcze bardziej intensywny relax, masowanie, jedzenie, surfowanie czy zakupy. Nie zabraknie też czasu w zwyczajne, ordynarne opierdalanie się, bo kto nam zabroni?!

6. Opcjonalnie, ostatniego dnia zamiast serfingu i szopingu można udać się na wycieczkę fakultatywną na Nusa Penida (to ta wyspa z półwyspem w kształcie tireksa)

PLAN KROK PO KROKU:

Podróżniczy Świr zobowiązany jest stawić się dnia 25.08.2025 na wyspie Bali – najlepiej zrobić to lecąc na lotnisko Denpasar – Bali, ale można też wpław, kajakiem bądź innym statkiem. Z racji tego, iż dzień 15.09 jest przeznaczony na to, aby każdy sobie doleciał na luzaku, to eksplorację rozpoczniemy tego dnia w godzinach wieczornych od pysznego jedzonka i wspólnej, indonezyjskiej integracji w otoczeniu przepięknych jak ja jebie, pól ryżowych.

Eksploracja dnia zero zawiera (24.08.2025):

Wpakowanie się do samolotu i w miarę możliwości bezpieczny dolot na Bali. Co by się nie działo, to pamiętaj, iż każdy samolot zawsze wraca na ziemię. Dojazd do hotelu we własnym zakresie – Grab, Gojek czy MyBluebird (apki taksówkowe), to koszt ok. 100 zł za 4 osobowy samochód. jeżeli będziemy lecieć wspólnie, to naturalnie również wspólnie złapiemy jakiegoś vana do hotelu i podzielimy się kosztami (wtedy wyjdzie nieco taniej). Możliwy dojazd autobusem za 25 zł o wdzięcznej nazwie kura kura, ale autobus jeździ tylko dwa razy dziennie i nie rusza z lotniska.

Eksploracja dnia pierwszego zawiera (25.08.2025):

– jesteśmy w dżungli, jak coś to dzwoń, ewentualnie spotkasz nas przy basenie, także pamiętaj o kom pielówkach

– jedzenie lokalnych specjałów typu nasi goreng, mie goreng czy inne tempeh, a do tego zapijanie kokoskiem/smoothie/piwerkiem/kawusią (kawusia jest tam TOP)
– rytualnie w kakao bądź joga

– kolacja zapoznawczo-rozpoznawcza

– fakultatywnie, ale obowiązkowo – masaże, jogi i medytacje czy inne sound healingi. Dostępne również opcje z hepiendem (tak mówił kolega) jeżeli ci się nie chce, to możesz zamiast tego czilować przy basenie i wyjebane jajca – nikt ci nie zabroni.

Zakwaterowanie: Domki z widokiem na basen lub dżunglę (pokoje dwuosobowe)

Eksploracja dnia drugiego (26.08.2025):

– wstajemy jak będziemy w stanie (chyba, iż się nie kładliśmy), ale najlepiej koło 9.00
– dla bardziej ambitnych możliwy wypad na jogę, ale to wtedy trzeba wstać koło 7, więc na spokojnie to sobie przemyśl
– dziękujemy sobie, iż jesteśmy tu gdzie jesteśmy, bo jest naprawdę w pytę

– wspólne glamur śniadanko
– pakujemy się do busiwa i obieramy kierunek na tarasy ryżowe
– a na zbocz(k)u tarasów czeka na nas glamur basen z drinami, pysznym jedzonkiem, widokami i instahuśtawkami, gdzie można dokonywać zjawiskowych zdjęć i nagrań typu wideo. Można też zalęgnąć na leżaku przy basenie i nie robić totalnie nic, no bo kto kurwa zabroni?
– jak już trochę zaczerpnęliśmy tego hedonistycznego stylu życia, to warto się oczyścić duchowo, a mianowicie jedziemy do hinduskiej świątyni, gdzie można (ale nie trzeba) dokonać rytuału oczyszczenia
– po drodze czekają nas widoki piękne jak pitoki
– sam rytuał wygląda naprawdę ciekawie i można sobie go pyknąć lub nie, niemniej już sama okolica tej świątyni przyprawia o zawrót głowy, bo jest piękna jak jasny gwint
– oczyszczeni i najedzeni pozytywną energią ruszamy dalej, a zwieńczeniem naszego szalonego dnia będzie wypad w bardziej górzyste okolice Bali, gdzie będziemy podziwiać zachód słońca z widokiem na majestatyczne balijskie wulkany, a to wszystko popijając smaczną kawusie/maczę/kokoska/pistaczio latte/piwerko czy zajadając ciasteczko w glamur anturażu

