Dowodem na to, iż system się przegrzał, jest ta sukienka. W kolorze, którego nie cierpię. Pomarańczowa. Do tego z wielkim nadrukiem. Szaleństwo. Upał. Klimakterium. Na jej plus działają kieszenie i iż (jak niektóre panie mówią) oddycha.
Kolaż. Słowobraz. Wyklejanka.
fot. Sivka