Idziemy do Pawła z Wawelu, czyli o czym szumią rudzkie knieje

nieustanne-wedrowanie.pl 3 dni temu

Nie ma dla mnie większej potęgi niż natura. My, ludzie, czasami próbujemy jej przysłowiowo „fikać”, ale ona zawsze wskaże nam nasze miejsce w szeregu. Gigantyczne zakłady przemysłowe, mówiąc wprost – imperium Ballestremów? W ciągu kilkudziesięciu lat przyroda wprowadziła na powrót swoje porządki. Dziś fragment rzeczonego imperium, a konkretnie teren po kopalni węgla kamiennego „Brandenburg” (współcześnie: „Wawel”) porasta okazała puszcza, w której ucztują miłośnicy archeologii przemysłowej. Tereny leśne ciągną się dalej, z Rudy, przez Orzegów i Godulę, aż po Chebzie. Dziś zapraszam Was na kolejny spacer, tym razem od miejsca budowy odcinka trasy N-S od ulicy Magazynowej do ulicy Piastowskiej, wzdłuż trasy kolejowej, aż po Stację Biblioteka oraz pamiątki po kopalni węgla kamiennego „Paulus” (współcześnie „Paweł”).

Tak, ten las pokrywa nie tylko ogromną część terenu po „Brandenburgu”, ale także po „Paulusie”. Wkraczając w ten mistyczny świat, którego ciszę sporadycznie przecina stukot kół pociągu, wchodzimy tak naprawdę do innego świata. Wytęż wyobraźnię i przenieś się w czasie – spójrz w górę, a dzisiaj czyste niebo pokryje się widokiem wagoników „luftbany” transportujących materiały pomiędzy kopalnią, koksownią „Wolfgang” (później „Walenty”), a „Friedenshütte”, czyli Hutą „Pokój”. Tak, jak dzisiaj las zlewa się w jedną całość, tak obydwie kopalnie – już pod nazwami „Paweł” i „Wawel” – połączono ze sobą w 1971 roku.

Szlaka, czyli odpad pohutniczy, „śląski szmaragd”

Zakłady pracy, matki karmicielki, kopalnie

O samej kopalni „Paweł” opowiem Wam osobno, bardziej szczegółowo. Dzisiaj przedstawię Wam tylko zarys fascynującej historii zakładu pracy, który przez dekady dawał okolicznym mieszkańcom chleb. „Paulus” nie był jednak pierwszą kopalnią w Chebziu. Dzisiejsza dzielnica Rudy Śląskiej nosiła dawniej nazwę Morgenroth. Powstała, podobnie jak Godula, na obszarze Orzegowa, wzmiankowanego już w 1282 roku. Od 1826 roku właścicielem Orzegowa był Karl Godulla… a ten fakt już znacznie przybliża nas do górnictwa węglowego oraz, oczywiście, hutnictwa cynku. Wszak Godulla przeszedł do historii jako „śląski król cynku”.

W tle stacja Ruda Chebzie, jeden z trzech dwupoziomowych dworców kolejowych w obecnej Polsce
Ten wiadukt podobno nigdy nie został wdrożony do ruchu

Nie ma węgla bez cynku…

Pierwsza kopalnia węgla kamiennego w Morgenroth powstała w drugiej połowie osiemnastego wieku pod nazwą „Król Dawid”. Wzmiankowano ją już w 1768 roku, a później w 1790, gdy zwiedzał ją sam Johann Wolfgang von Goethe. Nie była to jedyna kopalnia na terenie dzisiejszej Rudy Śląskiej, którą postanowił odwiedzić ten wybitny twórca europejskiego romantyzmu. Pod budowę kopalnianej infrastruktury wykarczowano las, wykorzystując drewno także na potrzeby funkcjonowania zakładu. Las dawno odrósł, a funkcjonująca dziś polska nazwa „Chebzie” być może jest właśnie pamiątką po karczowaniu lasu, gdyż oznacza ona „ścinki, odpady drewna”.