– wracamy w nasze okolice, by sobie nieco odsapnąć, wymasować się i ewentualnie odbyć spanko

UWAGA/ACHTUNG: wejście do glamur basenu wymaga przejebania na barze/na żarcie/cokolwiek 200 000 IDR (ok. 45 zł). Można też zasiąść przy stoliku nie przy basenie i wtedy nie trzeba wydawać tej kwoty, można np. walnąć tylko kawusię.

FAKULTATYWNIE:

Jeśli nie masz ochoty na to, co wyżej to możesz zostać w naszym hotelu i czillować bombę we własnym zakresie. Możesz też dołączyć do nas później, ale miej na uwadze, iż mimo małych odległości w km, to trasy na Bali są zakorkowane i 10 km można jechać 2h.

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia trzeciego zawiera EKSTRA CZILERĘ (27.08.2025):

– wstajemy jak chcemy, a jak nie chcemy, to nie wstajemy, a co interesujące – wstawać w ogóle nie musimy
– jeżeli wciąż mamy w sobie pokłady ambicji i siły, to o 7.30 jest joga – dla seniorów po 30, może to być dobra okazja na rozprostowanie kości
– glamur śniadanko
– opcja nr 1 – delikatny spacer po Ubud i może jaki szoping i masaże
– opcja nr 2 – opierdalanie się przy basenie i może potem jakiś szoping i masaże
– C Z I L E R A i masaże
– UWAGA TUTAJ WJEŻDŻAJĄ KOLEJNE OPCJE:
– opcja 1 – camping na szczycie wulkanu (ok. 1700 m n.p.m.), w pakiecie z przyjemnym trekingiem, seksownym zachodem i równie seksownym wschodem słońca, a do tego tańce i hulanki na szczycie, niesamowite przeżycie – wiem bo byłem i nigdy tego nie zapomnę

– opcja 2 – niespanie na wulkanie i wybranie się na kurs gotowania po indonezyjsku
– opcja 3 – wybranie się na jedną noc do glamur domku na drzewie, gdzie jebniesz sobie kwiecistą wannę (ang. flower bath) czy jakiś floating breakfast – udostępniamy listę wybranych obiektów. Są one dodatkowo płatne we własnym zakresie.

– co będzie działo się dalej, zależy od wybranego przez ciebie planu

Zakwaterowanie: bez zmian

UWAGA/ACHTUNG pierwsza połowa dnia trzeciego jest przeznaczona na czilerkę i jakieś masaże czy inne odpoczynki, a następnie należy dokonać wyboru, czy wybierasz spanko na wulkanie (serio, to jest super opcja, choćby jeżeli nie lubisz trekingować), kurs gotowania smacznej indonezyjskiej szamki, czy spanko w domku na drzewie. Wszystkie opcje są ekstra płatne – spanie na wulkanie kosztuje 600 zł od osoby, a w cenie dostajemy transfer, przewodnika, jedzonko i namiot z kocykiem w myszkę Miki, a także wstęp na gorące źródła, co po zejściu z wulkanu jest kurewsko przyjemnym doświadczeniem. W przypadku wybrania spanka na wulkanie, trzeba być gotowym na wyjazd około godziny 14/14.30, ale rzeczy zostają w naszym hotelu i twój pokój wciąż jest twoim pokojem jeszcze przez 2 dni. Bierzesz tylko mały plecak z bluzą/kurtką, wygodne buty, ręcznik, kąpielówki i dobry humorek.

Opcja druga to kurs gotowania szamki indonezyjskiej, która to opcja kosztuj ekstra 100 zł i nie wymaga wchodzenia 2h na szczyt wulkanu, a jedyny szczyt jaki zdobędziesz podczas tego wydarzenia, to szczyt obżarstwa.

Opcja trzecia wymaga wcześniejszej rezerwacji, więc jeżeli marzy ci się taki insta domek i już teraz dziś wiesz, iż masz na to ochotę, to dawaj znać od razu.

ACHTUNG 2: możesz nie wybierać żadnej z tych opcji i np. nic nie robić albo leżeć i nic nie robić, a potem pójść na masaż, jogę i sound healing albo na piwerko. Zasadniczo nic nie musisz.

