Hobgoblin Wolf Riders oraz ich Khan #2

zgielk.blogspot.com 1 dzień temu
Mam słabość do wilczej kawalerii. Już w szkole czułem, iż w moim Orkach i Goblinach wilki (i nocne gobliny) są tym, co lubię najbardziej. Kiedy w 1994 roku wydano Chaos Dwarfs, połączenie krasnoludów o ciemnej duszy z orkami i goblinami, afekt do goblińskiej kawalerii przesunął się na kawalerię hobgoblińską. Na początku lat 90 obie kawalerie miały te same plastikowe modele wilków ale już jeźdźcy byli inni. Gobliny były malutkie, w stalowych hełmach obszytym futrem. Z włóczniami i rożnymi tarczami. Hobgobliny, większe od swoich kuzynów, miały wspaniałe trackie czapki i własnego dowódcę - Chana, nawiązującego do najlepszych tradycji stepowych jeźdźców. Miały też zarówno wzory z bronią ręczna jak i łukami.
Generalnie było to dziwne rozróżnienie, bo gobliny miały ewidentnie tatarski wygląd (przynajmniej te dwa czy trzy wzory z futrzanymi hełmami) ale to hobgoblinom przewodzili chanowie... Co można oglądać w poprzednim wpisie jaki popełniłem jakiś czas temu.

Kiedy wraz z upływem czasu i edycji FB, krasnoludy chaosu straciły dostęp do oficjalnych modeli, pojawiło się kilka firm, oferujących alternatywy. Od Abyssal Dwarfs od Mantic (która to linia poszła w swoją, unikalną stronę) po Russian Alternative i inne, jak Lost Kingdom, która oferuje wzory nawiązujące do wydania modeli Forge World - już z epoki przeskalowywania i udziwniania. Są też modele w 10mm od Forest Dragon (aktualnie nie widzę tej armii na ich stronie!). Część z nich to fizyczne produkty. Większość to pliki do druku. Wspomniane firmy oferowały jednak głównie modele samych krasnoludów. Wyjątek stanowił niejaki Fabelzel, który wyrzeźbił i udostępnił w formacie STL, całą klasyczną linię modeli, nawiązujących do Big Hats. W tym świętujące w The Old World swój powrót modele Sneaky Gits oraz prezentowane dzisiaj modele wilczych jeźdźców.

Styl Fabelzel'a jest bardzo charakterystyczny. Nawiązuje do klasyki ale przepuszcza ją przez swój własny filtr. Jak widać po wilkach , które łączą cechy plastikowych modeli od GW i wilków z lat 50 Disney'a. To samo dotyczy tarcz, które mają trójwymiarowe wzory nawiązujące do kalkomanii i wzorów z papierowych sztandarów z podręcznika z 1994 roku.

Na koniec jak zwykle o malowaniu. Całość to moje ulubione speedpaints, wykończone klasycznym suchym pędzlem i olejnym washi'em. Oczywiście skórę jeźdźców, wzory na tarczach czy czapki wykończyłem też klasycznymi technikami (rozjaśnianie krawędzi, highlights). Szybko, miło i przyjemnie!

P.S.

Chyba muszę zmniejszyć jasność lampy jak robię zdjęcia. Nie widać tego podczas fotografowania ale finalnie wydaje mi się, iż zdjęcia są za jasne. Za dużo światła się odbija od powierzchni figurek.





Idź do oryginalnego materiału