Pesa Elf zmierza ze stacji Ruda Chebzie w kierunku Zabrza i Gliwic

…nie ma osady bez karczmy

Zanim w Morgenroth pojawiło się na dobre górnictwo węgla kamiennego, w powstającej osadzie wzniesiono karczmę. Pod koniec osiemnastego wieku rzeczony przybytek utworzono przy drodze z Lipin do Zabrza. Dziś w miejscu szynkwasu znajduje się budynek Rejonu Energetycznego Ruda Śląska. W latach dwudziestych XIX wieku rozpoczęły działalność huty cynku „Morgenroth” („Jutrzenka”) oraz „Gute Hoffnung” („Dobra Nadzieja”). Z inicjatywy Karla Godulli uruchomiono również kopalnię „Paulus”, później „Paulus-Hohenzollern”, w 1844 wchłaniając tym samym starszy zakład, którego Godulla był właścicielem – kopalnię „Orzegów” (1829). Wraz z pojawieniem się miejsc pracy zaczęło przybywać osadników. Z czasem maleńka miejscowość nabrała większego znaczenia, a to za sprawą kolei żelaznej.

Ruiny nastawni RC13
Wielokrotnie oglądałam RC13 z krawędzi czynnego peronu

Kolej to prestiż, kolej to życie

30 października 1845 roku otwarto linię kolejową Breslau (Wrocław) – Oppeln (Opole) – Schwientochlowitz (Świętochłowice) – Myslowitz (Mysłowice). W Chebziu powstał tym samym węzeł kolejowy. Z wielkim otwarciem nowego dworca wiąże się także przykra historia – pomimo przygotowań na wielką skalę, oczywiście zainicjowanych przez Godullę, król pruski nie zechciał zatrzymać się w Chebziu. Godulla nigdy nie miał bowiem tytułu szlacheckiego, choć tak faktycznie o przyczynach pominięcia naszej stacji można oczywiście spekulować…

Niedaleko, na nasypie, znajdują się pozostałości drugiego peronu, który obsługiwał linię Kochłowice-Chebzie-Bytom
Typowe zabudowania mieszkalne w Chebziu, dawnym Morgenroth

Losy współczesne, losy nieoczywiste

Po drugiej wojnie światowej Chebzie administracyjnie było zależne od gminy Godula. W 1951 zostało wcielone do Nowego Bytomia, a od 1959 stało się częścią miasta Ruda Śląska. Oczywiście, tereny kolejowe wraz z absolutną perłą – Stacją Biblioteka – to nie jedyny obiekt godny uwagi. Warto zwiedzić także pobliskie osiedla familoków oraz zajrzeć na budynki po kopalni „Paweł”, które przetrwały do dziś. Przy ulicy Pawła, w pobliżu dawnej hali maszyny wyciągowej, znajduje się również urocza kapliczka. Sama maszynownia jest pokryta ciekawym graffiti. Niestety, w tej chwili jej wnętrza są puste. Jeszcze do niedawna trenowali tutaj tenisiści z klubu „Slavia”.

Kiedyś maszynownia „Paulusa”, później hala tenisowa TKS Slavia
Jeszcze kilka lat temu budynek był skromnie pomalowany, w bieli i błękicie

Choć po „Paulusie” pozostało niewiele, to wciąż czuć atmosferę dawnej potęgi. Za skrzyżowaniem ulic Starej i Pawła miniemy starą bramę wjazdową. Naprzeciwko zachował się Einmannbunker, lekki schron bojowo-obserwacyjny zwany czasem również Kochtöpfe (garnki Kocha), od imienia i nazwiska gauleitera Prus Wschodnich, Ericha Kocha. Pod adresem Pawła 8 znajdziemy budynek z eleganckim portalem z dwoma betonowymi kolumnami. Nad wejściem wyryto kuple i datę 1923. Budynek ten przypomina mi cechownię, jednak nie znam jego dokładnego przeznaczenia.

Czy to mogła być paulusowa cechownia?
Kaplica. Również pozostałość po dawnej żywicielce okolicy, czyli kopalni

Serdecznie zachęcam Was do zgłębiania historii Waszej najbliższej okolicy. To, co niby jest oczywiste, ma najciekawsze drugie dno…

Tak się relaksuję, w moim ukochanym otoczeniu
Idź do oryginalnego materiału