Eksploracja dnia czwartego zawiera (28.08.2025):

– pobudka jak wstaniemy, ale nie musimy się spieszyć, chyba iż jesteśmy akurat na wulkanie, to pobudka po 5.00 (wiem, chujowa godzina, ale nie pożałujesz!). Jak nie jesteśmy na wulkanie, to zasadniczo pobudka kiedy masz ochotę.

– jeżeli jesteś na wulkanie, to podziwiasz właśnie wschód słońca i wzruszasz się jego pięknem zajadając banana nananana
– jeżeli jesteś w hotelu, to pewnie idziesz teraz kupę
– śniadanko bez względu na to gdzie jesteś
– kąpiel odbyta w gorących źródłach wulkanicznych w przyjemnej nienadętej atmosferze. Co ciekawe, jak puścisz bąka na tych źródłach, to możesz powiedzieć, iż to śmierdzi siarka z tychże źródeł i elo
– około 11.00 pakujemy się do busiwa i ciśniemy do bardziej dzikiej i jeszcze bardziej kurwa zielonej części Bali
– widoczki po drodze pryma sort, nie śpij proszę!
– delikatna wspinaczka na zjawiskowy wodospad, gdzie dokonuje i wykonuje się prawdziwe instafoteczki i roleczki!
– kąpiele chłodzące w dni gorące nie są szkodzące – wejdź do tej wody ja cię proszę, nie stój jak widły w gnoju
– wytrzyj się troszkę i jedziemy dalej, a mianowicie do glamur knajpki z widokiem wartym milion rupii co najmniej i minibasenikami, gdzie dokonamy kolejnych kąpieli chłodzących, tym razem w akompaniamencie drineczka lub kokoska

– najedzeni, napici i wyczyillowani wracamy w świetle zachodzącego słońca

– wolność Tomku w indonezyjskim domku – róbta co chceta, ale jutro lecimy samolotem, to np. nie powinno się wykonywać operacji powiększania biustu przed lotem samolotem, także tego nie róbcie, ale inne rzeczy spoko

Wycieczka dnia dzisiejszego nie jest obowiązkowa – pamiętaj, iż nikt cię nie zmusza do niczego. Ba! Możesz ten dzień poświęcić na zgłębianie tajników uprawy ryżu, ale naprawdę polecamy się wybrać na wycieczkę, bo widoki dojebane fest.

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia piątego (29.08.2025) zawiera:

– pobudka jak wstaniemy, ale nie mam dobrych wieści, bo przed 10 rano musimy być na lotnisku
– śniadanko i o 7.30 wyjazd na lotnisko już nam znane, balijskie
– a wszystko to, bo w południe lecimy na nieodległą (1h lotu), piękna wyspę o jeszcze piękniejszej nazwie Flores
– gładkie lądowanie i czekyn w naszym glamur hotelu, a także podmycie się (obowiązkowo)
– kąpiele chłodzące na dni gorące, bo basen mamy
– niewąski obiad z równie niewąskim widokiem z naszego hotelu
– pełna czilerka (obowiązkowo)

– wypad na zjawiskowy, magicznie zielony kopiec, z którego będziemy podziwiać zachód słońca taki, co nigdy takiego nie widziano
– lekki bansik w barze na ruftopie lub nie

– spanko (nieobowiązkowe)

Zakwaterowanie: Hostel rodzaju glamur (Seasta Labuan Bajo) – pokoje sześcioosobowe typu dormitorium ze wspólną łazienką

Za dopłatą +300 zł za dobę pokój prywatny, dwuosobowy

Eksploracja dnia szóstego (30.08.2025) zawiera:

– pobudka jak wstaniemy albo jak nie wstaniemy, ale dobrze by było koło 9

– śniadanko z rodzaju przepysznych, a na deser widok na morze
– po śniadanku szyba kupa i wsiadamy do naszego świrobusiwa, który zabierze nas na EPICKI wodospad, w którym może odbywać kąpieli, skoków, dać się zwieść mostem zwodzonym albo walnąć się tam sisiorem do góry (jeśli się posiada) i wypić piwerko bądź kokosa
– jasny gwint, jaki ten wodospad piękny, kurde blaszka!
– sesyjka na insta bądź inne portale do świecenia dupom
– kurde, czas wracać
– po drodze wpadamy do sklepiku u Johna, gdzie możemy uraczyć się lokalnym folklorem, a także sprobować równie lokalnego trunku o nazwie sopi, znanego również jako wino palmowe
– jest w pytę (obowiązkowo)

