Od kilku dni moje osiedle wypełnione jest na zmianę odgłosami dobiegających meczów oraz stukotem walizek przetaczających się po chodniku, które potem sprawnie lądują w bagażnikach samochodów. Czas wakacyjny zagościł na dobre, mogę odetchnąć z ulgą i powiedzieć: nareszcie! Rozpoczyna się dwumiesięczna realizacja podróżniczych marzeń, odpoczynku, zapomnienia od codzienności i pełnego oddania się teraźniejszej chwili. W tym okresie, o ile choćby nie mam zaplanowanego urlopu, staram się każdą wolną chwilę spędzać wakacyjnie. W takie dni aby nie tracić nic z dnia, wstaję dosyć wcześnie i po rozchyleniu zasłon oraz sprawnej ocenie pogody, natychmiast pakuję książki, ręcznik, wybieram swój ulubiony strój i pędzę nad wodę. Będąc już na miejscu nigdy nie mogę się oprzeć aby nie rozglądać się uważnie dookoła w celu namierzenia przynajmniej jednej z pań w stroju Esotiq. Ta chwila zawsze napawa mnie optymizmem i czuję pewną zależność, powiązanie z osobą, której kompletnie nie znam, a jednak w niewyjaśniony sposób staje się mi bliska. W momencie kiedy taka historia przydarzy mi się za granicą, tracę zahamowania, omijam wstyd i społeczne konwenanse i decyduję się na krótką konwersację, która czasem zaskakująco kończy się dłuższą rozmową. Znam prawie wszystkie sezony strojów plażowych Esotiq - w tym temacie jestem na pewno lepiej zorientowana niż w sezonach "Gry o tron" -rozpoczynam z nimi przygodę w procesie przygotowania, następnie przyjęcia pierwszych dostaw, aż po rozwieszenie w salonie, a następnie sprzedaż. Podczas prezentacji strojów - już w salonie - staram się nie tylko dobrać odpowiedni model do sylwetki, ale również dopasować charakter, dlatego, iż to on będzie współtworzył klimat naszych wakacji, pozostając na zawsze w pamięci i wakacyjnych zdjęciach.