– wracamy do naszej pieczary glamuru, gdzie w planach mamy robienie wszystkiego i nic, a także kąpiele w basenie, intensywny odpoczynek czy wypad na smaczną pickę

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia siódmego (31.08.2025) zawiera:

– pobudka o porze dość niehumanitarnej, a mianowicie koło 7
– śniadanko z gatunku sprawiających przyjemność
– szybka kupa i spakowanie mandżuru
– ABORDAŻ NA ŁÓDŹ typu indonezyjskiego, lokalnego, co zwie się phinisi i robi kurewskie wrażenie – znajomym na insta dupa pęknie
– w ramach abordażu dokonujemy zakwaterowania w kabinach na naszej łodzi, która będzie naszym domem przez 2 dni *
– kolejka rumu i śpiewanie szantów
– pełna czilera
– KURS NA RAJSKĄ WYSEPKĘ KAPITANIE! DO STU TYSIĘCY BECZEK RUMU, PŁYNIEMY SZCZURY LĄDOWE!
– schodzimy z łodzi (nie tej w województwie łódzkiem) i czilujemy chwil kilka na tejże rajskiej wysepce
– foteczki na insta i inne portale dla zboczeńców

– wypad na spocik w poszukiwaniu podmorskiego życia, a wierzcie mi – jest ono dosyć bujne tutaj! (w sensie idziemy na snorkeling)

– uroczysta kolacja na pokładzie naszej glamur łodzi

– płyniemy dalej, szczury lądowe

– podziwiamy latające lisy (ang. flying foxes), czyli takie duże nietoperki, które wylatują z lasów namorzynowych w blasku zachodzącego słońca, przy okazji śpiewając ŻEGNAJCIE NAM DZIŚ HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY

– dziki bal na statku, ale nie długo, bo jutro wstajemy o kurewsko niedobrej godzinie

Zakwaterowanie: Na morzu – tradycyjna, drewniana łódź indonezyjska zwana phinisi, kabiny 2 i 4 osobowe, klimatyzowane.

ACHTUNG: Jedzenie na statku jest płatne ekstra – 150 zł od osoby, a oprócz tego trza zapłacić za wejście do parku narodowego Komodo, co kosztuje 500 000 IDR (115 zł). Z jedzenia można zrezygnować, ale wejścia do parku narodowego już niestety nie.

*ACHTUNG 2: jeżeli nie chcesz płynąć w rejs, bo na przykład zbiera ci się na rzyg na samą myśl, możesz zostać nad basenem w hotelu, wykupując dodatkową noc Hotel oferuje bogatą rozrywkę i dużo przystojnych ludzi.

Eksploracja dnia ósmego (1.09.2025) zawiera:

– NIE ŚPIMY, SZCZURY LĄDOWE! Czyli kurde pobudka około godziny 5.30,
– dobijamy przed wschodem słońca do przepięknej wysepki co zwie się Padar i wdrapujemy się na szczyt tejże
– podziwiamy po drodze, ale tak trochę tylko, bo na razie jest ciemno i kilka widać, także jeszcze się wstrzymaj z tymi zachwytami na później
– ok, teraz już można – ŁOŻESZ KURWA, ale tutaj pięknie i jeszcze jelenie przyszły

– aparat nie wyrabia z robieniem zdjęć

– no ocipieć można, tak pięknie tutaj

– jeszcze jednak fotka

– ale dobra, szczury lądowe, wracamy na pokład, bo kapitan nas zjebie, a tego byśmy nie chcieli

– śniadanko na pokładzie, a do tego butelka rumu i GDZIE TA KEJA PRZY NIEJ TEN COŚ TAM

– płyniemy dalej do kolejnego, zajebiście pięknego miejsca moi mili, to nie koniec na dziś!!!

– dobijamy do pink beach, a nazwa tej plaży wzięła się stąd, iż jest ona różowa. Niesamowite, prawda?

– kąpiele słoneczne, wodne, snorkeling, opierdaling, zachwycanie się jak tu pięknie

– nie zabraknie również szalonych sesji zdjęciowych oraz wideo

– nikt tego nie chce, ale kapitan drze na nas jape, iż mamy wracać, więc musimy to zrobić (W TLE DARCIE PIZDY PO INDONEZYJSKU)

– nakurwiamy dalej, bo właśnie dzwoniły do nas warany, iż juz czekają na wizytę od rana i gdzie my do jasnej cholibki jesteśmy

– dobijamy do słynnego parku Komodo, który swą nazwę zawdzięcza słynnemu polskiemu meblu – komodzie

– na miejscu prowadzimy dysputy z mieszkańcami parku – waranami z komodą. Mimo, iż warany mieszkają w wielu krajach Azji, to właśnie te z komodą są najbardziej dojebane i robią największe wrażenie, więc trzeba je spotkać – no nie da się inaczej i pogadać koniecznie też trzeba

– żarcik numer 169 o waranie z komodą hehehehe

– wracamy na pokład kurde i ciśniemy na grande finale naszej morskiej ekspedycji, a mianowicie szukać płaszczek zwanych również manta. Podobnież są one bardzo inteligentne i nie można ich wystrychnąć na dudka.

– czas na zanurzenie z rurką – szukamy płaszczek aka mantów!

– znalezione nie kradzione, ale proszę zostawić te rybę w morzu

– GDZIE TA KEJA JA SIĘ PYTAM?

– naładowani energią ostatnich atrakcji wracamy w stronę zachodzącego słońca, na ląd, po drodze dopijając resztki rumu z beczki od kapitana

– schodzimy na ląd i robimy pierwszą kupę na lądzie (proszę poczekać do hotelu, nie w porcie)

– czilerka i opcjonalnie spanko

Zakwaterowanie: hotel gatunku schludny nieglamur, pokoje dwuosobowe

Eksploracja dnia dziewiątego (2.09.2025) zawiera:

– wstajemy koło 7, ale gwarantuję wam, iż WARTO!
– śniadanko delikatne, bo znów dziś czeka nas abordaż, szczury lądowe!
– po śniadanku pakujemy się na łódź i płyniemy na niemalże bezludną wyspę
– zakwaterowanko na SAMEJ plaży

– TAM JEST PRZE PRZE PRZEPIĘKNA RAFA KORALOWA
– czilerka, plażowanie, kokosy, piwerka, masaże, jogi, spacery, aquaaerobik, snorkeling, szukanie żółwi, czilera
– BŁOGI SPOKÓJ (obowiązkowo)

Zakwaterowanie: Hotel ultra glamur – bambusowe chatki na plaży, jedno dużo łózko i wspólna łazienka

Eksploracja dnia dziesiątego (3.09.2025) zawiera:

– KOŃ ZWALONY

– ZERO POTRZEB

– CZILERA

– BŁOGI SPOKÓJ

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia jedynastego (4.09.2025) zawiera:

– wstajemy jak nas najdzie ochota, ale dobrze by było przed 11, bo tej godzinie wypierdolą nas z chatki
– śniadanko
– luzik do 14, bo dopiero o tej godzinie odpływa nasza łódź na duży ląd, także jeszcze zdążysz pogadać z żółwiem albo dowiedzieć się gdzie jest Nemo
– z łodzi od razu hop na lotnisko i lecimy z powrotem na Bali
– balijskie szaleństwo ostateczne, bowiem może się okazać, iż jutro nie będzie jutra!
– spanko (fakultatywnie)

Zakwaterowanie: Hotel z basenem gatunku glamur basic (pokoje dwuosobowe)

Eksploracja dnia dwunastego (5.09.2025) zawiera:

– wstajemy jak chcemy, ale zasadniczo nikt cię do niczego nie zmusza
– może coś jakieś śniadanko?
– opcja 1 – wycieczka na sąsiednią wyspę Nusa Penida (fakultatywnie, dodatkowo płatne) – WIDOKI TOP
– opcja 2 – lekcja surfingu
– opcja 3 – zakupki i masaże albo na odwrót
– opcja 4 – dajta mi wszyscy świetny spokój
– czilerka – to pewne, bo mamy dwa baseny w hotelu

– możliwy bansing na clubbingu

– ostatnia wieczerza
– spanko lub nie

Zakwaterowanie: bez zmian

Eksploracja dnia trzynastego (6.09.2025) zawiera:

– wstajemy jak chcemy, ale do 11 trzeba się wyczekować

– wspólne śniadanko mam nadzieję

– DLACZEGO MUSIMY SIĘ ROZSTAĆ :(((

– trzymaj się cieplutko, ten wyjazd bez ciebie by się nie udał, tak jak się udał!

– do zobcia

– miłego lotu

ODBĄDŹ TĘ PRZYGODĘ Z NAMI!

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

WYŻYWIENIE:

Posiłki będziemy starali się odbywać wspólnie, ale oczywko nie ma przymusu. Zapewniamy jednak, iż każdy znajdzie coś dla siebie – lokalne żarełko jest naprawdę smaczne i również tanie. jeżeli jednak wolisz bardziej europejskie żarełko, to w większości miejsc (poza łodzią), w których będziemy jest ono dostępne, ale naturalnie droższe. Za kilka lub kilkanaście złotych będziemy w stanie najeść się i napić. Weganie też nie będą narzekać. Na Bali jest taki wachlarz kuchni, iż się zesrać można – zarówno przed i jak i po jedzeniu. Bez zmartwień!

PILOTY (nie do TV, ale z TV hehe):

No my będziemy, w sensie Red. Górski i Red. Podsiadły

PINIONDZE i TAKIE TAM

Cena całkowita:

2900 zł zaliczki (płatne od razu) + 1400 EUR (płatne do 30.06.2025) + bilety lotnicze na Bali do kupienia we własnym zakresie (ok.3500 zł +) + jedzenie i piciu na miejscu.

UWAGA, SPECJALNA PROMKA DLA WYTRWAŁYCH I TŁUMNIE PRZYCHODZĄCYCH!!!

PROGRAM LOJALNOŚCIOWY 500MINUS: stali klienci (osoby jadące z nami po raz kolejny) – 500 zł zniżki

PROGRAM AFILIACYJNY 500MINUSPLUS: za każdą kolejną, zabraną przez ciebie osobę – 500 zł zniżki (dotyczy też par)

Zniżki nie łonczom się jbc.

Czas: 13 dni

Termin: 25.08-6.09.2025

Kondycja:

3,5/10 lub 5/10 jeżeli planujesz wchodzić na wulkan (na wulkan można też wjechać motocyklem takim motocrossem i ostatnie 10 min pokonać piechotą).

Grupa:

12-18 Podróżniczych Świrów + Redaktory (dwie sztuki), niemniej minimalna liczba Świrków, do odbycia wyjazdu to 12 sztuk.

Cena zawiera:

Zakwaterowanie – leganckie hotele, nieśmierdzące. Pokoje dwu i czteroosobowe ze Świrkami tej samej płci (nie nalegamy, jeżeli wybierzecie inaczej). Możliwe jedynki za dodatkową dopłatą (jeśli będą dostępne), a dwójka już w pokoju hehehe. Na Flores legancki hostel, pokoje 6 osobowe ze wspólną łazienką. Na łodzi nie ma możliwości wzięcia jedynki, ale jest kilka toalet, więc z dwójką nie będzie problemu.

Transport na miejscu, w tym bilety lotnicze Bali – Flores – Bali

Dwudniowy, dojebany rejs łodzią

Bilet wstępu do świątyni oczyszczenia

Bilet wstępu na wodospad na Flores

Bilet wstępu w okolice wulkanu na Bali

Opiekę Redaktorstwa

Uścisk dłoni Redakcji

Szaleństwo

Dobrze spędzony czas

Czilerkę

Opłatę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny

Ubezpieczenie AXA

Cena nie zawiera:

Biletu lotniczego na Bali (3900 zł +)

wizy (120 zł) – można wcześniej przez internet, można na lotnisku ale ta druga opcja trwa dłużej

Dojazdu z i na lotnisko – ok. 90 zł za furę na 4/5 osób

Wyżywienia (ok. 30-50 zł/dzień) i alko (drin ok. 20 zł, browar 10 zł)

Wstępu do Parku Narodowego Komodo (115 zł)

Atrakcji fakultatywnych takich jak masaże (z hepiendem i bez), manikiury, pedikiury, skok ze spadochronem lub bez, sprzęty do snorkelingu (na łodzi mamy sprzęt do snorkelingu w cenie), nurkowania, ewentualnego wynajmu skutera, wycieczki na sąsiednie wyspy, jogi, medytacji, zabiegów różnych, kurwy, wino i pianino.

PRZYDATNE INFORMACJE

Standardy życia na Bali i Flores odbiegają od tych, które znamy z naszej części Europy, ale zapewniamy cię, iż Indonezja to naprawdę cywilizowany kraj.

Mieszkańcy Bali czy Flores nie mają w zwyczaju wybitnie “nacinać” turystów, ale zawsze trzeba mieć się na baczności. Targowanie się jest spoko, ale nie bądź sknerą jakąś fest.

W Indonezji obowiązującą walutą jest rupia indonezyjska. 10 000 rupii to ok. 2,30 zł. Bankomaty przyjmują europejskie karty i niektóre z nich pobierają prowizję za wypłatę (50k-75k) i mają limit wypłat do 3 000 000 na jedną transakcję. BNI i Mandiri bez prowizji. We wszystkich miejscach (poza łodzią i bezludną wyspą), w których będziemy są bankomaty, więc nie ma strachu. W wielu miejscach można też płacić kartą – czasem doliczają za to 3% ekstra. Na bezludnej wyspie też można płacić kartą.

Karty SIM są dostępne bez problemu niemalże w każdym miejscu lub od razu na lotnisku. Do zakupu jest wymagany paszport. Karta SIM razem z pakietem 40 gb kosztuje ok. 50 zł na lotnisku. Poza lotniskiem można złapać nieco taniej, ale wymaga to dobrych umiejętności targowania się. Zasięg i prędkość jest na przystępnym poziomie. Polecamy sieć Telkomsel. We wszystkich hotelach jest też Wi-Fi. Poza łodzią oczywiście.

Pogoda w Indonezji zmienną jest, ale my będziemy w trakcie pory suchej i nie powinny nas złapać żadne ulewy, niemniej pogoda jest jak sraczka i wiele rzeczy przychodzi znienacka.

Jeśli cykasz się lecieć samemu, to nie ma się co cykać – możemy polecieć razem z Warszawy. Po zebraniu się grupy podamy wam lot, którym dotrzemy na miejsce. Jesteście bardzo welcome, żeby lecieć tym samym statkiem powietrznym, jednak nie jest to przymus i żadnych kar za samodzielne latanie nie przewidujemy.

EWENTUALNE ZMIANY PROGRAMOWE

Zmian nie przewidujemy i będziemy trzymać się sztywno założonego planu, ale jak to śpiewał Ryszard Rynkowski – życie jest nowelą i w przypadku nieprzewidzianych sytuacji istnieje ryzyko modyfikacji planu. jeżeli już, to najprawdopodobniej mogą zmienić się miejsca zakwaterowania, ale nie ich standard.

DETALE

ORGANIZACJA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Wyjazdu nie organizujemy na krzywy ryj. Opiekę prawną i ubezpieczeniową zapewnia nam biuro podróży OPAL TRAVEL i to właśnie biurem (a nie z nami) podpisujecie umowy i tam wpłacacie hajsy.

BEZPIECZEŃSTWO / SZCZEPIENIA / WIZY / WAŻNOŚĆ PASZPORTU

Przed decyzją o wyjeździe, koniecznie zapoznaj się ze wszystkimi ważnymi informacjami na temat bezpieczeństwa, które znajdziesz na stronie MSZ. Żadne szczepienia nie są wymagane, ale niektóre zalecane.

ZAPISY

Ze względu na duże zainteresowanie, zapisy na wyjazd przyjmujemy drogą mailową. Gwarancją wzięcia udziału w imprezie jest zamailowanie do nas na [email protected], wyrażenie chęci wyjazdu, a po otrzymaniu maila zwrotnego wpłacenie zaliczki w wysokości 2900 zł oraz podpisanie i odesłanie nam umowy. Dawajcie, Świry, żadnej selekcji nie przeprowadzamy, można jechać w obuwiu sportowym i kto szybszy ten szybszy! <3

Liczba miejsc ograniczona! Bierzemy ze sobą maksymalnie 18 osób

Rezerwacji dokonujcie pod tym adresem, w tytule maila podając: “Indonezja Odbyta 2025”

[email protected]

KLYENCI ODBYCI O WYJEŹDZIE Z NAMI:

Wszystko fajnie, tylko wszędzie ci Polacy!!!!11!! – Jakub, 31 lat

Idź do oryginalnego materiału